I ty jesteś poglądaczem!

I ty jesteś poglądaczem!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kopulacja psów, nagość czy agonia ofiary wypadku - każdy z nas już jako dziecko zobaczył coś, co było tabu lub było zarezerwowane dla dorosłych. Po każdym takim akcie podglądania wiedzieliśmy więcej o życiu, byliśmy bardziej ciekawi świata. Do obecnej w każdym z nas duszy podglądacza odwołuje się serial "Camera Cafe", najnowszy przebój telewizji TVN. W filmie Jurka Bogajewicza, wedle francuskiego pomysłu, kamera zainstalowana w automacie do kawy pokazuje czternastu pracowników typowego biura, ich klientów i członków ich rodzin. Podglądamy bohaterów, jak wzajemnie się obmawiają, zachowują chamsko, samolubnie, histerycznie bądź śmiesznie. Kamera w automacie do kawy pełni funkcję beznamiętnego świadka.
Kopulacja psów, nagość czy agonia ofiary wypadku - każdy z nas już jako dziecko zobaczył coś, co było tabu lub było zarezerwowane dla dorosłych. Po każdym takim akcie podglądania wiedzieliśmy więcej o życiu, byliśmy bardziej ciekawi świata. Do obecnej w każdym z nas duszy podglądacza odwołuje się serial "Camera Cafe", najnowszy przebój telewizji TVN. W filmie Jurka Bogajewicza, wedle francuskiego pomysłu, kamera zainstalowana w automacie do kawy pokazuje czternastu pracowników typowego biura, ich klientów i członków ich rodzin. Podglądamy bohaterów, jak wzajemnie się obmawiają, zachowują chamsko, samolubnie, histerycznie bądź śmiesznie. Kamera w automacie do kawy pełni funkcję beznamiętnego świadka. - Widz uwielbia podglądać, a przy automacie do kawy mówi się znacznie więcej niż w domu, choćby na temat romansów czy podkładania świń - twierdzi Jurek Bogajewicz.
Zanim powstał serial "Camera Cafe", na podobny pomysł wpadli w 1991 r. studenci uniwersytetu w Cambridge. Przez internetową kamerę sprawdzali, czy zaparzyła się ich kawa, a przy okazji obserwowali kolegów. Podobne zdarzenia mieliśmy niedawno w Polsce: na początku tego roku detektywi z krakowskiego Reala podglądali klientki w przymierzalni. W centrum Gorzowa policjanci z miejskiego monitoringu obserwowali ludzi w ich prywatnych mieszkaniach przy ulicy Chrobrego. W Tychach ukryta kamera posłużyła jako narzędzie w sąsiedzkich porachunkach. Rodzina Morawców przez pięć lat podglądała rodzinę Tutaków, żeby zdobyć dowody rzekomych prowokacji robionych przez Tutaków, takich jak malowanie swastyk na drzwiach. W zeszły piątek dziennik TV4 pokazał parę rodziców ze Starej Miłosnej, która nagrała potajemnie nianię swojego półrocznego syna. Opiekunka uspakajała dziecko klnąc i wrzeszcząc.

Bóg podglądacz
Pierwszym podglądaczem, jakkolwiek bluźnierczo by to zabrzmiało, był biblijny Bóg. Z podglądania samotnego Adama zrodził się przecież pomysł stworzenia dla niego partnerki. W tradycji chrześcijańskiej oko Boga (obramowane trójkątem i zwane okiem Bożej opatrzności) znajdowało się w świątyniach. Miało ono przypominać, że wszystkie nasze uczynki są przez Boga obserwowane, czyli podglądane. Materiał z tego podglądania miał być potem dowodem rzeczowym na Sądzie Ostatecznym. Kiedy więc przy okazji takich programów jak "Big Brother" wygłasza się opinie, że podglądanie jest jeśli nie grzechem, to przynajmniej wykroczeniem, taki zarzut czyni się właściwie Stwórcy.
Bez podglądania i wyciągania z tego wniosków nie byłoby współczesnej cywilizacji. Socjobiologowie, na przykład Edward Wilson, twierdzą, że nasz gatunek ma zdolność uczenia się poprzez podglądanie i naśladowanie. Bez podglądania nie powstałby język, bo nie można by ustalić ponadindywidualnego znaczenia słów, pojęć czy gestów. Gdy język powstawał przed pięćdziesięciu tysiącami lat, organizował on życie obserwujących się blisko 150-osobowych grup. Z podglądania wyłoniły się wspólne potrzeby i interesy, a potem wspólne wartości. - Ewolucję człowieka napędza podglądanie i imitacja. Podglądamy tych, którzy radzą sobie lepiej, by się do nich upodobnić. Dzięki temu wrastamy we własną kulturę - mówi dr Marcin Ryszkiewicz, biolog ewolucjonista. Gdy człowiek był już zdolny się przemieszczać na duże odległości, zaczęło się wzajemne podglądanie różnych kultur i społeczności, a potem adaptowanie ich najlepszych cech. Około pięciu tysięcy lat przed naszą erą Homo sapiens (człowiek myślący) stał się Homo fascinans (człowiekiem obserwatorem, czyli podglądaczem).

Podglądactwo kontra ekshibicjonizm
Podglądactwo w skali masowej, w formie tzw. reality show, pojawiło się w 1948 r. w amerykańskim programie radiowym "Ukryty mikrofon". Szybko przekształcił się on w "Ukrytą kamerę". Istotą tych programów było podsłuchiwanie i filmowanie ludzi, którzy o tym nie wiedzieli. Na początku lat 70. Craig Gilbert nakręcił pierwowzór programu "Big Brother". Serial "Amerykańska rodzina" pokazywał państwa Loudów z Kalifornii - szczęśliwą, mającą piątkę dzieci rodzinę z klasy średniej. Oko kamery ujawniło, że rzekomo stateczny pan domu jest awanturnikiem i erotomanem, jego żona - alkoholiczką, a syn - homoseksualistą. W następnych latach programy tego rodzaju pokazały drugą stronę podglądactwa, czyli ekshibicjonizm. Okazuje się, że potrzeba wystawiania się na podglądanie jest równie silna jako ono samo. Homo fascinans jest drugą twarzą Homo exhibitions. Na ekshibicjonizmie opierają się wszelkie programy typu "Big Brother", "Dwa światy", "Bar", "Łysi i blondynki", "Agent", "Kawaler do wzięcia" czy "Amazonki".
Homo fascinans i Homo exhibitions to dowód na to, że każdy z nas jest skopofilem, czyli kimś, dla kogo podglądanie i wystawianie się na podglądanie jest przyjemnością. "Współcześni ludzie zachowują się tak, jakby wszędzie były jakieś ukryte kamery. I po części tak jest: jesteśmy podglądani na ulicach, dworcach, lotniskach czy w biurach. Ludzie zawsze czerpali przyjemność z podglądania czy ekshibicjonizmu, lecz dopiero zapis tego w postaci wideo bądź transmisji na żywo stał się źródłem wielkiej przyjemności, bo może go oglądać wielka widownia. Zażenowanie ustępuje często przyjemności z bycia sławnym, choć ta sława nie wynika z wielkich zasług, cnót czy umiejętności, lecz z posiadania zgrabnej pupy bądź sprzedawania najbardziej intymnych zwierzeń" - napisał prof. Jean Baudrillard, socjolog kultury.
W 1997 r. Francuz Serge Lotz zaczął pokazywać w Internecie swoje życie rodzinne. - Dzięki temu wraz z żoną Claudine i córką Elodie poznaliśmy tysiące ludzi, którzy zafascynowani nami przyjeżdżali ze wszystkich zakątków świata, by spotkać się i wspólnie napić piwa - mówi Lotz. W 1998 r. Amerykanka Jennifer Ringley pierwsza zaczęła pokazywać w Internecie seks na żywo ze swoim udziałem. Zarobiła na tym kilka milionów dolarów i zapoczątkowała transmisje na żywo (przez tzw. webkamery) najbardziej intymnych zdarzeń z życia amatorów tej rozrywki.

Narodziny, miłość śmierć
Zygmunt Freud twierdził, że "podglądanie wywiera na nas tak wielkie wrażenie, iż zmusza nas do wysiłku poznawczego". Najbardziej lubimy podglądać to, co wywołuje wielkie emocje, czyli narodziny, miłość i śmierć. "Podczas narodzin królewskich i książęcych dzieci obyczaj nakazywał ojcu i jego najbliższym dworzanom opuszczenie pokoju ciężarnej, jednocześnie mogli oni podglądać poród przez dziurkę od klucza" - zauważają Sabine Melchior-Bonnet i Catherine Salles w "Historii małżeństwa". Przez wieki domownicy z warstw niższych podglądali akty miłosne, bo nie sposób było tego uniknąć w jednoizbowych mieszkaniach.
Oglądanie publicznych egzekucji było powszechne jeszcze do końca lat 30. XX wieku. Podglądanie śmierci nie było niczym bulwersującym. Tym bardziej że w dawnych wiekach prawie w każdym pokoleniu zdarzały się wielkie epidemie, więc widok trupów i umierających na ulicach był czymś powszednim. Współczesne transmisje z wykonania wyroków śmierci, tak mocno krytykowane przez przeciwników kary śmierci, są tylko kontynuacją dawnych publicznych egzekucji. "W kulturze Zachodu tylko śmierć z przyczyn naturalnych w domu bywała objęta sferą tabu, co jedynie wzbudzało chęć podglądania. Podglądano też ubieranie zwłok i ich upiększanie" - napisał Jean-Marie Brohm, socjolog, autor "Ontologii śmierci".


Poznanie przez podglądanie
Bez podglądania niemożliwa jest nauka i sztuka, czyli dwa najważniejsze narzędzia poznania - głosił Leonardo da Vinci. "Wiesz tyle o świecie i ludziach, ile uda ci się podglądnąć" - mówił znany malarz Henri de Toulouse-Lautrec. Obserwacja, czyli podglądanie, jest podstawowym narzędziem nauk empirycznych. Michał Anioł i Leo-nardo da Vinci szkicowali z ukrycia kamienarzy czy sklepikarzy. Powszechną skłonność do podglądania pokazuje słynny obraz Rembrandta "Zuzanna i starcy". Tancerki, artystki kabaretowe i bywalców restauracji podglądali niemal wszyscy najwięksi impresjoniści. Polska artystka Zuzanna Janin podglądała nawet swój własny, zainscenizowany pogrzeb. Katarzyna Kozyra robiła zdjęcia ukrytą kamerą w łaźni w Budapeszcie. Prosty zapis podglądania stał się dla wielu współczesnych artystów podstawowym tworzywem sztuki. W paryskim Centre Pompidou trwa obecnie wystawa Sophie Calle, która zasłynęła tym, że w 1981 r. poprosiła matkę, by wynajęła detektywa, który śledził Sophie, z kolei detektyw był śledzony przez przyjaciela artystki. Zapis tych dwóch śledztw stał się dziełem sztuki.
Podglądaczem jest narrator jednego z najważniejszych dzieł w historii literatury - "W poszukiwaniu straconego czasu" Marcela Prousta. Podgląda on na przykład przebierające się kobiety czy stosunek homoseksualny. Najważniejszy dla XIX-wiecznego realizmu cykl "Komedia ludzka" Honoriusza Balzaka to właściwie zapis wrażeń cynicznego podglądacza. W "Roku 1984" George'a Orwella podglądanie ludzi jest fundamentem trwałości totalitarnego ustroju. Orwellowski Wielki Brat to właściwie totalitarna parodia wszystkowidzącego Boga.

Kino podglądaczy
Podglądanie jest istotą kina. W klasycznym kryminale Alfreda Hitchcocka "Okno na podwórze" dla przykutego do wózka bohatera podglądanie jest jedyną formą kontaktu ze światem. Podglądanie czyni zeń mistrza skojarzeń, co sprawia, że po gestach i zachowaniach potrafi odczytać ludzkie dramaty i namiętności. W końcu staje się detektywem próbującym rozwikłać zagadkę morderstwa. W "Powiększeniu" Michelangelo Antonioniego podglądaczem jest fotograf, który przy powiększaniu kadrów odkrywa morderstwo. Bodaj największym podglądaczem w kinie XX wieku był Ingmar Bergman. Obok dyskretnego podglądania typowych mieszczańskich rodzin ("Szepty i krzyki" czy "Twarzą w twarz") Bergman obserwował społeczeństwo w chwilach przełomu ("Jajo węża" jest podglądaniem tego, jak hitlerowski totalitaryzm zakorzenia się w ludziach). Z kolei "Sliver" Phillipa Noyce'a z Sharon Stone jest dla kina tym, czym "Rok 1984" dla literatury. W apartamentowcu, w którym mieszka bohaterka, właściciel budynku umieścił kamery niemal w każdym pomieszczeniu i nie tylko podgląda mieszkańców, ale nimi manipuluje. W polskim kinie podglądactwem w czystej postaci jest "Krótki film o miłości" Krzysztofa Kieślowskiego. Dla chłopaka granego przez Olafa Lubaszenkę podglądanie jest zastępczą formą inicjacji seksualnej, jest też źródłem wyzbytej naiwności i sentymentalizmu wiedzy o uczuciach.
Jak zauważa Kazimierz Kutz, każdy reżyser, scenarzysta czy aktor jest zawodowym podglądaczem. Film bądź sztuka teatralna są pigułką podglądactwa - z kondensacji podglądania bierze się dramaturgia. Jurek Bogajewicz zauważa, że wszystkie filmy sensacyjne realizuje się z perspektywy podglądacza. Gdy w latach 60. Andy Warhol kręcił obrazy, w których nieruchoma kamera przez kilka godzin, bez żadnych skrótów, pokazywała śpiącego bądź spacerującego człowieka, podglądanie było po prostu nudne. Wiedział o tym Marcin Koszałka, gdy tworzył film "Takiego pięknego syna urodziłam". Koszałka skondensował efekty wielomiesięcznego podglądania swoich rodziców, statecznych krakowskich mieszczan, przez co film miał dramaturgię niczym thriller. - Teraz podglądam kamerą swoje życie rodzinne: żonę i dziecko. Liczę na to, że w ten sposób dowiem się czegoś ważnego o sobie i rodzinie - mówi "Wprost" Marcin Koszałka.
Na podglądaniu oparta jest aktorska metoda Konstantego Stanisławskiego (przeszczepiona na amerykański grunt przez twórcę Actor's Studio Lee Strasberga). Adepci metody Stanisławskiego - Strasberga są najwybitniejszymi aktorami współczesnego kina. Robert De Niro zanim zagrał we "Wściekłym byku" czy "Taksówkarzu", tygodniami podglądał bokserów i nowojorskich taksówkarzy. Jack Nicholson, zanim wszedł na plan "Lotu nad kukułczym gniazdem" MilosŠa Formana, na kilka tygodni zamknął się w szpitalu psychiatrycznym.

Podglądanie dla rozwoju
Narody, które nie podpatrywały innych, przestawały się rozwijać. W XV wieku Chińczycy opłynęli kulę ziemską, ale nie wykorzystali tego do adaptacji osiągnięć innych kultur, lecz przez następne 600 lat raczej izolowali się od świata. Cesarz uznał, że od "zamorskich barbarzyńców" nie ma się czego uczyć. W drugiej połowie XIX wieku Chiny stały się faktycznie kolonią czterech europejskich mocarstw: Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji i Rosji. Japonia podzieliłaby los Chin, gdyby w 1868 r., podczas tzw. rewolucji Meiji, nie obalono rządów szogunów, którzy zakazywali kontaktów z cudzoziemcami i wzorowania się na nich. Cesarz Mutsuhito nakazał wówczas swojej świcie podróżowanie do Europy i podglądanie obcych wzorów. Najwięcej zaadaptowali z Niemiec, szczególnie organizację armii (w japońskiej armii pojawiły się nawet hełmy wzorowane na pruskich pickelhaubach). Cesarz Mutsuhito postępował podobnie jak prawie dwa wieki wcześniej rosyjski car Piotr I, który po powrocie z kilkuletniej podróży po Europie zmodernizował Rosję. Na początku XX wieku Japończycy mieli już silne, zdolne do podbojów państwo. Odbudowa i rozwój Japonii po II wojnie światowej także opierały się na podglądaniu i imitowaniu innych.

Panoptikon Benthama
Już w XVIII wieku angielski prawnik i filozof Jeremy Bentham stworzył projekt panoptikonu - idealnego do podglądania, nowoczesnego więzienia w formie okrągłej wieży. Nadzorca mógł z jednego miejsca obserwować cały budynek. Na podstawie tego pomysłu zaczęto budować fabryki, szkoły i więzienia. Współczesne biurowce, tworzone głównie ze szkła, to także forma panoptikonu Benthama.
Gdy na początku lat 80. do europejskich gazet i telewizji dotarła moda na amerykańskie newsroomy - wielkie hale z poprzedzielanymi boksami dla pracowników - podnoszono lament, że to zamach na prywatność pracowników. Nowa moda przyjęła się jednak szybko, bo okazało się, że wzajemne podglądanie w pracy to nie tylko dobry sposób na wymuszenie efektywności, ale także szkoła współpracy. Według badań Construction Eingeneering Research Laboratory, wydajność ludzi, którzy pracują w tzw. openspace, czyli dużej przestrzeni podzielonej na boksy, jest o 20 proc. wyższa niż osób zamkniętych w swoich pokojach.

Gadżety podglądacza
Powstał już cały przemysł gadżetów ułatwiających podglądanie. Aparaty fotograficzne i kamery sterowane falami radiowymi (tzw. camera kozo) umożliwiają fotografowanie z ukrycia scen intymnych. Instalowane są one w toaletach, łazienkach czy sypialniach młodych dziewczyn. Minikamery ukryte w butach umożliwiają fotografowanie tzw. up-skirts, czyli bielizny pod spódniczkami. To zresztą rozwinięcie starego pomysłu umieszczania na butach lusterek.
Wkrótce będziemy mogli powszechnie korzystać z wynalazku naukowców z University of California, czyli tzw. zdalek (od angielskiego słowa motes, skrót od remote - zdalny) - miniaturowych bezprzewodowych czujników i kamer. Mogą one kontrolować i pokazywać wygląd i wszelkie mierzalne właściwości organizmu oraz otoczenia człowieka. W nieodległej przyszłości zdalkami (wielkości ziarenek piasku) wypełnione będzie całe otoczenie człowieka. W powieści "Wizja lokalna" Stanisława Lema mieszkańcy pewnej planety żyją w świecie, w którym każdy centymetr przestrzeni wypełniają miliony inteligentnych molekuł, co oznacza, że na tej planecie wszystko było podglądane.
Gdy w Polsce pojawił się program "Big Brother" tzw. autorytety w rodzaju Andrzeja Wajdy i Krzysztofa Zanussiego protestowały przeciwko niemu jako pochwale podglądactwa i bazowaniu na niskich instynktach. Akurat w ustach filmowców takie argumenty są hipokryzją, bo ich rzemiosło opiera się właśnie na podglądaniu. Czynić zarzut podglądaczom, że chcą podglądać, to tak, jakby namawiać astronomów, by przestali obserwować wszechświat. 


Janusz Zaorski, reżyser
Już w czasach szkoły filmowej intrygował mnie wątek podglądania w filmie. Analizowałem wtedy "Lady in the Lake" Roberta Montgomery'ego, w którym kamera jest oczami detektywa. W kinie najciekawsze jest podglądanie człowieka w sytuacjach intymnych. Mistrzem tej metody był Ingmar Bergman. Przygotowując się do rea-lizacji "Matki Królów", poznałem kobietę, która jak moja bohaterka była dozorczynią - nazywała się Król i miała czterech synów. Scenariusz pisałem przez 10 lat, więc miałem okazję podglądać jej życie.

Edward Dwurnik, malarz
Podglądanie jest wpisane w moją naturę, w naturę malarstwa w ogóle. Artyści uprawiający sztuki wizualne widzą więcej niż inni ludzie. Muszą dostrzegać szczegóły, a więc im lepiej podgląda się świat, tym lepszym jest się artystą. Mój cykl obrazów "Polacy żyją jak świnie" jest opartym na podglądaniu buntem przeciwko temu, jak się zachowujemy: z wierzchu jest jako tako, ale jak się podejrzy, pod spodem widać gnój.

Kazimierz Kutz, reżyser
Jestem nałogowym podglądaczem - odkąd sięgam pamięcią, podglądałem innych. Szczególnie interesowało mnie podpatrywanie pięknych kobiet. Do dziś w kawiarniach wybieram te stoliki, które zapewnią mi swobodę podglądania innych. Lubię obserwować, jak ludzie rozmawiają z sobą, piją, jedzą. Fascynuje mnie zachowanie ludzi w ich "naturalnym środowisku". Podglądanie traktuję jako naturalny sposób na zaspokojenie ciekawości.

Robert Gonera, aktor
Kiedy przygotowuję się do roli, szukam na ulicy, w tramwaju, w restauracji podobnych ludzi do opisanych w scenariuszu i ich podglądam. Tworząc na przykład rolę Kowalskiego w "Samowolce", specjalnie jeździłem pociągami, by podpatrywać młodych żołnierzy. Niby przypadkowo rozmawiałem z nimi, przysłuchiwałem się ich specyficznemu językowi, podpatrywałem gesty. Tego wymaga realistyczny język kina.

Jerzy Morawski, dokumentalista
Przygotowując się do "Długu", spędziłem razem z reżyserem Krzysztofem Krauzem trzy dni ze skazanymi za zabicie bandyty, który wymuszał na nich haracze. Z bratem jednego z nich nawet się zaprzyjaźniliśmy. Zanim coś zrealizuję czy napiszę, podglądam swoich bohaterów.


prof. Wiesław Godzic
medioznawca z UJ
Powszechne podglądactwo to nieunikniony efekt rozwoju mediów. Po sukcesie reality show widać, że ludzie chcą oglądać nie tylko gwiazdy, ale i "normalsów", czyli zwyczajne osoby w zwyczajnych sytuacjach. Już w szkole podstawowej powinno się uczyć dzieci zachowania przed kamerą.


Gadżety dla podglądaczy
  • Telefon Nokia 6230 - wyposażony jest nie tylko w cyfrowy aparat fotograficzny, ale ma także opcję nagrywania i odtwarzania wideo. W czasie rzeczywistym można też transmitować dźwięk i obraz, na przykład do Internetu.
  • Pocket Digital firmy Logitech - aparat cyfrowy w kształcie karty kredytowej, może zrobić 52 zdjęcia.
  • Colour Spy Cam with Audio - szpiegowska kamera bezprzewodowa o zasięgu 80 m. W wersji luksusowej jako BI-BB-1011 kosztuje 800 USD.
  • Sony Ericsson P900 - umożliwia nagrywanie wideo, a podglądaczom oferuje cyfrowy aparat z funkcją zbliżania.
  • 007 James Bond Digital Camera - aparat cyfrowy ukryty w paczce papierosów.
Więcej możesz przeczytać w 11/2004 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 11/2004 (1111)

  • Na stronie - Podglądam, więc jestem14 mar 2004W świecie istnieje względna równowaga między podglądaczami a ekshibicjonistami3
  • Wprost od czytelników14 mar 2004Listy od czytelników3
  • Skaner14 mar 2004Janik, Millera killer Nowy szef SLD Krzysztof Janik nie chce żadnych zmian. Oprócz jednej - nieoficjalnie zapowiada, że jeszcze w maju zmusi Leszka Millera do ustąpienia. Dotychczasowy najbliższy przyjaciel i wieloletni...6
  • Sawka14 mar 20047
  • Dossier14 mar 2004bp TADEUSZ PIERONEK rektor Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie Kościół jest wspólnotą ludzi grzesznych i zawsze nią będzie "Gazeta Wyborcza" JAN MARIA ROKITA lider Platformy Obywatelskiej, członek komisji badającej...7
  • Kadry14 mar 20049
  • Licznik14 mar 20041 raz Andrzej Gołota podawał się za policjanta podczas zatrzymania w USA - mimo to jest honorowym policjantem stanu Illinois 2 razy uderzył poniżej pasa i został zdyskwalifikowany (za każdym razem jego ofiarą był Riddick Bowe) 4 razy...9
  • Jutrzenka satyry nad Europą14 mar 2004Wydaje mi się, że ostatnią szansą Busha w Europie byłaby możliwość powołania się na starą przyjaźń z Adamem Michnikiem11
  • Playback14 mar 200413
  • M&M14 mar 2004DYSKOPA(R)TIA13
  • Poczta14 mar 2004Listy od czytelników13
  • Z życia koalicji14 mar 2004Tydzień trwały gorączkowe poszukiwania przewodniczącego SLD. To znaczy, nie żeby tenże zaginął, ale trzeba było znaleźć takiego, co się zgodzi sojuszem kierować po Millerze. Odmawiali po kolei Oleksy, Szmajdziński, Olejniczak i Janik. Naszym...14
  • Z życia opozycji14 mar 2004Ryszard Czarnecki wsłuchał się w myśli Polaków i wylądował w Samoobronie. Liczy pewnie, że później wyląduje na Wiejskiej, a na koniec w rządzie. Decyzja pewnie nie była łatwa, ale czegóż się nie robi dla dobra ojczyzny....15
  • Fotoplastykon14 mar 2004Henryk Sawka www.przyssawka.pl16
  • Zmowa półszeptów14 mar 2004Kluczem do afery grupy trzymającej władzę może być "okrągły stół"18
  • Alfabet afery Rywina14 mar 2004Agora - to do niej udał się Lew Rywin, by za 17,5 mln dolarów sprzedać ustawę, dzięki której Agora kupiłaby Polsat. Taką wersję podaje "Gazeta Wyborcza", więc jest to wersja słuszna. Wersja Jana Rokity, czyli niesłuszna i...20
  • Cichocki Arms14 mar 2004Tam, gdzie biją się Bumar i Ostrowski Arms, wygrywa Nat.23
  • Unia fantasmagorii europejskiej14 mar 2004Rządy odmawiały dotychczas Europejczykom debaty nad przyszłością unii26
  • Skok na zero14 mar 2004W policji najłatwiej można ukraść pieniądze z najbardziej tajnego funduszu.30
  • Ucho generała14 mar 2004Wojciech Jaruzelski umożliwił obcym wywiadom inwigilację służb specjalnych PRL32
  • Nałęcz - Sojusz krwi14 mar 2004Nowy pomysł strategów z "Trybuny" polega na tym, by świeżą lepperowską krwią zasilić słabnący SLD36
  • Giełda i wektory14 mar 2004HossaŚwiat Unia afrykańska Prezydenci Kenii, Ugandy i Tanzanii podpisali protokół zawarcia unii celnej między tymi krajami. Ratyfikacja umowy ma trwać kilka miesięcy. Po tym okresie taryfa celna na importowane spoza państw porozumienia...38
  • Hyundaiowe zwycięstwo14 mar 2004Dlaczego Polska stała się zadżumioną strefą dla światowych inwestorów40
  • Kredyt nieufności14 mar 2004Jak najtaniej pożyczyć pieniądze na dom, mieszkanie i samochód44
  • Miliardy pomysłów14 mar 2004Rekordowa liczba debiutantów znalazła się na liście najbogatszych ludzi świata magazynu "Forbes"48
  • Król Steve Midas14 mar 2004iPod, walkman XXI wieku, oferuje melomanom 10 tys. piosenek52
  • Balcerowicz wprost - Żywe prawo14 mar 2004Wszystkie złe prawa lansuje się pod hasłem "ochrony" lub "wsparcia". Oznacza to dotowanie nierentownych branż i wzrost bezrobocia56
  • Deficyt demokracji14 mar 2004Społeczeństwo oczekuje stanowczości, a nie łagodności wobec obrażających prawo57
  • Supersam14 mar 2004Obraz jak w kinie Po ciekłokrystalicznych monitorach komputerowych przyszedł czas na oswojenie się z płaskimi monitorami telewizorów. Ich cena spadła w ostatnich dwóch latach o połowę, a sprzedaż rośnie z roku na rok o kilkaset...58
  • I ty jesteś poglądaczem!14 mar 2004Kopulacja psów, nagość czy agonia ofiary wypadku - każdy z nas już jako dziecko zobaczył coś, co było tabu lub było zarezerwowane dla dorosłych. Po każdym takim akcie podglądania wiedzieliśmy więcej o życiu, byliśmy bardziej ciekawi świata. Do...60
  • Być jak Krystyna Lubicz14 mar 2004Świecką mszą są spotkania fanów z ich serialowymi idolami68
  • Bikont do Makłowicza, Makłowicz do Bikonta - Bataty w Bawarii14 mar 2004Wróciłem właśnie z krótkiej, lecz treściwej i bardzo miłej podróży do Monachium.70
  • Między słowami14 mar 2004Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat" - napisał kiedyś Joseph Conrad. Niespodziewanie sentencja ta wróciła do mnie jak bumerang po obejrzeniu "Między słowami", najnowszego filmu Sofii Coppoli71
  • Ziemia odebrana14 mar 2004Marzec 1968 nawrócił ostatnich polskich Żydów na "syjonizm"72
  • Know-how14 mar 2004Koniec rafy koralowej Położona równolegle do północno-wschodniego wybrzeża Australii, mająca 2 tys. km długości Wielka Rafa Koralowa może w ciągu niespełna 100 lat zniknąć, jeśli proces globalnego ocieplenia będzie postępował -...76
  • Wzór na związek14 mar 2004Uczeni potrafią przewidzieć, czy i kiedy dojdzie do rozwodu78
  • Wielki wyścig robotów14 mar 2004Milion dolarów dla konstruktora najszybszego pojazdu bez kierowcy80
  • Miasto Bogów14 mar 2004Teotihuacán w V wieku n.e. liczyło więcej mieszkańców niż starożytny Rzym!84
  • Bez granic14 mar 2004Uprowadzony czarodziej "Biali Amerykanie, biali wojskowi. Przybyli w nocy (...) Zmusili mnie do wyjazdu. Powiedzieli, że jeśli nie wyjadę, zaczną strzelać i będą zabijać" - tak Jean-Bertrand Aristide opisuje swoją ucieczkę z...86
  • Młody starzec14 mar 2004Dlaczego Aznar porzuca politykę?88
  • Putinbasza14 mar 2004Rosyjscy wyborcy nie chcą demokracji92
  • Wolnoamerykanka14 mar 2004Bush i Kerry podzielili obywateli USA na dwie równe części96
  • Bezpiecznik świata14 mar 2004Rozmowa z Jaapem de Hoop Schefferem, sekretarzem generalnym NATO100
  • Krwawy dzień bezwolności14 mar 2004Aszura, czyli piekło na ziemi102
  • Menu14 mar 2004Świat Gruzinka w Londynie Importem z Gruzji jest najnowsza gwiazda brytyjskiej sceny muzycznej 20-letnia Katie Melua. Jej debiutancki album "Call Off The Search" sprzedano już w ponad milionie egzemplarzy - na listach przebojów...104
  • Psy prezydenta14 mar 2004Najnudniejszą od czasu, gdy kino przestało być nieme, nazwano tegoroczną galę oscarową - Marta Fita-Czuchnowska z Hollywood.106
  • Duma i uprzedzenie14 mar 2004Mit o Żydach zabójcach Jezusa był najtragiczniejszym źródłem antysemityzmu w ostatnich dwóch tysiącleciach110
  • Nowojorski desant14 mar 2004Dwieście przebojów sztuki XX wieku na berlińskiej wystawie stulecia112
  • Kino Tomasza Raczka14 mar 2004Między słowami, Symetria - recenzje113
  • Starszy Pan14 mar 2004Jeremi Przybora stworzył świat, który stał się azylem dla kilku pokoleń Polaków114
  • Sława i chała14 mar 2004Wystawa, Książka Teatr116
  • Perły do lamusa? - Oscar dla inspicjenta14 mar 2004Oscary to typowa impreza handlowa, podczas której dba się o interesy rzemieślników z Hollywood118
  • Do przyjaciół w sojuszu!14 mar 2004Afera goni aferę. Jeszcze nie ujęto dwóch takich, co ukradli księżyc na oczach niejakiego Pineiry (czy jak mu tam), a już prokuratura wszczęła dochodzenie z oskarżenia o wyłudzenie przeciwko dwóm takim, co chcieli wyżyć miesiąc za 500 zł.120
  • Idole i komórki14 mar 2004Nieokiełznany rozwój ludzkości sprawił, że żywimy się już nie tylko kaloriami i witaminami. Żywimy się także informacjami. Z tego punktu widzenia obfity mamy tydzień jak rzadko. News goni newsa i newsem pogania jak dorożkarz batem chabetę....120
  • Organ Ludu14 mar 2004TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI Wydanie specjalnie feministyczne Nr 11 (76) Rok wyd. 3 WARSZAWA, poniedziałek 8 marca 2004 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza W policji, a także gdzie indziej Tuszowana dyskryminacja Dużym zgrzytem przed...121
  • Skibą w mur - Lepsze kalosze niż biustonosze14 mar 2004W dzisiejszych czasach faceci to często tylko figuranci, których wystawia się dla picu na pokaz122