Kaczyński i Palikot na jednym placu, ale osobno

Kaczyński i Palikot na jednym placu, ale osobno

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot: Adam Jagielak / Wprost
- Polsce potrzebna jest uczciwa rozmowa, a nie wojna - mówił na wiecu w Lublinie Jarosław Kaczyński. Niemal jednocześnie w tym samym miejscu do kandydatury Komorowskiego przekonywał Janusz Palikot.
- Powinniśmy pamiętać, że potrzebna jest nam uczciwa rozmowa o Polsce, niepotrzebna nam jest wojna, niepotrzebne nam są ciężkie słowa, wrogie gesty. Z naszej strony, z mojej słowy, takich słów na pewno nie usłyszycie - zapewnił. Kaczyński. Odwołał się do tragedii, jakie spotkały Polskę. Jego zdaniem szczególnie w ich obliczu, państwo powinno być solidarne.

Kaczyński stwierdził również, że Polsce nie może zabraknąć środków na edukację i naukę. Na te cele nie może zabraknąć środków. - Ale by tak się stało - mówił - potrzebna nam jest zgoda. - Dlatego tak często w trakcie tej kampanii mówię: koniec wojny polsko-polskiej. Ta wojna musi się koniecznie skończyć - tłumaczył.

Na tym samym placu, gdzie przemawiał prezes PiS zebrali się także zwolennicy Janusza Palikota. Palikot zabrał głos zanim na mównicę wyszedł Jarosław Kaczyński. Poseł PO przekonywał, że Bronisława Komorowskiego jest "ponadpartyjnym" kandydatem na prezydenta. Przekonywał również, że nie jest możliwe, by człowiek, który "przez 20 lat szkodził", stał się teraz innym człowiekiem. Kandydata PiS określił mianem "Jarek podróbka". Zwolennicy Palikota trzymali także tablice z tym hasłem. Uczestnicy wiecu Palikota zaczęli rozchodzić się, gdy na mównicę po drugiej stronie placu wszedł Jarosław Kaczyński.

PP / PAP