Czy długopisy były różne?
Ponadto - zdaniem posła - podczas wyborów wywierano wpływ na osoby uprawnione do głosowania "poprzez organizowanie w dniu wyborów dowożenia do lokali wyborczych wyborców zamieszkałych w mieszkaniach komunalnych i socjalnych". Jak powiedział Rębek, do protestu dołączone zostały oświadczenia dwóch osób, które to obserwowały. Według ich relacji niektórzy z dowożonych wyborców mówili o tym, że za głosowanie mają otrzymać 50 zł. Rębek wnioskuje również, aby sąd poddał ocenie karty do głosowania uznane za nieważne w II turze wyborów. Poseł dodał, że według jego informacji na około 20 kartach zakreślono obu kandydatów i należy sprawdzić, czy np. nie zostało to zrobione różnymi długopisami. Pod protestem podpisały się oprócz posła cztery inne osoby - dwaj radni (radny powiatowy i radny miejski) oraz dwóch wyborców. Rębek zaznaczył, że osoby te są bezpartyjne.
W II turze wyborów Kowalczyk dostał 3560 głosów, a Rębek - 3516. "Z informacji, jakie do nas dotarły i które zamierzamy przedstawić w trakcie postępowania wynika, że rezultat ten nie odzwierciedla rzeczywistego wyniku, jaki musiałby mieć miejsce w przypadku poszanowania przepisów ustawy o bezpośrednim wyborze wójta burmistrza i prezydenta miasta" - napisali wnioskodawcy w uzasadnieniu protestu.
"Nie mamy niczego na sumieniu"
- Przegrać trzeba umieć z honorem - tak działania Rębka skomentował burmistrz Radzynia Podlaskiego Witold Kowalczyk. Kowalczyk powiedział, że ani on, ani jego sztab nie zrobili niczego niezgodnego z prawem. - Nie uczyniliśmy niczego, co by miało jakiekolwiek znamiona przestępstwa czy jakiegokolwiek wpływania na wyborców. Niczego nie mamy na sumieniu. Czekamy spokojnie na wyrok sądu - powiedział. Kowalczyk zaznaczył, że prawo daje możliwość dopisania do rejestru wyborców osób, które tego chcą i spełnią określone wymagania. - To nie tak, że burmistrz przerejestrowuje albo że nie chce przerejestrować. Ich (wyborców) wola. Ustawodawca dał taką możliwość - zaznaczył.
Poseł Rębek był jednym z sześciu posłów PiS na Lubelszczyźnie, którzy w wyborach samorządowych ubiegali się o stanowiska burmistrzów lub prezydentów miast. Wygrać udało się tylko jednemu - Wojciechowi Żukowskiemu, który został wybrany na burmistrza Tomaszowa Lubelskiego. Protest wyborczy Rębka został złożony w Sądzie Okręgowym w Lublinie w poniedziałek. Nie ma jeszcze decyzji o tym, kiedy będzie rozpatrzony. Rzecznik lubelskiego sądu okręgowego Artur Ozimek powiedział, że dotychczas do tego sądu wpłynęło 17 różnych wniosków o unieważnienie wyborów.
zew, PAP