Prezydent Andrzej Duda ostro krytykuje sędziów. Nagranie trafiło do sieci

Prezydent Andrzej Duda ostro krytykuje sędziów. Nagranie trafiło do sieci

Andrzej Duda
Andrzej Duda Źródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
„Poziom zakłamania tego towarzystwa i jego hipokryzji mnie osłabia” – tak Andrzej Duda wypowiedział się o polskich sędziach. Słowa padły w czasie wizyty prezydenta u Krystyny Barchańskiej, matki najmłodszej ofiary stanu wojennego.

W piątek 13 grudnia, w 38. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego odwiedził matkę zabitego podczas stanu wojennego 17-letniego Emila Barchańskiego. Kobieta chwaliła prezydenta za słowa, które wypowiedział w Nowym Mieście Lubawskim.

Ostatnie pana przemówienie, przedwczorajsze, kiedy pan mówił prawdę o naszych sędziach. Ta szalona pasja, tak się pan wkurzył, tak pan mówił autentycznie, co pan myśli. Nareszcie ktoś im wygarnął – powiedziała Krystyna Barchańska.

– Poziom zakłamania tego towarzystwa i jego hipokryzji mnie osłabia – odpowiedział na słowa kobiety Duda.

twitter

Ta wypowiedź wpisuje się w kontekst dyskusji nad projektem ustawy dyscyplinującej sędziów. Oficjalnie Pałac Prezydencki informuje, że „prezydent analizuje” projekt zmian w sądownictwie złożony przez posłów PiS i że „wstępnie te propozycje wydają się ciekawe”.

„Nazywają ich kastą. A jakże to inaczej nazywać?”

Słowa Andrzeja Dudy, do których nawiązywała Krystyna Barchańska padły podczas spotkania prezydenta z mieszkańcami Nowego Miasta Lubawskiego. Spotkanie odbyło się w środę 11 grudnia.

– Tam ten stary układ się bardzo dobrze trzyma, nie chce pozwolić sobie na to, by zabrać im przywileje i władzę nad ludźmi, do której doszli. Ale muszą zrozumieć, że ich praca to także służba dla Rzeczypospolitej i przede wszystkim dla polskich obywateli. I że to nie obywatel jest dla sądu, ale sąd jest dla obywatela. I że sędzia służy ludziom i Rzeczypospolitej – mówił Andrzej Duda w środę 11 grudnia na spotkaniu z z mieszkańcami Nowego Miasta Lubawskiego.

Prezydent tłumaczył też, dlaczego jego stosunek wobec sędziów jest krytyczny.

– Nigdy nie zrozumiem tego, jak sędziowie Sądu Najwyższego mogli orzekać w tym samym sądzie, w którym obok nich siedział sędzia, co do którego do dzisiaj możecie państwo wysłuchać w internecie jak dyskutuje, jak załatwić sprawę w Sądzie Najwyższym. I taki człowiek orzeka razem z nimi i im to nie przeszkadza. Nie wyciąga się wobec niego żadnych konsekwencji, nawet w sensie koleżeńskim. I potem dziwią się, że ludzie nazywają ich kastą. A jakże to inaczej nazywać? – pytał. – Jeżeli jest taka obrona niesprawiedliwie uzyskanych przywilejów w postaci ewidentnej nietykalności i niemożności wyciągnięcia jakichkolwiek konsekwencji i prawnych, i dyscyplinarnych. Bo sami wobec siebie nie umieją żadnych konsekwencji wyciągnąć – dodał.

Opracował:
Źródło: rp.pl / Wirtualna Polska