"Chorzy w Polsce mają opiekę jak w XIX wieku"

"Chorzy w Polsce mają opiekę jak w XIX wieku"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdaniem Szwałkiewicz, w Polsce inwestuje się przede wszystkim w ratownictwo i medycynę naprawczą oraz w diagnostykę. (fot. sxc) 
- Poziom pielęgnacji osób wymagających opieki w Polsce jest jak na przełomie XIX i XX w. - oceniła krajowa konsultantka w dziedzinie pielęgniarstwa przewlekle chorych i niepełnosprawnych dr Elżbieta Szwałkiewicz.

Zdaniem Szwałkiewicz, w Polsce inwestuje się przede wszystkim w  ratownictwo i medycynę naprawczą oraz w diagnostykę. - Czyli największą część środków przeznaczamy na ratowanie i przedłużanie życia, ale nie przejmujemy się jakością tego życia - powiedziała.

Potrzebna opieka długoterminowa i rehabilitacja

Według niej w Polsce potrzeba kompleksowego systemu opieki długoterminowej, wspartej rehabilitacją. Tymczasem - jak mówiła - od  wielu lat jesteśmy na etapie diagnozowania sytuacji i planowania, a  system podzielony jest pomiędzy pomoc społeczną i ochronę zdrowia, brakuje koordynacji pomiędzy jego poszczególnymi elementami, dostęp do  niego jest w znacznym stopniu ograniczony, a człowieka dopasowuje się do  instytucji, zamiast - instytucje do człowieka.

Jak dodała, w Polsce ok. 3,5 mln osób deklaruje uzależnienie od  pomocy z zewnątrz, w tym 1,2 mln to osoby niesamodzielne potrzebujące pomocy natychmiast. Tymczasem mamy 134 tys. miejsc w placówkach opiekuńczych. - Ale wciąż nie mamy dokładnych danych, jakie jest rzeczywiste zapotrzebowanie na opiekę, jaki jest czas oczekiwania na miejsce w  ośrodku, ile osób umiera, czekając w kolejkach, nie ma też zakresu świadczonych przez państwo usług - podkreśliła.

Opieka bez kontroli

Szwałkiewicz zwróciła uwagę, że firmy, które współpracują z  samorządami i świadczą usługi w ramach pomocy społecznej, są kontraktowane na takich warunkach, że nie stać ich na zatrudnienie opiekunek na umowę o pracę, bo nie mogłyby im zapłacić minimalnej pensji. Zatrudniają więc na umowę zlecenie i za niskie stawki, najczęściej przypadkowe osoby, które wchodzą do cudzych domów, zawiadują domowym budżetem, sprawują opiekę w praktyce całkowicie bez kontroli.

Warunki opieki

Zaznaczyła, że w nowoczesnych krajach stawia się na samoobsługę -  naukę jak największej niezależności, a opiekun ma te umiejętności podtrzymywać, a nie wyręczać podopiecznego. To także większy komfort dla  chorego. Ale - jak podkreśliła - to wymaga pracy, często również z  rodziną, dostosowania mieszkania do potrzeb chorego etc. - Tymczasem u nas pacjent leżący jest zmuszony do załatwiania wszystkich swoich potrzeb w łóżku - jedzenia, spania, wypróżniania, często w zbiorowej sali, bez żadnej intymności. Zbiorowe żywienie, wydalanie, tylko intymność nie jest zbiorowa i człowiek cierpi. Powszechne łamanie praw człowieka i pacjenta - tak wygląda opieka długoterminowa w Polsce - mówiła Szwałkiewicz.

- Poziom pielęgnacji osób zależnych w Polsce oceniam na przełom XIX i XX wieku - dodała. Przypomniała, że walczyła o wprowadzenie nowego medycznego zawodu pomocniczego. Jej zdaniem pielęgniarki szkolone są na asystentki lekarzy w procesie diagnostyki i leczenia, a nie do pielęgnacji chorych, dlatego brakowało kogoś takiego jak opiekun medyczny. - U nas w  szpitalach chorzy po tygodniu dostają odleżyn, co w nowoczesnych krajach jest nie do pomyślenia! Mamy się czego wstydzić, bo to efekt zaniedbań -  brak ruchu, właściwej higieny i pielęgnacji - mówiła.

Niski standard materialny

- Musimy mieć świadomość, jak wygląda tak powszechna w Polsce opieka domowa, sprawowana przez członków rodziny. Osoby starsze mają na ogół bardzo niski standard materialny, a dodatkowo często utrzymują rodziny, bo ich renta czy emerytura jest jedynym stałym dochodem w gospodarstwie. Opiekunowie często są niewydolni, zdarza się agresja, bo nie radzą sobie z emocjami, a opieka jest trudna. Te osoby nie są w stanie wydać pieniędzy na dodatkową opiekę, bo ich nie mają, a poza tym nie  pozwoliłaby im na to rodzina - dodała Szwałkiewicz.

Przypomniała, że w Polsce każda osoba po 75. roku życia dostaje zasiłek pielęgnacyjny w wysokości 153 zł. - Ale co to jest, gdy weźmiemy pod uwagę, że na same pieluchomajtki, jeśli zdarzy się nietrzymanie moczu, wydaje się ok. 120 zł miesięcznie - wskazała. Jej zdaniem opieka nad osobami zależnymi powinna polegać na usługach społecznych, nieodpłatnych dla beneficjentów lub odpłatnych tylko częściowo. - Na to muszą znaleźć się pieniądze, bo potrzeby będą coraz większe - przekonywała.

Zwróciła uwagę, że pojawia się coraz więcej firm świadczących takie usługi, a opiekunka to dobry zawód dla osób po 50. roku życia, które mają trudniejszą sytuację na rynku pracy; muszą się przekwalifikować, a  odchowały dzieci i są bardziej dyspozycyjne. - Ale musi być źródło finansowania, bo na kupowanie takich usług niewiele osób dzisiaj stać -  podkreśliła.

eb, pap