Wolnoamerykanka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bush i Kerry podzielili obywateli USA na dwie równe części
W hallu pewnej modnej restauracji w Waszyngtonie, w którym czeka się na wolny stolik, ustawiono dwie ławeczki. Nad jedną widnieje napis: "Dla republikanów", a nad drugą: "Dla demokratów". Najwyraźniej jedni i drudzy nie chcą mieć z sobą do czynienia. Od ostatnich wyborów w 2000 r. ideologiczne podziały pogłębiły się, a Ameryka została nazwana przez prasę "narodem 50 na 50 proc.".

Wojna pozycyjna
We wtorek wieczorem Bush pogratulował Kerry'emu zwycięstwa i zapewnił, że "będzie o nim myślał". Prezydent kurtuazyjnie uznał więc senatora z Massachusetts za oficjalnego przeciwnika i dał do zrozumienia, że walka się rozpoczęła. Po wygraniu prawyborów w kolejnych dziesięciu stanach John Forbes Kerry został okrzyknięty kandydatem demokratów w wyborach prezydenckich 2004 r. Wszystko wskazuje na to, że tegoroczne wybory będą wojną pozycyjną pomiędzy równoważącymi się siłami politycznymi. Sondaże wykazują, że 45 proc. Amerykanów uważa się za demokratów, drugie 45 proc. za republikanów.
Łatwość, z jaką Kerry wygrał w prawyborach w superwtorek, oraz zdobycie przewagi w Kalifornii dało senatorowi nie tylko pewną nominację w wyborach ogólnych, ale również silną pozycję startową. A to, że odniósł zwycięstwo także w Ohio, jest szczególnie groźnym sygnałem dla republikanów. To jeden ze "stanów wahadłowych", który od lat przesądza o wyborczych szansach republikanów. Zgodnie z tradycją, ich kandydat musi zdobyć Ohio, by wygrać wybory. Tym razem sztab prezydenta Busha powinien wziąć pod uwagę dwa sygnały z tego stanu: po pierwsze, Kerry zmobilizował demokratów w Ohio i zwyciężył. Po drugie, stan ten stracił szczególnie wiele miejsc pracy. Demokraci zdobyli tam ważny przyczółek.
Centrum jest na tyle okrojone, że między partiami nie ma właściwie strefy zdemilitaryzowanej. Tego zdania jest też Karl Rove, główny doradca prezydenta, który założył, że walka wyborcza będzie polegać na zdobywaniu małych skrawków terytorium wroga. W uproszczeniu: republikanie będą przekonywać "niepraktykujących" demokratów, że kraj jest bezpieczniejszy pod rządami Busha. I vice versa - Kerry spróbuje przyciągnąć wątpiących republikanów obietnicą umocnienia gospodarki i redukcji bezrobocia.

Frekwencja, czyli klucz do zwycięstwa
Karl Rove przygotowuje poważną kontrofensywę. Jej częścią będzie wojna w eterze, ale przy tak dużej polaryzacji społeczeństwa reklama telewizyjna nie wystarczy. Konieczne jest wykorzystanie jeszcze jednej taktyki.
Przede wszystkim trzeba będzie zmobilizować własny elektorat. Ponieważ udział Amerykanów w wyborach rzadko przekracza 50 proc. (w 2000 r. - 51 proc.), jest o co walczyć. Kluczem do zwycięstwa może się okazać frekwencja. Jeśli nie można liczyć na to, że znaczny odsetek demokratów zagłosuje na Busha (a nie można), aktywność republikanów może przesądzić o wyborze prezydenta. Sztab Busha przygotował operację "72 godziny", której celem jest zarejestrowanie trzech milionów nowych republikanów i wysłanie ich do urn. Demokraci nie pozostali dłużni - akcja "Projekt 51" ma powiększyć ich elektorat w 2004 r. do 51 proc.

Objazdowy teatr wyborczy
Wybory prezydenckie coraz bardziej przypominają akcję marketingową. Republikanie w ramach operacji "72 godziny" wysłali w podróż po stanach osiemnastokołową ciężarówkę, wypełnioną komputerami, ekranami plazmowymi i wszelkiego rodzaju sprzętem mulitmedialnym. Wszystko to będzie służyć monitorowaniu tendencji wyborczych i wysyłaniu przekazów, mających przekonać wyborców do głosowania na prezydenta. Pozwoli też na organizowanie spotkań i wydarzeń w małych okręgach, a jako objazdowy teatr wyborczy przyciągnie tłumy. Zgodnie z tradycją marketingową, ciężarówka ma swoją pieszczotliwą nazwę "Reggie - maszyna rejestracyjna".
Rove zastosował już metodę mobilizowania elektoratu podczas wyborów do Kongresu. Okazała się skuteczna: republikanie zdobyli przewagę w obu izbach.
- To, że prezydent Bush zainwestuje kolosalne pieniądze w pozyskanie Latynosów, nie stanowi zagrożenia - mówi senator Art Torres, lider Partii Demokratycznej.
- W każdych wyborach od czasów Nixona republikanie starają się przyciągnąć głosy mniejszości etnicznych, ale ich polityka socjalna sprawia, że nie robią postępów.
Phil Angelides, "minister skarbu" demokratów, jest również pełen optymizmu. Na pytanie, co mogą zrobić demokraci, by ich budżet wyborczy dorównał funduszom, jakimi dysponuje sztab Busha (200 mln USD), Angelides odpowiada: - Nasz budżet nie może się równać z pieniędzmi Busha. Ale on będzie musiał je przeznaczyć na obronę straconych pozycji, na przekonanie wyborców, że powinien zostać w Białym Domu, mimo że oszukał Amerykanów w sprawie Iraku, a jego polityka wewnętrzna doprowadziła do utraty trzech milionów miejsc pracy.

Siła charyzmy
Na ringu pozostali dwaj kandydaci na prezydenta. Teraz, kiedy zaczyna się prawdziwy wyścig, istotne staje się pytanie, czy poza prezencją męża stanu Kerry ma charyzmę, która uzupełni wizerunek bezinteresownego (i zamożnego) demokraty. To istotny szczegół, który przesądził o wygranej Reagana, a potem Clintona.
Oczywiście, należy się spodziewać, że rozpocznie się wyjątkowo agresywna walka przedwyborcza. Zupełnie niespodziewanie może się natomiast okazać, że choć Ameryka dzieli się dziś na dwa porównywalnie silne obozy, zarówno zdeklarowani demokraci, jak i republikanie mogą niemal w ostatniej chwili zmienić zapatrywania i sympatie.
"Od 27 lat jestem zarejestrowanym republikaninem. A teraz ja i moja 25-osobowa rodzina zagłosujemy na każdego, kto może pokonać Busha - powiedział Sigifredo Lopez, biznesmen z Los Angeles, wychodząc z punktu wyborczego. - Prezydent okłamał nas w sprawie Iraku". "Wojna w Iraku była realizacją doktryny Paula Wolfovitza [podsekretarza stanu w Departamencie Obrony - przyp. red.] i środowiska tzw. neokonserwatystów. Jej założenia powstały w latach 90. Sądzę, że historia oceni ją jako mądre posunięcie polityczne, które umocniło pozycję Ameryki" - stwierdził zwolennik demokratów Jim Licata.
Wojna pozycyjna będzie walką o małe przyczółki - o rozczarowanych republikanów i demokratów przekonanych do wojny z terroryzmem. Analitycy polityczni prognozują, że ktokolwiek wygra te wybory, wygra je zaledwie o kilka punktów procentowych.

Marta Fita-Czuchnowska
Schwarzenegger u wagi
Kalifornia to nie tylko największy i najludniejszy stan Ameryki. Kalifornia jest niemal państwem w państwie. Chodzi zresztą nie tylko o liczby. Ustrój Kalifornii jest formą demokracji bezpośredniej, opartej na systemie referendalnym. Tą metodą ustala się niemal wszystko, co publiczne - od propozycji budżetowych, przez wydatki na infrastrukturę stanu, po skład grona nauczycielskiego w szkołach publicznych. Kalifornijczycy przyzwyczaili się głosować, a w kraju, w którym wyborcza absencja stała się problemem politycznym, może to mieć ogromne znacznie.
- Kalifornia jest awangardą Stanów Zjednoczonych. Ustala standardy i lansuje mody, nie tylko filmowe - mówi "Wprost" Cruz Bustamante, były gubernator stanu. - To tutaj znajduje się centrum najnowszych technologii, intelektualne zaplecze przemysłu amerykańskiego, tutaj rodzą się trendy polityczne. Demograficzne oblicze stanu, w którym ponad 40 proc. mieszkańców to Latynosi, a prawie 11 proc. ludności pochodzi z Dalekiego Wschodu, pozwala prognozować, jak rozłożą się głosy tych grup etnicznych, przyjaznych demokratom, podczas wyborów prezydenckich w listopadzie.
Już nazajutrz po superwtorku w Los Angeles pojawił się prezydent Bush, by spotkać się z aktywistami charytatywnych grup religijnych. Prezydent chce odświeżyć swój wizerunek "współczującego konserwatysty", by zrównoważyć akcję demokratów na rzecz powszechnej opieki medycznej. Dla niego Kalifornia będzie też papierkiem lakmusowym, testującym wyborczą skuteczność nowej polityki wobec imigrantów. Inicjatywa Białego Domu, która liberalizuje prawo imigracyjne, obliczona jest przecież na pozyskanie głosów Latynosów, a w konsekwencji - na "republikanizację" Kalifornii.
Kalifornia przez wiele lat była twierdzą demokratów. W dużej mierze przyczyniła się do tego niechętna imigrantom polityka administracji republikańskich. Ostatnio jednak notowania republikanów zaczęły rosnąć; przyczynił się do tego socjologiczny fenomen zwany indywidualizmem informatycznym. Rozkwit dotcomów i sektora technologicznego zmienił nieco społeczną strukturę Kalifornii i spopularyzował postawę charakterystyczną dla ludzi z branży IT - zamiast się martwić o tzw. społeczną sprawiedliwość, informatycy koncentrują się na sobie i zaawansowanych technologiach. I częściej głosują na republikanów. Miarą rosnącej popularności tej partii było wybranie Arnolda Schwarzeneggera na gubernatora stanu. Jego status gwiazdora i liberalny republikanizm w wersji "light" pozwoliły mu również zdobyć głosy Latynosów, którzy wcześniej tworzyli żelazny elektorat demokratów. A jak powiedział senator Art Torres, tutejszy szef Partii Demokratycznej: "Kalifornia to warunek konieczny, musimy ją zdobyć, jeśli chcemy zdobyć Biały Dom".
Jeśli "ustalająca trendy" Kalifornia poprze Biały Dom, będzie to przesłaniem dla Ameryki, a zwłaszcza dla popierającej demokratów, wykształconej klasy średniej, że republikanie są znowu w modzie. Nie bez znaczenia jest to, że Arnold dodał blichtru wizerunkowi republikanów i Biały Dom uznaje go za nieocenionego sojusznika w strategicznym stanie. Jeżeli polityka Schwarzeneggera, zmierzająca do uzdrowienia budżetu, oraz tournée prezydenta Busha zakończą się sukcesem, Kalifornia może się okazać perłą w koronie republikanów.
(MCZ)
Więcej możesz przeczytać w 11/2004 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 11/2004 (1111)

  • Na stronie - Podglądam, więc jestem14 mar 2004W świecie istnieje względna równowaga między podglądaczami a ekshibicjonistami3
  • Wprost od czytelników14 mar 2004Listy od czytelników3
  • Skaner14 mar 2004Janik, Millera killer Nowy szef SLD Krzysztof Janik nie chce żadnych zmian. Oprócz jednej - nieoficjalnie zapowiada, że jeszcze w maju zmusi Leszka Millera do ustąpienia. Dotychczasowy najbliższy przyjaciel i wieloletni...6
  • Sawka14 mar 20047
  • Dossier14 mar 2004bp TADEUSZ PIERONEK rektor Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie Kościół jest wspólnotą ludzi grzesznych i zawsze nią będzie "Gazeta Wyborcza" JAN MARIA ROKITA lider Platformy Obywatelskiej, członek komisji badającej...7
  • Kadry14 mar 20049
  • Licznik14 mar 20041 raz Andrzej Gołota podawał się za policjanta podczas zatrzymania w USA - mimo to jest honorowym policjantem stanu Illinois 2 razy uderzył poniżej pasa i został zdyskwalifikowany (za każdym razem jego ofiarą był Riddick Bowe) 4 razy...9
  • Jutrzenka satyry nad Europą14 mar 2004Wydaje mi się, że ostatnią szansą Busha w Europie byłaby możliwość powołania się na starą przyjaźń z Adamem Michnikiem11
  • Playback14 mar 200413
  • M&M14 mar 2004DYSKOPA(R)TIA13
  • Poczta14 mar 2004Listy od czytelników13
  • Z życia koalicji14 mar 2004Tydzień trwały gorączkowe poszukiwania przewodniczącego SLD. To znaczy, nie żeby tenże zaginął, ale trzeba było znaleźć takiego, co się zgodzi sojuszem kierować po Millerze. Odmawiali po kolei Oleksy, Szmajdziński, Olejniczak i Janik. Naszym...14
  • Z życia opozycji14 mar 2004Ryszard Czarnecki wsłuchał się w myśli Polaków i wylądował w Samoobronie. Liczy pewnie, że później wyląduje na Wiejskiej, a na koniec w rządzie. Decyzja pewnie nie była łatwa, ale czegóż się nie robi dla dobra ojczyzny....15
  • Fotoplastykon14 mar 2004Henryk Sawka www.przyssawka.pl16
  • Zmowa półszeptów14 mar 2004Kluczem do afery grupy trzymającej władzę może być "okrągły stół"18
  • Alfabet afery Rywina14 mar 2004Agora - to do niej udał się Lew Rywin, by za 17,5 mln dolarów sprzedać ustawę, dzięki której Agora kupiłaby Polsat. Taką wersję podaje "Gazeta Wyborcza", więc jest to wersja słuszna. Wersja Jana Rokity, czyli niesłuszna i...20
  • Cichocki Arms14 mar 2004Tam, gdzie biją się Bumar i Ostrowski Arms, wygrywa Nat.23
  • Unia fantasmagorii europejskiej14 mar 2004Rządy odmawiały dotychczas Europejczykom debaty nad przyszłością unii26
  • Skok na zero14 mar 2004W policji najłatwiej można ukraść pieniądze z najbardziej tajnego funduszu.30
  • Ucho generała14 mar 2004Wojciech Jaruzelski umożliwił obcym wywiadom inwigilację służb specjalnych PRL32
  • Nałęcz - Sojusz krwi14 mar 2004Nowy pomysł strategów z "Trybuny" polega na tym, by świeżą lepperowską krwią zasilić słabnący SLD36
  • Giełda i wektory14 mar 2004HossaŚwiat Unia afrykańska Prezydenci Kenii, Ugandy i Tanzanii podpisali protokół zawarcia unii celnej między tymi krajami. Ratyfikacja umowy ma trwać kilka miesięcy. Po tym okresie taryfa celna na importowane spoza państw porozumienia...38
  • Hyundaiowe zwycięstwo14 mar 2004Dlaczego Polska stała się zadżumioną strefą dla światowych inwestorów40
  • Kredyt nieufności14 mar 2004Jak najtaniej pożyczyć pieniądze na dom, mieszkanie i samochód44
  • Miliardy pomysłów14 mar 2004Rekordowa liczba debiutantów znalazła się na liście najbogatszych ludzi świata magazynu "Forbes"48
  • Król Steve Midas14 mar 2004iPod, walkman XXI wieku, oferuje melomanom 10 tys. piosenek52
  • Balcerowicz wprost - Żywe prawo14 mar 2004Wszystkie złe prawa lansuje się pod hasłem "ochrony" lub "wsparcia". Oznacza to dotowanie nierentownych branż i wzrost bezrobocia56
  • Deficyt demokracji14 mar 2004Społeczeństwo oczekuje stanowczości, a nie łagodności wobec obrażających prawo57
  • Supersam14 mar 2004Obraz jak w kinie Po ciekłokrystalicznych monitorach komputerowych przyszedł czas na oswojenie się z płaskimi monitorami telewizorów. Ich cena spadła w ostatnich dwóch latach o połowę, a sprzedaż rośnie z roku na rok o kilkaset...58
  • I ty jesteś poglądaczem!14 mar 2004Kopulacja psów, nagość czy agonia ofiary wypadku - każdy z nas już jako dziecko zobaczył coś, co było tabu lub było zarezerwowane dla dorosłych. Po każdym takim akcie podglądania wiedzieliśmy więcej o życiu, byliśmy bardziej ciekawi świata. Do...60
  • Być jak Krystyna Lubicz14 mar 2004Świecką mszą są spotkania fanów z ich serialowymi idolami68
  • Bikont do Makłowicza, Makłowicz do Bikonta - Bataty w Bawarii14 mar 2004Wróciłem właśnie z krótkiej, lecz treściwej i bardzo miłej podróży do Monachium.70
  • Między słowami14 mar 2004Daj mi właściwe słowo i odpowiedni akcent, a poruszę świat" - napisał kiedyś Joseph Conrad. Niespodziewanie sentencja ta wróciła do mnie jak bumerang po obejrzeniu "Między słowami", najnowszego filmu Sofii Coppoli71
  • Ziemia odebrana14 mar 2004Marzec 1968 nawrócił ostatnich polskich Żydów na "syjonizm"72
  • Know-how14 mar 2004Koniec rafy koralowej Położona równolegle do północno-wschodniego wybrzeża Australii, mająca 2 tys. km długości Wielka Rafa Koralowa może w ciągu niespełna 100 lat zniknąć, jeśli proces globalnego ocieplenia będzie postępował -...76
  • Wzór na związek14 mar 2004Uczeni potrafią przewidzieć, czy i kiedy dojdzie do rozwodu78
  • Wielki wyścig robotów14 mar 2004Milion dolarów dla konstruktora najszybszego pojazdu bez kierowcy80
  • Miasto Bogów14 mar 2004Teotihuacán w V wieku n.e. liczyło więcej mieszkańców niż starożytny Rzym!84
  • Bez granic14 mar 2004Uprowadzony czarodziej "Biali Amerykanie, biali wojskowi. Przybyli w nocy (...) Zmusili mnie do wyjazdu. Powiedzieli, że jeśli nie wyjadę, zaczną strzelać i będą zabijać" - tak Jean-Bertrand Aristide opisuje swoją ucieczkę z...86
  • Młody starzec14 mar 2004Dlaczego Aznar porzuca politykę?88
  • Putinbasza14 mar 2004Rosyjscy wyborcy nie chcą demokracji92
  • Wolnoamerykanka14 mar 2004Bush i Kerry podzielili obywateli USA na dwie równe części96
  • Bezpiecznik świata14 mar 2004Rozmowa z Jaapem de Hoop Schefferem, sekretarzem generalnym NATO100
  • Krwawy dzień bezwolności14 mar 2004Aszura, czyli piekło na ziemi102
  • Menu14 mar 2004Świat Gruzinka w Londynie Importem z Gruzji jest najnowsza gwiazda brytyjskiej sceny muzycznej 20-letnia Katie Melua. Jej debiutancki album "Call Off The Search" sprzedano już w ponad milionie egzemplarzy - na listach przebojów...104
  • Psy prezydenta14 mar 2004Najnudniejszą od czasu, gdy kino przestało być nieme, nazwano tegoroczną galę oscarową - Marta Fita-Czuchnowska z Hollywood.106
  • Duma i uprzedzenie14 mar 2004Mit o Żydach zabójcach Jezusa był najtragiczniejszym źródłem antysemityzmu w ostatnich dwóch tysiącleciach110
  • Nowojorski desant14 mar 2004Dwieście przebojów sztuki XX wieku na berlińskiej wystawie stulecia112
  • Kino Tomasza Raczka14 mar 2004Między słowami, Symetria - recenzje113
  • Starszy Pan14 mar 2004Jeremi Przybora stworzył świat, który stał się azylem dla kilku pokoleń Polaków114
  • Sława i chała14 mar 2004Wystawa, Książka Teatr116
  • Perły do lamusa? - Oscar dla inspicjenta14 mar 2004Oscary to typowa impreza handlowa, podczas której dba się o interesy rzemieślników z Hollywood118
  • Do przyjaciół w sojuszu!14 mar 2004Afera goni aferę. Jeszcze nie ujęto dwóch takich, co ukradli księżyc na oczach niejakiego Pineiry (czy jak mu tam), a już prokuratura wszczęła dochodzenie z oskarżenia o wyłudzenie przeciwko dwóm takim, co chcieli wyżyć miesiąc za 500 zł.120
  • Idole i komórki14 mar 2004Nieokiełznany rozwój ludzkości sprawił, że żywimy się już nie tylko kaloriami i witaminami. Żywimy się także informacjami. Z tego punktu widzenia obfity mamy tydzień jak rzadko. News goni newsa i newsem pogania jak dorożkarz batem chabetę....120
  • Organ Ludu14 mar 2004TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI Wydanie specjalnie feministyczne Nr 11 (76) Rok wyd. 3 WARSZAWA, poniedziałek 8 marca 2004 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza W policji, a także gdzie indziej Tuszowana dyskryminacja Dużym zgrzytem przed...121
  • Skibą w mur - Lepsze kalosze niż biustonosze14 mar 2004W dzisiejszych czasach faceci to często tylko figuranci, których wystawia się dla picu na pokaz122