Klub "Wprost" Czy schyłek prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego oznacza także zmierzch świata, który można nazwać jego imieniem? To pytanie zasadne po tym, jak prezydent odmówił stawienia się przed sejmową komisją śledczą ds. Orlenu. Zasadne tym bardziej, że tej odmowie towarzyszył niesłychany atak na media - przede wszystkim na "Wprost". Wiele wskazuje na to, że im bliżej końca drugiej kadencji Kwaśniewskiego, tym bardziej będzie się pogłębiała erozja stworzonego przezeń świata. Tym silniejsza będzie też presja na pożegnanie się z III Rzecząpospolitą uosabianą przez Kwaśniewskiego. Tym problemom poświęcona była ubiegłotygodniowa debata w Klubie "Wprost".
W debacie uczestniczyli dr Barbara Fedyszak-Radziejowska, socjolog z Polskiej Akademii Nauk, dr Janusz Kochanowski, prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego, szef fundacji Ius et Lex, publicyści Piotr Skwieciński i Tomasz Merta oraz Piotr Gabryel i Jerzy Marek Nowakowski z tygodnika "Wprost". Dyskusję prowadził Bronisław Wildstein.
Świat Kwaśniewskiego bez Kwaśniewskiego?
Prezydent Kwaśniewski był w większym stopniu emanacją układu III RP, zdominowanego przez postkomunistów, niż jego twórcą. Z tym wnioskiem zgodzili się wszyscy uczestnicy dyskusji. Można więc sobie wyobrazić, że możliwe jest przetrwanie świata Kwaśniewskiego nawet bez Kwaśniewskiego. Stałoby się tak, gdyby do utraty prestiżu prezydenta przyczyniły się tylko popełnione przez niego błędy. Gdyby jednak spadek jego popularności był spowodowany głębszymi zmianami w nastrojach społecznych, odtworzenie układu Kwaśniewskiego byłoby już niemożliwe.
Świat Kwaśniewskiego, jak twierdzili uczestnicy dyskusji, to świat przeddemokratyczny. To państwo rządzone przez układ, dla którego nie ma alternatywy. Ten układ próbują dziś zakonserwować inicjatywy w rodzaju Partii Demokratycznej.
Degradacja publicznej moralności
Prezydent Kwaśniewski długo zachowywał pozycję arbitra, bo potrafił mediować między rozmaitymi grupami i interesami rządzącego III RP establishmentu. Wyborczy triumf Leszka Millera upoił postkomunistyczną ekipę, która przestała dbać o pozory jedności i rozpoczęła wewnętrzną walkę o władzę. W efekcie doszło do ujawnienia serii skandali i mechanizmów władzy III RP, czyli splotu polityki i biznesu. Patronem tego zjawiska był Kwaśniewski.
Okazuje się, że dziedzictwo Kwaśniewskiego to głęboka i trudna do odwrócenia degradacja moralności publicznej oraz korupcjogenne układy, blokujące rozwój kraju. To obrona "utrwalaczy władzy ludowej" i wetowanie reformy finansów państwa, a także reprywatyzacji. Opiewane w mediach sukcesy prezydenta w polityce zagranicznej to głównie umiejętność konsumowania cudzych inicjatyw. Umiejętność nawiązywania kontaktów z głowami państw nie przekładała się na budowę instytucjonalnej pozycji Polski. Jedyny niekwestionowany sukces Kwaśniewskiego to wsparcie "pomarańczowej rewolucji" na Ukrainie.
Aby zbudować demokratyczne państwo prawa w naszym kraju, należy przezwyciężyć dziedzictwo Kwaśniewskiego.
Świat Kwaśniewskiego bez Kwaśniewskiego?
Prezydent Kwaśniewski był w większym stopniu emanacją układu III RP, zdominowanego przez postkomunistów, niż jego twórcą. Z tym wnioskiem zgodzili się wszyscy uczestnicy dyskusji. Można więc sobie wyobrazić, że możliwe jest przetrwanie świata Kwaśniewskiego nawet bez Kwaśniewskiego. Stałoby się tak, gdyby do utraty prestiżu prezydenta przyczyniły się tylko popełnione przez niego błędy. Gdyby jednak spadek jego popularności był spowodowany głębszymi zmianami w nastrojach społecznych, odtworzenie układu Kwaśniewskiego byłoby już niemożliwe.
Świat Kwaśniewskiego, jak twierdzili uczestnicy dyskusji, to świat przeddemokratyczny. To państwo rządzone przez układ, dla którego nie ma alternatywy. Ten układ próbują dziś zakonserwować inicjatywy w rodzaju Partii Demokratycznej.
Degradacja publicznej moralności
Prezydent Kwaśniewski długo zachowywał pozycję arbitra, bo potrafił mediować między rozmaitymi grupami i interesami rządzącego III RP establishmentu. Wyborczy triumf Leszka Millera upoił postkomunistyczną ekipę, która przestała dbać o pozory jedności i rozpoczęła wewnętrzną walkę o władzę. W efekcie doszło do ujawnienia serii skandali i mechanizmów władzy III RP, czyli splotu polityki i biznesu. Patronem tego zjawiska był Kwaśniewski.
Okazuje się, że dziedzictwo Kwaśniewskiego to głęboka i trudna do odwrócenia degradacja moralności publicznej oraz korupcjogenne układy, blokujące rozwój kraju. To obrona "utrwalaczy władzy ludowej" i wetowanie reformy finansów państwa, a także reprywatyzacji. Opiewane w mediach sukcesy prezydenta w polityce zagranicznej to głównie umiejętność konsumowania cudzych inicjatyw. Umiejętność nawiązywania kontaktów z głowami państw nie przekładała się na budowę instytucjonalnej pozycji Polski. Jedyny niekwestionowany sukces Kwaśniewskiego to wsparcie "pomarańczowej rewolucji" na Ukrainie.
Aby zbudować demokratyczne państwo prawa w naszym kraju, należy przezwyciężyć dziedzictwo Kwaśniewskiego.
|
---|
|
Więcej możesz przeczytać w 12/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.