Politycy Koalicji Obywatelskiej od czerwca promują akcję "Pilnuję wyborów". Jak czytamy na stronie akcji, jej celem jest "stworzenie największego obywatelskiego ruchu obserwującego wybory". "Chcemy mieć pewność, że żaden z oddanych głosów nie został pominięty. Najbliższe wybory są bardzo ważne dla przyszłości Polski. Musimy mieć pewność, że zostaną przeprowadzone uczciwie" – podkreślono.
„Sławomir Nitras przed chwilą zameldował wykonanie zadania!” – ogłosił w sobotę Donald Tusk. „50 TYSIĘCY osób zapisało się do obywatelskiej kontroli wyborów. Nie ukradną nam demokracji. Teraz wystarczy ich przegłosować” – dodał lider PO.
Duże zainteresowanie akcją KO
Politycy KO już wcześniej chwalili się dużym zainteresowaniem, którym cieszyła się ich akcja. W lipcu podczas konferencji prasowej w Łomży Rafał Trzaskowski podkreślał, że w jego ocenie poprzednie wybory nie były równe, ale dzięki obywatelom udało się zachować w Polsce standardy demokratycznego państwa. Podzielił się także informacją o ówczesnej liczbie zgłoszeń do zainicjowanej przez KO akcji.
– Spodziewaliśmy się, że ten odzew będzie duży, ale nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak duży. 27 tysięcy osób w całej Polsce zgłosiło się do tego, żeby pilnować wyborów. Widać, drodzy państwo, że te emocje są duże, a jeszcze przecież trzy miesiące do wyborów – powiedział.
W połowie czerwca do mediów społecznościowych trafił spot Koalicji Obywatelskiej, którym zainaugurowano akcję. „Przypilnujmy wyborów!” – wezwał wtedy w krótkim wpisie na Twitterze Donald Tusk, dołączając wspomniane nagranie. Pod koniec filmiku słychać też głos przewodniczącego PO. – Dołącz do nas, przypilnuj wyborów – w całej Polsce – apeluje były premier. Pod jego wiadomością widać było komentarze zwolenników Koalicji Obywatelskiej, deklarujących swoje zaangażowanie w akcję.
Czytaj też:
Kolejny spot PiS wymierzony w Donalda Tuska. „Wygadał się”Czytaj też:
Morawiecki uderza w Tuska. „Jest jak pyton, który tak przytula, aż udusi”