Emeryci szturmują sądy

Emeryci szturmują sądy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ponad 10 milionów spraw trafiło do sądów w ubiegłym roku. To rekord - stwierdza "Rzeczpospolita". Jej zdaniem, aby powstrzymać tę lawinę, Ministerstwo Sprawiedliwości musi przyśpieszyć reformę sądownictwa.

Dwa lata temu statystykę karną zepsuły sprawy pijanych kierowców, dziś - pozwy emerytów i rencistów. W minionym roku przybyło pół miliona nowych spraw. Najwięcej z nich dotyczy ubezpieczeń społecznych, zwłaszcza w sądach okręgowych. Procesujemy się o coraz mniejsze sumy - zauważa dziennik. Dla emeryta nawet 100 złotych należne od ZUS to dobry powód, by zwrócić się o sprawiedliwość do sądu.

Natomiast według nieoficjalnych danych, do których dotarła "Rzeczpospolita", spraw gospodarczych przybyło niewiele (z 943 tys. do 952 tys.), a pracowniczych jest nawet nieco mniej. Krzysztof Józefowicz, wiceminister sprawiedliwości, powiedział dziennikowi, że najnowsze dane utwierdzają go w przekonaniu, iż trzeba pilniej upraszczać procedury cywilną i karną oraz wprowadzać inne reformy, zwiększać liczbę referendarzy pomagających sędziom oraz informatyzować i dzielić sądy. W tych największych zaległości w wyrokowaniu są szczególnie duże.

W opinii większości rozmówców "Rz", najnowsze dane są niepokojące. Tylko niektórzy w tej lawinie spraw widzą optymistyczny objaw: oto obywatele nabierają zaufania do sądów i coraz częściej szukają w nich sprawiedliwości.