Giertych doniesie na ABW ws. podsłuchiwania dziennikarzy

Giertych doniesie na ABW ws. podsłuchiwania dziennikarzy

Dodano:   /  Zmieniono: 
ABW podsłuchując dziennikarzy, mogła złamać prawo – uważa Roman Giertych. Były minister edukacji i zarazem były obrońca Wojciecha Sumlińskiego, na antenie TVN24 powiedział, że również on, kiedy był pełnomocnikiem Sumlińskiego, kontaktował się z dziennikarzem w tym czasie. Giertych uważa, że również jego rozmowy były podsłuchiwane. - Nie można podsłuchiwać rozmów adwokata z oskarżonym - podkreśla Giertych. Dlatego, dodaje, w poniedziałek złoży zawiadomienie do prokuratury.
Giertych, jako ponowny obrońca Sumlińskiego - około miesiąc temu mógł zapoznać się z aktami sprawy. W rozmowie z TVN24 zaznaczył, że w każdym cywilizowanym kraju takie praktyki, jak podsłuchiwanie dziennikarzy, które ujawniła dzisiejsza „Rzeczpospolita", są przestępstwem. W ten sposób Giertych skomentował nagranie przez ABW rozmowy dziennikarzy Rymanowskiego i Gmyza,  prowadzonej z telefonu Wojciecha Sumlińskiego.
Dlaczego nie skasowali nagrań?

Dziennikarze, jak  również karniści uważają, że prywatne rozmowy, które nie dotyczą śledztwa, powinny być kasowane. Tymczasem ABW zachowało zapisy rozmów. Dlaczego? Na to pytanie odpowiada samo ABW, które w specjalnym oświadczeniu tłumaczy, że rozmowa dotyczyła prowadzonego śledztwa, dlatego zachowano jej treść. Jednak, dziennikarze „Rzeczpospolitej" podkreślają, że sam sposób w jaki dowiedzieli się o istnieniu tych nagrań, również budzi wiele wątpliwości. Gazeta jest oburzona faktem, że materiały zostały użyte jako jeden z dowodów w sprawie cywilnej, jaka toczy się w sądzie pomiędzy wiceszefem ABW, Jackiem Mąką, a „Rzeczpospolitą". Mąka wytoczył proces tuż po publikacjach gazety, dotyczącej sprawy Sumlińskego. Jako dowód w sprawie ujawnił właśnie te nagrania.

"Tajemnica adwokacka- rzecz święta"

Gertych, który ma ponownie zająć się tą sprawą, powiedział, że czasie z którego pochodzą stenogramy, on kilkadziesiąt razy kontaktował się ze swoim klientem. - Adwokacka tajemnica jest rzeczą świętą - podkreślił Giertych. Zaznacza, że ujawnienie rozmów adwokata z oskarżonym jest przestępstwem. Tłumaczył, że jeśli okaże się, że stenogramy z jego rozmów trafiły do prokuratorów, to sprawę będzie trzeba powtórzyć. - Druga strona mogła wiedzieć jaką przyjęliśmy linię obrony - twierdzi.


TVN24, dar