Zniszczył grób Patryka P. Policja przekazała najnowsze informacje

Zniszczył grób Patryka P. Policja przekazała najnowsze informacje

Cmentarz Grębałów
Cmentarz Grębałów Źródło:Wikimedia Commons / Zygmunt Put
Grób Patryka P., który zginął w wypadku samochodowym w Krakowie, został zdewastowany. Z ustaleń RMF FM wynika, że sprawca chuligańskiego wybryku trafił już w ręce policji.

24-letni Patryk P. został pochowany na Cmentarzu Grębałowskim w Krakowie. Mężczyzna zginął w wyniku wypadku samochodowego, do którego doszło przy Moście Dębnickim w Krakowie.

Zdewastował grób Patryka P. Trafił w ręce policji

Menadżer Sylwii Peretti poinformował, że grób jej syna został zdewastowany. Do incydentu doszło tuż po pogrzebie. Na jednym z krakowskich cmentarzy miał być widziany mężczyzna, którego zachowanie świadczyło, że dopuścił się dewastacji nagrobka – informowała małopolska policja.

Jak podaje RMF FM, w środę 26 lipca sprawca chuligańskiego wybryku trafił w ręce policji. Mężczyzna przyznał się do winy. Tłumaczył, że w momencie zdarzenia był nietrzeźwy. 41-latek wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze 8 miesięcy ograniczenia wolności połączonego z nieodpłatną, kontrolowaną pracą na cele społeczne.

Tragiczny wypadek w Krakowie. Patryk P. był pod wpływem alkoholu

Do wypadku doszło w nocy z 14 na 15 lipca w okolicach Mostu Dębnickiego w Krakowie. Wśród ofiar znaleźli się Marcin H., Michał G. i jego kuzyn Olek T. a także Patryk P., syn celebrytki znanej z programu Królowe życia, który według ustaleń prokuratury kierował samochodem.

Małopolska policja przekazała, że kierujący Renault Megane jadący Aleją Krasińskiego w kierunku Mostu Dębnickiego stracił nagle panowanie nad pojazdem, potrącił słupki zawężające jezdnię, przejechał przez skrzyżowanie uderzając w słup sygnalizacji świetlnej i lampę oświetlenia ulicznego. Następnie zjechał, dachując, po schodach na Bulwar Czerwieński, gdzie z kolei uderzył w betonowy murek okalający ścieżkę dla pieszych.

Według protokołu jazdy, kierujący pojazdem Patryk P. miał 2,3 promila alkoholu we krwi. U Michała G. badanie także wykazało 2,3 promila alkoholu we krwi a u Aleksandra T. 1,4 promila. Co więcej, tam, gdzie ograniczenie nakazywało jazdę maksymalnie 40 km/h, według prokuratury kierowca mógł jechać 120 km/h lub więcej.

Czytaj też:
Tragiczny wypadek w Krakowie. Zniszczono grób Patryka P. „Sylwia jest zastraszana”
Czytaj też:
Hołowczyc o wypadku w Krakowie. Wydał stanowcze oświadczenie

Źródło: RMF FM