Zamach na Oleksego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Groźby
- Boję się o własne zdrowie i życie. Najpierw ktoś zniszczył samochód mojej gosposi, potem w aucie żony odpadło koło, a dwa dni temu ktoś uszkodził opony w moim samochodzie. Teraz na wszelki wypadek przestałem prowadzić auto. Czuję się zagrożony - skarży się w rozmowie z "Wprost" Józef Oleksy, bohater słynnej afery z taśmami Aleksandra Gudzowatego.
Były lider SLD twierdzi też, że od czasu ujawnienia nagrań otrzymuje anonimowe telefony. - Najczęściej nikt się nie odzywa, a numer dzwoniącego jest zastrzeżony - opowiada. Dlatego Oleksy nie wyklucza, że wystąpi o ochronę. Na razie jednak nie zgłosił jeszcze sprawy ani policji, ani MSWiA. - Koledzy mi to doradzają, ale jak pomyślę o tych wszystkich przesłuchaniach, udowadnianiu wszystkiego, to po prostu nie mam siły. Afera taśmowa mocno mnie przybiła i do dziś nie mogę się z tego otrząsnąć - dodaje Oleksy.
Jan Parys, minister obrony w rządzie Jana Olszewskiego, radzi Józefowi Oleksemu, by nie bagatelizował gróźb. On sam od lat twierdzi, że w pierwszej połowie lat 90. tajne służby szykowały zamach na jego życie w ramach operacji inwigilacji prawicy. - Nie można wykluczyć, że jakieś osoby chcą się na Oleksym odegrać. Jego koledzy po ujawnieniu taśm doznali głębokiej frustracji. Niektórzy mogli się posunąć jeszcze dalej, wynajmując jakichś bandziorów. Chodzi o to, żeby przestrzec Oleksego, by już nic więcej nie mówił - komentuje Parys.
Piotr Krysiak

Fot: J. Marczewski
Więcej możesz przeczytać w 16/2007 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 16/2007 (1269)