Zarzuty pod adresem Hołowni o „kpiny z katastrofy smoleńskiej”. Publicysta przeprasza

Zarzuty pod adresem Hołowni o „kpiny z katastrofy smoleńskiej”. Publicysta przeprasza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szymon Hołownia
Szymon Hołownia Źródło:Newspix.pl / MIKOLAJ ZACHAROW
W środę 5 lutego Szymon Hołownia zaprezentował swój spot wyborczy. Część internautów skrytykowała kandydata na prezydenta za żartowanie z katastrofy smoleńskiej. Publicysta odniósł się do zarzutów za pośrednictwem Twittera.

„Wreszcie! Dziś jeszcze bardziej niż wcześniej: będę ubiegał się o stanowisko prezydenta RP. Zakończmy ten chaos. Kampania rusza zaraz, a my pokażemy, że można ją zrobić inaczej” – napisał kandydat we wpisie na Twitterze. Na opublikowanym nagraniu widać m.in. polityków PO i PiS z których pierwsi są nazwani mniejszym złem, drudzy większym złem. Po pokazaniu kłótni polityków spot na chwilę uspokaja się, muzyka ucicha, a następnie Hołownia przedstawia dużo bardziej pozytywny przekaz i zapowiada start swojej kampanii, do której zaprasza swoich zwolenników. Hołownia wspomina o wojnie polsko-polskiej, apeluje o skreślanie zła, a po chwili w nagraniu pada zapowiedź walki o każde drzewo. – Nie tylko o jedno – mówi kandydat, a wtedy na ekranie pojawia się brzoza, a następnie rzucany papierowy samolocik.

twitter

„Wybitna obrzydliwość”

– Panie Szymonie Hołownio, Pan poważnie sprowadza tragiczną śmierć 96 osób do papierowego samolociku i walki o jedno drzewo? – zapytała Barbara Nowacka, córka Izabeli Jarugi-Nowackiej, która zginęła w katastrofie smoleńskiej. – Szymon Hołownia rozpoczął kampanię od drwin z katastrofy smoleńskiej? Wybitna obrzydliwość, cynizm i demonstracja oderwania od podstaw naszej kultury. Co teraz? Maciej Stuhr na rzecznika kampanii? – komentował Radosław Fogiel, wicerzecznik .

W odpowiedzi na krytyczne komentarze Szymon zamieścił wpis na Twitterze, w którym wyjaśnił swoje racje. „Nie przyszłoby mi do głowy, by sprawdzać gatunki drzew w moim spocie. Niektórym przyszło. To nie ja kpię z katastrofy smoleńskiej, która była dla mnie wielkim osobistym wstrząsem. To oni z niej kpią. Zawsze będę miał w sercu pamięć ofiar, wśród których było wielu moich znajomych” – podkreślił kandydat na prezydenta.

twitter

Hołownia przeprasza

Kilka godzin później publicysta zamieścił na Facebooku przeprosiny. „Kiedy zdecydowałem się wejść do polityki, postanowiłem sobie, że nic się u mnie nie zmieni: nigdy nie będę szedł na kompromisy z prawdą, a rzeczy proste będę mówił prosto, a nie zawijał w retoryczno – strategiczne wygibasy. Dlatego dziś mówię po prostu: przepraszam” – napisał Szymon Hołownia.

„Spot, który wczoraj opublikował mój sztab, wzbudził kontrowersje. Nagrywając do niego w koszmarnym przedstartowym zabieganiu tekst lektorski, w ogóle nie dostrzegłem w nim aluzji do Smoleńska, nie zwróciłem uwagi na to, czy w tle mojej narracji pokazywana jest brzoza, czy inne drzewo, nie zauważyłem nieszczęsnego papierowego samolotu – mi ów film opowiadał zupełnie inną historię. Są jednak tacy, którzy takie aluzje dostrzegli, poruszyło ich to. Rozumiem ich i z ich głosem i odczuciami się liczę” – dodał.

facebook

Jednocześnie kandydat na prezydenta podkreślił, że „zawsze oburzało go i brzydziło wykorzystywanie Smoleńska do politycznych celów, cyniczne dzielenie nim ludzi”. „Dość mamy niezagojonych ran, polskich sporów. Dziś przepraszam więc za moją nieuważność i za błąd moich współpracowników, za których ponoszę odpowiedzialność” – podsumował publicysta.

Czytaj też:
Hołownia ostro o decyzji Dudy. „Po raz kolejny zachował się jak notariusz Ziobry”