Unia boi się konkurencji amerykańskiego zboża - tańszego i nie skażonego pestycydami
Genetycznie modyfikowane rośliny zostały przetestowane na wszelkie możliwe sposoby. Stwierdzono, że nadają się do spożycia - powiedział "Wprost" prof. James N. Siedow, biolog z Duke University. - Po uruchomieniu produkcji transgenicznych zbóż zużycie pestycydów w rolnictwie spadnie o 60 proc. Nie trudno się domyślić, kto na tym straci - twierdzi prof. Tomasz Twardowski, biotechnolog z Polskiej Akademii Nauk.
W XIX wieku robotnicy niszczyli maszyny tkackie, bo uważali, że nowoczesne urządzenia przemysłowe zabierają im pracę. Dziś wrogami postępu, tym razem w rolnictwie, są Europejczycy - tak obowiązujący w Unii Europejskiej zakaz uprawiania roślin zmodyfikowanych genetycznie skomentował niedawno Robert Zoellick z Departamentu Handlu USA. W październiku tego roku upływa termin pięcioletniego moratorium w tej sprawie. Stany Zjednoczone, nie czekając na decyzję Brukseli, wniosły skargę przeciwko Unii Europejskiej do Światowej Organizacji Handlu (WTO). Wniosek poparło kilkanaście krajów, m. in. Australia, Kanada, Meksyk, Argentyna i Egipt.
Superchwasty?
Waszyngton twierdzi, że Unia Europejska boi się konkurencji zboża zza oceanu - tańszego i nie skażonego pestycydami. Bruksela przekonuje, że dba jedynie o środowisko i zdrowie konsumentów. 44 proc. mieszkańców Europy Zachodniej uważa, że żywność modyfikowana genetycznie jest szkodliwa dla zdrowia - wykazały badania Eurobarometru. Według tygodnika "Der Spiegel", ponad 70 proc. konsumentów w Niemczech nie chce kupować produktów transgenicznych.
Biotechnologia - podobnie jak wojna w Iraku - podzieliła świat. Chiny i Indie dostrzegły w niej szansę na poprawę sytuacji żywnościowej oraz rozwój naukowy i gospodarczy. Spór w tej sprawie między Europą i USA wstrząsnął południową Afryką. Pod naciskiem Wielkiej Brytanii Zambia odmówiła w ubiegłym roku przyjęcia transportu amerykańskiej zmodyfikowanej kukurydzy. Prezydent Levy Mwanawasa nazwał ją "trucizną". Podobnie zareagowały inne byłe brytyjskie kolonie - Zimbabwe oraz Malawi.
Podzielone są również opinie naukowców. Ryzyko, że rośliny transgeniczne okażą się szkodliwe dla zdrowia jest takie samo jak w wypadku produktów spożywczych uzyskiwanych tradycyjnymi metodami - oświadczyła w maju tego roku brytyjska akademia nauk Royal Society. Ekolodzy ostrzegają, że mutacje genetyczne drogą nie kontrolowanych krzyżówek mogą się przenieść z roślin uprawnych na dziko rosnące. W Kanadzie pojawiła się odmiana rzepaku odporna na trzy rodzaje środków chwastobójczych. - Rzepak łatwo krzyżuje się z roślinami dzikimi, także z chwastami. Niebezpieczeństwo powstania superchwastów jest w Europie większe niż w Ameryce. Pola uprawne na Starym Kontynencie są na ogół małe i położone blisko łąk oraz lasów - powiedział "Wprost" prof. Derek Bewley, biolog z Uniwersytetu Guelph w Ontario w Kanadzie.
Soja inaczej
Mimo niechęci i wątpliwości Unia Europejska będzie prawdopodobnie zmuszona otworzyć rynek na rośliny transgeniczne. W ostatnich pięciu latach powierzchnia upraw biotechnologicznych w UE - i tak niewielkich - zmniejszyła się o 80 proc. - wykazał najnowszy raport European Science and Technology Observatory (przetrwały jedynie małe, w większości doświadczalnie poletka, głównie w Hiszpanii). W tym czasie obszar upraw biotechnologicznych na całym świecie - głównie w USA i Argentynie - zwiększył się ponadtrzydziestokrotnie (do 60 mln ha). Hoduje się ponad 100 gatunków roślin zmienionych genetycznie. Oprócz odpornej na szkodniki bawełny pojawią się pomidory zawierające więcej flawonoidów działających jak witaminy przeciwutleniające oraz rzepak z podwójną zawartością witaminy E. Prof. Jan Szopa z Instytutu Biochemii i Biologii Molekularnej Uniwersytetu Wrocławskiego wyhodował ziemniaki z flawonoidami, czyli pomidora w ziemniaku.
Moratorium nie przeszkodziło sprowadzeniu do Europy transgenicznej żywności. - Sklepy są pełne zmodyfikowanej soi, czy ktoś przeciw temu protestuje? - pyta retorycznie prof. Stefan Malepszy, biotechnolog ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Ponad 30 tys. dostępnych na rynku europejskim produktów żywnościowych zawiera zmienioną genetycznie soję (w USA dwie trzecie żywności zawiera zmodyfikowane genetycznie rośliny, m. in. kukurydzę i rzepak). Wkrótce na półkach sklepowych nie będzie produktów pozbawionych komponentów transgenicznych. Komisja Europejska zaproponowała, żeby oznaczenie GM pojawiło się jedynie na produktach zawierających ponad 0,9 proc. składników zmodyfikowanych genetycznie (na razie obowiązuje limit 0,1 proc.).
Odwołać moratorium!
Całkowite dopuszczenie produktów GM na europejski rynek to tylko kwestia czasu - twierdzą rozmówcy "Wprost". Według amerykańskiego koncernu Monsanto, będzie to możliwe w 2005 r. Za trzy lata rynek produktów biotechnologicznych będzie wart w Europie ponad 100 mld euro - ocenia Komisja Europejska opowiadająca się za zniesieniem moratorium. Gdy europejscy rolnicy zaczną uprawiać modyfikowane genetycznie zboże, wartość sprzedaży nawozów sztucznych i pestycydów zmniejszy się o kilka miliardów dolarów rocznie. Europejscy rolnicy tylko na ochronę upraw kukurydzy przed szkodnikami wydają co roku około 600 mln USD.
Amerykańskie koncerny biotechnologiczne są właścicielami 80 proc. patentów na produkty transgeniczne (wydają na badania ponad 10 mld USD rocznie). - Rozwój naukowy w tym zakresie w Europie jest opóźniony w stosunku do USA o 10-15 lat - powiedział "Wprost" Philippe Busquin, komisarz UE ds. badań naukowych. Unia powinna jak najszybciej zająć się rozwojem upraw transgenicznych, jeśli nie chce jedynie biernie korzystać z osiągnięć amerykańskiej biotechnologii.
W XIX wieku robotnicy niszczyli maszyny tkackie, bo uważali, że nowoczesne urządzenia przemysłowe zabierają im pracę. Dziś wrogami postępu, tym razem w rolnictwie, są Europejczycy - tak obowiązujący w Unii Europejskiej zakaz uprawiania roślin zmodyfikowanych genetycznie skomentował niedawno Robert Zoellick z Departamentu Handlu USA. W październiku tego roku upływa termin pięcioletniego moratorium w tej sprawie. Stany Zjednoczone, nie czekając na decyzję Brukseli, wniosły skargę przeciwko Unii Europejskiej do Światowej Organizacji Handlu (WTO). Wniosek poparło kilkanaście krajów, m. in. Australia, Kanada, Meksyk, Argentyna i Egipt.
Superchwasty?
Waszyngton twierdzi, że Unia Europejska boi się konkurencji zboża zza oceanu - tańszego i nie skażonego pestycydami. Bruksela przekonuje, że dba jedynie o środowisko i zdrowie konsumentów. 44 proc. mieszkańców Europy Zachodniej uważa, że żywność modyfikowana genetycznie jest szkodliwa dla zdrowia - wykazały badania Eurobarometru. Według tygodnika "Der Spiegel", ponad 70 proc. konsumentów w Niemczech nie chce kupować produktów transgenicznych.
Biotechnologia - podobnie jak wojna w Iraku - podzieliła świat. Chiny i Indie dostrzegły w niej szansę na poprawę sytuacji żywnościowej oraz rozwój naukowy i gospodarczy. Spór w tej sprawie między Europą i USA wstrząsnął południową Afryką. Pod naciskiem Wielkiej Brytanii Zambia odmówiła w ubiegłym roku przyjęcia transportu amerykańskiej zmodyfikowanej kukurydzy. Prezydent Levy Mwanawasa nazwał ją "trucizną". Podobnie zareagowały inne byłe brytyjskie kolonie - Zimbabwe oraz Malawi.
Podzielone są również opinie naukowców. Ryzyko, że rośliny transgeniczne okażą się szkodliwe dla zdrowia jest takie samo jak w wypadku produktów spożywczych uzyskiwanych tradycyjnymi metodami - oświadczyła w maju tego roku brytyjska akademia nauk Royal Society. Ekolodzy ostrzegają, że mutacje genetyczne drogą nie kontrolowanych krzyżówek mogą się przenieść z roślin uprawnych na dziko rosnące. W Kanadzie pojawiła się odmiana rzepaku odporna na trzy rodzaje środków chwastobójczych. - Rzepak łatwo krzyżuje się z roślinami dzikimi, także z chwastami. Niebezpieczeństwo powstania superchwastów jest w Europie większe niż w Ameryce. Pola uprawne na Starym Kontynencie są na ogół małe i położone blisko łąk oraz lasów - powiedział "Wprost" prof. Derek Bewley, biolog z Uniwersytetu Guelph w Ontario w Kanadzie.
Soja inaczej
Mimo niechęci i wątpliwości Unia Europejska będzie prawdopodobnie zmuszona otworzyć rynek na rośliny transgeniczne. W ostatnich pięciu latach powierzchnia upraw biotechnologicznych w UE - i tak niewielkich - zmniejszyła się o 80 proc. - wykazał najnowszy raport European Science and Technology Observatory (przetrwały jedynie małe, w większości doświadczalnie poletka, głównie w Hiszpanii). W tym czasie obszar upraw biotechnologicznych na całym świecie - głównie w USA i Argentynie - zwiększył się ponadtrzydziestokrotnie (do 60 mln ha). Hoduje się ponad 100 gatunków roślin zmienionych genetycznie. Oprócz odpornej na szkodniki bawełny pojawią się pomidory zawierające więcej flawonoidów działających jak witaminy przeciwutleniające oraz rzepak z podwójną zawartością witaminy E. Prof. Jan Szopa z Instytutu Biochemii i Biologii Molekularnej Uniwersytetu Wrocławskiego wyhodował ziemniaki z flawonoidami, czyli pomidora w ziemniaku.
Moratorium nie przeszkodziło sprowadzeniu do Europy transgenicznej żywności. - Sklepy są pełne zmodyfikowanej soi, czy ktoś przeciw temu protestuje? - pyta retorycznie prof. Stefan Malepszy, biotechnolog ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Ponad 30 tys. dostępnych na rynku europejskim produktów żywnościowych zawiera zmienioną genetycznie soję (w USA dwie trzecie żywności zawiera zmodyfikowane genetycznie rośliny, m. in. kukurydzę i rzepak). Wkrótce na półkach sklepowych nie będzie produktów pozbawionych komponentów transgenicznych. Komisja Europejska zaproponowała, żeby oznaczenie GM pojawiło się jedynie na produktach zawierających ponad 0,9 proc. składników zmodyfikowanych genetycznie (na razie obowiązuje limit 0,1 proc.).
Odwołać moratorium!
Całkowite dopuszczenie produktów GM na europejski rynek to tylko kwestia czasu - twierdzą rozmówcy "Wprost". Według amerykańskiego koncernu Monsanto, będzie to możliwe w 2005 r. Za trzy lata rynek produktów biotechnologicznych będzie wart w Europie ponad 100 mld euro - ocenia Komisja Europejska opowiadająca się za zniesieniem moratorium. Gdy europejscy rolnicy zaczną uprawiać modyfikowane genetycznie zboże, wartość sprzedaży nawozów sztucznych i pestycydów zmniejszy się o kilka miliardów dolarów rocznie. Europejscy rolnicy tylko na ochronę upraw kukurydzy przed szkodnikami wydają co roku około 600 mln USD.
Amerykańskie koncerny biotechnologiczne są właścicielami 80 proc. patentów na produkty transgeniczne (wydają na badania ponad 10 mld USD rocznie). - Rozwój naukowy w tym zakresie w Europie jest opóźniony w stosunku do USA o 10-15 lat - powiedział "Wprost" Philippe Busquin, komisarz UE ds. badań naukowych. Unia powinna jak najszybciej zająć się rozwojem upraw transgenicznych, jeśli nie chce jedynie biernie korzystać z osiągnięć amerykańskiej biotechnologii.
BIOSPÓR | |
---|---|
MINUSY | PLUSY |
|
PHILIPPE BUSQUIN europejski komisarz ds. badań naukowych Modyfikowana genetycznie żywność nie jest zakazana w Europie. Od 1998 r. nie wolno jedynie wydawać zezwoleń na uprawy transgeniczne oraz związane z nimi działania marketingowe. Europejskie organizacje ekologiczne sprzeciwiają się jakimkolwiek, nawet eksperymentalnym, uprawom roślin transgenicznych na otwartej przestrzeni, bo uważają, że nie ma pewności, czy nie będą one szkodliwe dla środowiska. Komisja Europejska popiera prowadzenie badań pozwalających ustalić, jakie zabezpieczenia należy przyjąć, aby zmodyfikowana żywność nie była zagrożeniem dla ludzi i środowiska. |
Książe zdrowych biznesmenów |
---|
Wyjątkowo wrogo do inżynierii genetycznej nastawiony jest książę Karol. Brytyjski następca tronu jest zwolennikiem ekologicznej żywności i produktów, które powstają wyłącznie z naturalnych składników. Nic w tym dziwnego - czerpie z tego ogromne zyski. Jako następcy tronu przysługuje mu tytuł księcia Kornwalii i prawo własności 52 tys. ha na południu Anglii. Prawie 500 farm i lasów, jakie znajdują się na tym terenie, przynosi ponad 5 mln funtów zysku rocznie. Oprócz tego książę Karol 13 lat temu założył firmę Duchy Originals (prawie 2 mln funtów zysków rocznie), zajmującą się produkcją żywności organicznej, czyli produktów, które powstają naturalnymi metodami. |
Więcej możesz przeczytać w 26/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.