Władze kubańskie nie wpuściły na wyspę hiszpańskiego eurodeputowanego i odesłały go z powrotem do Europy. Hiszpański „El Pais” bada przyczyny deportacji Luisa Yanesa.
Hiszpański eurodeputowany, socjalista Luis Yanes przyleciał w niedzielę na Kubę, gdzie miał zamiar spędzić krótkie wakacje z żoną, Carmen Hermposin, która również jest aktywną działaczką socjalistyczną.
Po wylądowaniu na wyspie hiszpańskim małżeństwem od razu zajął się agent bezpieczeństwa, który pierwszym lecącym do Madrytu samolotem odesłał ich z powrotem do kraju. Władze kubańskie nie podały żadnego sensownego powodu ich deportacji.
Eurodeputowany broni się, że nie przekroczył uprawnień związanych ze swoim stanowiskiem. Wizę turystyczną dostał w biurze podróży, które organizowało wycieczkę – wyjaśnia dziennik.
Hiszpańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych żąda od kubańskiego ambasadora w Madrycie natychmiastowego wyjaśnienia niesprawiedliwego zakazu wstępu na terytorium Kuby.
Socjaliści przyznają, że Luis Yanes znany jest ze swojej działalności na rzecz obrony praw człowieka na Kubie. Sympatyzuje z opozycyjnymi partiami kubańskimi, z którymi planował organizację manifestu w ramach demokratyzacji wyspy. Władze kubańskie już raz nie zezwoliły Luisowi Yanesowi na wjazd w lipcu 2008 roku, uniemożliwiając mu przyłączenie się do kubańskiej opozycji.
Władze Hawany wciąż milczą w tej sprawie. „Madryd pomaga dzieciom dawnych emigrantów hiszpańskich, którzy w czasie wojny domowej uciekli za ocean, by mogli powrócić do Europy. Największe kolejki do urzędów ciągną się właśnie na Kubie. „A nasz eurodeputowany nawet nie może postawić na wyspie nogi" – komentuje „El Pais”.
ab
Po wylądowaniu na wyspie hiszpańskim małżeństwem od razu zajął się agent bezpieczeństwa, który pierwszym lecącym do Madrytu samolotem odesłał ich z powrotem do kraju. Władze kubańskie nie podały żadnego sensownego powodu ich deportacji.
Eurodeputowany broni się, że nie przekroczył uprawnień związanych ze swoim stanowiskiem. Wizę turystyczną dostał w biurze podróży, które organizowało wycieczkę – wyjaśnia dziennik.
Hiszpańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych żąda od kubańskiego ambasadora w Madrycie natychmiastowego wyjaśnienia niesprawiedliwego zakazu wstępu na terytorium Kuby.
Socjaliści przyznają, że Luis Yanes znany jest ze swojej działalności na rzecz obrony praw człowieka na Kubie. Sympatyzuje z opozycyjnymi partiami kubańskimi, z którymi planował organizację manifestu w ramach demokratyzacji wyspy. Władze kubańskie już raz nie zezwoliły Luisowi Yanesowi na wjazd w lipcu 2008 roku, uniemożliwiając mu przyłączenie się do kubańskiej opozycji.
Władze Hawany wciąż milczą w tej sprawie. „Madryd pomaga dzieciom dawnych emigrantów hiszpańskich, którzy w czasie wojny domowej uciekli za ocean, by mogli powrócić do Europy. Największe kolejki do urzędów ciągną się właśnie na Kubie. „A nasz eurodeputowany nawet nie może postawić na wyspie nogi" – komentuje „El Pais”.
ab