Są zarzuty dla zatrzymanych przez CBA byłych dyrektorów MSWiA

Są zarzuty dla zatrzymanych przez CBA byłych dyrektorów MSWiA

Dodano:   /  Zmieniono: 
Podejrzanym grozi do 12 lat więzienia (fot. cba.pl)
Zarzuty przyjmowania i wręczania łapówek w wysokości większej niż 200 tys. zł, niedopełnienia obowiązków oraz ukrywania środków płatniczych usłyszało sześć osób, w tym dwóch byłych dyrektorów MSWiA zatrzymanych przez CBA.
Warszawska Prokuratura Apelacyjna "kontynuuje czynności" wobec zatrzymanych. Rzecznik warszawskiej PA Zbigniew Jaskólski powiedział, że później mają zapaść decyzje, czy prokuratura będzie występowała do sądu z wnioskami o areszt i w przypadku których osób. Za przyjmowanie i wręczanie łapówek dużej wartości grozi podejrzanym nawet do 12 lat więzienia.

26 października CBA zatrzymało m.in. dwóch oficerów policji - byłego dyrektora Centrum Projektów Informatycznych (CPI) MSWiA i jego ówczesnego zastępcę. Ani warszawska prokuratura apelacyjna, która wszczęła śledztwo w tej sprawie, ani CBA nie chciały podawać żadnych szczegółów. Nie ujawniły też, jakich i ilu przetargów dotyczy sprawa, poza tym, że ma to związek z informatyzacją resortu. Komendant główny policji Andrzej Matejuk zapewniał, że żaden z dwóch zatrzymanych policjantów nie zajmował w KGP stanowisk kierowniczych. Zapowiedział również, że jeśli usłyszą oni zarzuty, zostaną zawieszeni w  pełnionych czynnościach do czasu wyjaśnienia sprawy, a w przypadku potwierdzenia zarzutów - będą zwolnieni dyscyplinarnie.

Zatrzymanie obu oficerów ma związek z nieprawidłowościami, do których doszło, gdy byli oddelegowani do MSWiA i zajmowali się tam projektami informatycznymi. Jak ustaliła PAP, obaj oficerowie pracowali w MSWiA w  latach 2008-2010. Po powrocie do KGP pracowali w biurach logistycznych. Ze źródeł zbliżonych do sprawy PAP dowiedziała się, że zatrzymany przez CBA były szef CPI został odwołany za stanowiska przez obecnego ministra Jerzego Millera ok. półtora roku temu. Sprawa ta - według informatorów PAP - miała związek z audytem, który zlecił Miller, a który dotyczył zawartego w poprzednich latach kontraktu na budowę sieci teleinformatycznej. Zwycięzca wyłoniony został za czasów poprzedniego szefa resortu Grzegorza Schetyny. Kontrolerzy sprawdzali wówczas też inne przetargi związane z informatyzacją resortu.

Sprawę opisywał w lipcu 2010 r. "Dziennik. Gazeta Prawna". Według gazety wątpliwości wzbudzało to, że w przypadku sieci nie zastosowano pełnej procedury przetargowej, a skorzystano z trybu specjalnego, co  tłumaczono względami bezpieczeństwa. Audyt - jak ustaliła PAP -  zakończył się zawiadomieniem, skierowanym do warszawskiej prokuratury okręgowej. Według informatorów PAP obecne zatrzymania mają jednak związek z inną sprawą.

zew, PAP