Co pięć lat samorządy powołują komisje konkursowe, których zadaniem jest wybór dyrektora szkoły. Może w nich zasiąść po trzech przedstawicieli samorządu i kuratorium, po dwóch rady pedagogicznej i rodziców oraz reprezentant zakładowych organizacji związkowych. MEN chce, aby swój wpływ mieli również pełnoletni uczniowie. Niepełnoletni mieliby z kolei status obserwatorów.
Pełnoletni uczniowie dopuszczeni do konkursów na dyrektorów szkół? MEN krytykowane
Prezes Fundacji na rzecz Praw Ucznia Mikołaj Wolanin ocenia, że głos uczniów „nie będzie miał większego wpływu na wybór dyrektora”. Liczy również na to, że osłabną naciski polityczne lub rozgrywki między dorosłymi. Szef biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty (OSKKO) Marek Pleśniar uważa, że takie podejście jest „naiwne i groźne”. Zarzuca Ministerstwu Edukacji Narodowej brak myślenia nad konsekwencjami.
– Niektórych się „wykonkursowuje”: daje się do zrozumienia, żeby nawet nie przychodzili, bo zostaną upokorzeni. To nie jest zabawa. Mamy czasy braku przyzwoitości. To nie jest coś, o czym można opowiadać uczniom – twierdzi Pleśniar. Dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty alarmuje, że „zajmujemy się tanimi chwytami, bezkosztowymi rozwiązaniami i PR-em”, a reformy powinny być inne.
Reforma MEN wywołuje sprzeciw. OSKKO wysłało list do resortu Barbary Nowackiej
OSKKO w liście sprzeciwiło się propozycji resortu kierowanego przez Barbarę Nowacką. Sceptycznie do nowej koncepcji podchodzi również przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. Wiceprzewodnicząca Związku Gmin Wiejskich RP podkreśliła, że problem jest inny, bo nie ma zbyt wielu chętnych na dyrektorów szkół.
Czytaj też:
MEN ma plan na szkoły średnie? Nowacka wskazała jeden z priorytetówCzytaj też:
TK orzekł ws. lekcji religii. „Bez uzgodnienia z Kościołem”