Dokąd leci pilot

Dokąd leci pilot

Dodano:   /  Zmieniono: 
Strategia Tuska zawiera się w jednym haśle: przeczekać zły czas. Tak samo jak konfrontację ze związkowcami. Potem utrzymać władzę w partii i walczyć o kolejną kadencję.
Za rok ludzie zobaczą, że to ich nie boli. Jesienią zrobimy ofensywę - miał uspokajać kierownictwo swojej partii Donald Tusk podczas piątkowej narady w Sejmie. Wszystkie wyjścia z gmachu parlamentu były już wtedy zablokowane przez związkowców z "Solidarności". Przed głównym wejściem rzucała się w oczy trumna z napisem "niepodległość i suwerenność narodu polskiego". Politycy PO, którzy słuchali Tuska, na twarzach mieli wypisane wątpliwości.

Czy mieli też przed oczami widok trumny i stojącej obok szubienicy, na której dyndało czarno-białe zdjęcie premiera? Ktoś domalował na nim swastykę.

Motyw ten podchwycił Jarosław Kaczyński, który z sejmowej mównicy oświadczył wcześniej, że zasługą Tuska jest pułap "tego nieprawdopodobnego wręcz chamstwa na poziomie marzeń Adolfa Hitlera o Polakach, o losie Polaków". Temperatura rosła z każdą minutą, kolejnym politykom puszczały nerwy. Trudno było im zachować pozory, że awantura ma jeszcze jakikolwiek związek z głosowaniem nad reformą emerytalną. Janusz Palikot skorzystał z okazji, by oskarżyć Kaczyńskiego, że ten "był gotów wysłać własnego brata na śmierć do Smoleńska".

Więcej możesz przeczytać w 20/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.