Miedwiediew spotka się z opozycją

Miedwiediew spotka się z opozycją

Dodano:   /  Zmieniono: 
System polityczny Federacji Rosyjskiej zostanie zreformowany. (fot. EPA/EKATERINA SHTUKINA/RIA NOVOSTI/PAP)
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew poinformował, że wkrótce spotka się z liderami partii politycznych, którym w ostatnich latach odmówiono rejestracji. Potwierdził też, że system polityczny Federacji Rosyjskiej zostanie zreformowany.

Miedwiediew mówił o tym podejmując w swojej rezydencji w Gorkach koło Moskwy liderów wszystkich siedmiu oficjalnie zarejestrowanych partii politycznych: rządzącej Jednej Rosji oraz opozycyjnych - Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF), nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR), socjalistycznej Sprawiedliwej Rosji, liberalnej Słusznej Sprawy, prokomunistycznych Patriotów Rosji i demokratycznego Jabłoka.

Prezydent zapowiedział, że po środowym spotkaniu prześle do Dumy Państwowej projekt ustawy zmieniającej tryb wyłaniania niższej izby parlamentu. Przypomniał również, że w końcu grudnia przedłożył już projekty ustaw mających uprościć rejestrację partii politycznych, a  także kandydatów w wyborach prezydenckich i parlamentarnych. Jeden ze  skierowanych do Dumy projektów - jak zaznaczył - przewiduje przywrócenie bezpośrednich wyborów gubernatorów. Zreformowanie systemu politycznego jest jednym z głównych żądań formułowanych podczas trwających od grudnia wielotysięcznych wystąpień opozycji w Moskwie i innych miastach Rosji w obronie prawa do uczciwych wyborów.

4 grudnia w Rosji odbyły się wybory parlamentarne. Według Centralnej Komisji Wyborczej (CKW) wygrała je kierowana przez premiera Władimira Putina partia Jedna Rosja, zdobywając 49,32 proc. głosów, co przełożyło się na 238 mandatów w 450-miejscowej izbie, tj. większość absolutną. Opozycja zarzuciła władzom fałszerstwa wyborcze. Niektórzy eksperci utrzymują, że rezultat Jednej Rosji został "poprawiony" o 10-15 proc. Po wyborach na ulicach Moskwy i innych miast przeciwko oszustwom demonstrowały tysiące ludzi. Domagali się m.in. uwolnienia wszystkich więźniów politycznych i osób bezprawnie skazanych, unieważnienia rezultatów wyborów do Dumy, zdymisjonowania przewodniczącego CKW Władimira Czurowa, zarejestrowania opozycyjnych partii politycznych, zreformowania systemu politycznego i ordynacji wyborczej, a także przeprowadzenia przedterminowych wyborów parlamentarnych i  prezydenckich.

Przed spotkaniem z prezydentem Ziuganow i Żyrinowski zapowiedzieli, że przekażą mu swój protest przeciwko dominacji Putina w kampanii przed marcowymi wyborami prezydenckim. Rano na posiedzeniu plenarnym Dumy liderzy KPRF i LDPR oskarżyli władze o torpedowanie kampanii. - W naszym kraju nie ma uczciwych wyborów, realnej rywalizacji. Jest tylko punkt widzenia premiera, który od dwóch miesięcy nie znika z  ekranu telewizyjnego. Ponad 70 proc. czasu antenowego poświęca się na  prezentowanie jego działalności - oświadczył Ziuganow. - Pozostali kandydaci zostali wrzuceni do braterskiej mogiły informacyjnej. Ta  tragikomedia brzydko pachnie - dodał.

Jeszcze ostrzejszy był Żyrinowski, który marcowe wybory prezydenckie określił jako "gwałt, profanację, komedię i farsę". Odpowiedzialnością za to obarczył "centralną komisję antywyborczą", której celem jest - jak to ujął - "storpedowanie wyborów prezydenta kraju". Przywódca LDPR oskarżył Jedną Rosję o prowokowanie "marcowej i  kwietniowej rewolucji". Ostrzegł też, że jeśli on i lider KPRF wyprowadzą na ulice swoich ludzi, to władza Jednej Rosji tego nie  przetrwa.

Według nieoficjalnych informacji, spotkanie prezydenta z  przedstawicielami opozycji pozaparlamentarnej odbędzie się w  poniedziałek 20 lutego. Wybory prezydenckie w Rosji wyznaczone są na 4 marca.

eb, pap