Orbán zaczepił Tuska. „Nie rób sobie nadziei”

Orbán zaczepił Tuska. „Nie rób sobie nadziei”

Viktor Orbán i Donald Tusk
Viktor Orbán i Donald Tusk Źródło: Shutterstock / Alexandros Michailidis / Dan Morar
Orbán odpowiedział na wpis Tuska. „Drogi Donaldzie, nie rób sobie zbyt wielkich nadziei. Węgry nie opuszczą Unii Europejskiej” – zapewnił. Zapowiedział też, że UE zostanie „przekształcona”.

Viktor Orbán zareagował na wpis premiera Polski. Zapewnił, że Budapeszt nie opuści UE. „Przekształcimy ją, (...) aby przywrócić jej to, czym była kiedyś, kiedy Polska i Węgry dołączyły do unii” – napisał na platformie X.

Wskazał, że „brukselscy biurokraci będą wtedy służyli ludziom, a nie sobie”. „W tamtych czasach (...) nie ingerowali w wewnętrzne debaty polityczne państw członkowskich, tak jak robią to obecnie w Polsce i na Węgrzech” – ocenił.

Tusk nawiązał do słów Kaczyńskiego z 2011 roku. „Warto było wygrać wybory”

Dzień wcześniej – 24 kwietnia po południu – szef polskiego rządu napisał, że „Orbán mówi dziś otwarcie o wyjściu Węgier z UE”. „Warto było wygrać wybory, żeby marzenie [Jarosława] Kaczyńskiego o »Budapeszcie w Warszawie« nigdy się nie spełniło. To też jest stawką najbliższych wyborów” – czytamy.

Tuskowi chodziło o słynne słowa prezesa Prawa i Sprawiedliwości, wypowiedziane w 2011 roku w Warszawie, podczas wieczoru wyborczego. Padły one tuż po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów parlamentarnych (do Sejmu i Senatu). – Jestem głęboko przekonany, że przyjdzie taki dzień, kiedy będziemy mieli Budapeszt w Warszawie. Prędzej czy później – zwyciężymy, bo po prostu mamy rację – zapewniał.

Kaczyński miał na myśli sukces Orbána, który przyszedł późno. Jego partia Fidesz (Węgierski Związek Obywatelski) pozostawała przez osiem lat w opozycji, aż w 2010 roku objęła pełnię władzy i utrzymują ją do teraz. Szef PiS-u chciał, by zwolennicy ugrupowania w kluczowym dniu poczuli motywację do działania i poszli do urn wyborczych, podkreślając potrzebę wprowadzenia głębokich reform politycznych – na wzór Węgier.

twitterCzytaj też:
Polacy ocenili nowy pomysł premiera. Jest zaskoczenie
Czytaj też:
Duda o tragicznym nurcie historii. „To powinno być przestrogą dla wszystkich”

Szef PiS-u chciał, by zwolennicy jego ugrupowania poczuli motywację do działania i wybrali się masowo do urn wyborczych, podkreślając potrzebę głębokich reform politycznych – na wzór Węgier.