Na Polską wciąż znajduje się front burzowy, który nadciąga m.in. nad Mazowsze - podaje TVN Meteo.
W kraju pada do 15 l/mkw deszczu, zaś wiatr wieje w porywach do 80 km/h. Front rozciąga się od Pomorza przez Kujawy, Mazowsze, Ziemię Łódzką po Śląsk Górny oraz Opolski. Burze mogą występować w województwach mazowieckim, łódzkim, w rejonie południowo-zachodniej Warszawy i Łazów, Tarczyna oraz Grójca, jak również w Skierniewicach i Rawie Mazowieckiej, Żarnowie, Opocznie, w rejonie Żywca oraz Wrocławia. Potem mogą się przenieść nad Białobrzegi, Nowe Miasto, Pilicę oraz Tomaszów Mazowiecki.
Wśród uszkodzeń znalazły się powalone drzewa, oberwane gałęzie, uszkodzone dachy oraz linie energetyczne oraz zalania. W Poznaniu zalany został m.in. dworzec PKS oraz szpital, zaś we wsi Borowiec strażak został porażony prądem. Doszło także do pożarów. W miejscowości Jarosławki trwają zaś poszukiwania dwóch osób, które nie wróciły po wypłynięciu rowerem wodnym na jezioro. Mieszkańcy części miejscowości odnotowali też brak prądu.
Nawałnice spowodowały także opóźnienia w komunikacji miejskiej oraz ruchu pociągów. Niektóre z nich sięgały ok. 300 minut.
W województwie lubuskim doszło do 50 interwencji strażaków. Duże zniszczenia odnotowano również na Dolnym Śląsku, gdzie zalane są gospodarstwa, część budynków jest zniszczona. W całym województwie interweniowano 130 razy. Najgorsza sytuacja na Dolnym Śląsku panuje w miejscowości Byczeń.
TVN Meteo
Sobotnie nawałnice
W nocy przez Dolny Śląsk i Wielkopolskę przeszły nawałnice, które spowodowały liczne zniszczenia, w tym zalania. W Wielkopolsce strażacy do godziny 4 rano otrzymali 714 zgłoszeń związanych z nawałnicami - podaje TVN Meteo.Wśród uszkodzeń znalazły się powalone drzewa, oberwane gałęzie, uszkodzone dachy oraz linie energetyczne oraz zalania. W Poznaniu zalany został m.in. dworzec PKS oraz szpital, zaś we wsi Borowiec strażak został porażony prądem. Doszło także do pożarów. W miejscowości Jarosławki trwają zaś poszukiwania dwóch osób, które nie wróciły po wypłynięciu rowerem wodnym na jezioro. Mieszkańcy części miejscowości odnotowali też brak prądu.
Nawałnice spowodowały także opóźnienia w komunikacji miejskiej oraz ruchu pociągów. Niektóre z nich sięgały ok. 300 minut.
W województwie lubuskim doszło do 50 interwencji strażaków. Duże zniszczenia odnotowano również na Dolnym Śląsku, gdzie zalane są gospodarstwa, część budynków jest zniszczona. W całym województwie interweniowano 130 razy. Najgorsza sytuacja na Dolnym Śląsku panuje w miejscowości Byczeń.
TVN Meteo