Recenzor

Dodano:   /  Zmieniono: 
KINO

Fałszywe wzruszenia

Bogusław powrócił chyba na dobre, a coraz bardziej manieryczny "Boguś" wreszcie dokonał żywota. To dobra wiadomość dla wielbicieli talentu Lindy. Ale jedna z nielicznych. Reżyserowane przez niego "Jasne, błękitne okna" są wprawdzie lepiej opowiedziane niż większość ostatnich polskich filmów, ale połączenie stylistyki telenoweli z posępnym niby-realizmem razi fałszem. Razi też sztampowe obsadzenie aktorów: Ewa Wiśniewska jako kobieta z trudnym charakterem, czy Jerzy Trela w roli sympatycznego ekscentryka na granicy normy psychicznej - to przecież łatwizna. Są jeszcze gwiazdy telewizyjne w głównych rolach - nadekspresyjna Beata Aleksandra Kawka i ledwie poprawna (pomimo wysiłków) Joanna Brodzik. A w tle nieodmiennie ponura Polska B, szczypta stereotypowej satyry na świat mediów, nieuleczalna choroba jako motor wydarzeń i kropelka wysilonej nostalgii. Odkrywanie, że życie wiąże się nieuchronnie z cierpieniem, a chwile smutku przeplatają się z momentami radości, może wzbudzić jedynie naskórkowe emocje. Dla wielbicieli sformatowanych seriali to i tak za dużo, a dla tych, którzy z uporem szukają w rodzimym kinie czegoś więcej - zdecydowanie za mało.
Tomasz Jopkiewicz
"Jasne błękitne okna", reż. Bogusław Linda, SPI


DVD

Na wschodzie bez zmian

Joseph Vilsmaier śmiało zmierzył się z demonami niemieckiej historii, ale odniósł w tym starciu tylko częściowe zwycięstwo. Jego monumentalny film o najkrwawszej i najbardziej bezsensownej bitwie XX wieku jest pełen antywojennej pasji, brutalnego realizmu i... sympatii dla Rosjan. Z rodakami, walczącymi najpierw z Armią Czerwoną, a potem także z generałem Mrozem, twórcy "Stalingradu" też obeszli się łaskawie. Ekranowi chłopcy z Wehrmachtu budzą instynktowną sympatię, w krytycznej sytuacji potrafią zdobyć się na bunt, a nawet dezercję. Jedynie wśród oficerów zdarzają się łajdacy. Naziści chyba dekowali się na tyłach, bo w filmowym kotle nad Wołgą ich nie uświadczysz. Jako batalistyczne widowisko rzecz jest godna uwagi, ale jako dramat psychologiczny nie przekonuje. Zbyt dużo tu dętych dialogów i scen balansujących na granicy prawdopodobieństwa. Pewnym pocieszeniem są bonusy: trzyczęściowy dokument o bitwie pod Stalingradem (w którym narratorami są cudem ocaleni weterani wschodniego frontu), rozbudowany reportaż o realizacji filmu i wywiady z jego twórcami.
Wiesław Chełminiak
"Stalingrad - wydanie kolekcjonerskie", reż. Joseph Vilsmaier, Kino Świat

Pełny odlot

Lata, gada - pełny serwis! Seria filmów o Człowieku ze Stali broni się dziś jako oldskulowe komedie przygodowe z kapitalną obsadą, bo walory widowiskowe mocno zbladły. W "Supermanie I" - najlepszym - oko cieszy komicznie złowrogi Gene Hackman jako Lex Luthor. W dwójce kapitalnie zagrał Terence Stamp (odrażający generał Zod). Trzeci film jest popisem Richarda Pryora w roli przygłupiego geniusza komputerowego, a czwarty rozbawi do łez wszystkich fanów swym szlachetnym idiotyzmem i Supermanem mówiącym po rosyjsku. Na szczęście Christopher Reeve był Supermanem idealnym. Dżentelmeńskim i zachwycająco praworządnym w pelerynce oraz uroczo fajtłapowatym jako reporter Clark Kent. Ozdobą pakietu jest zupełnie nowa wersja filmu "Superman II". Niemal w całości był nakręcony przez Richarda Donnera (twórcę jedynki), ale potem dokończony i przerobiony przez Richarda Lestera. Dziś Donner z oryginalnych materiałów ponownie zmontował film, tworząc jego alternatywną i znacznie lepszą wersję (szybsze tempo, inne zakończenie i dodatkowe sceny z Marlonem Brando). Szkoda, że bez polskich napisów.
Piotr Gociek
"Christopher Reeve - Superman". Kolekcja 9 DVD, Warner

Duety rzemieślnika

Weteran amerykańskiej piosenki Tony Bennett postanowił uczcić swoje 80-lecie duetami z największymi gwiazdami estrady. Parał się podobnym procederem już wcześniej, ale dopiero na "An American Classic" udało mu się zgromadzić imponujący zestaw wykonawców. Obok gwiazd pierwszej wielkości (Diana Krall czy Sting) są też młode gorące nazwiska (Michel Buble i John Legend). W duecie z leciwym Bennetem najlepiej wypadli jednak starzy wyjadacze - Barbara Streisand zadziwia wokalną perfekcją, a George Michael sprawia wrażenie, jakby wreszcie dojrzał i spoważniał. Od takich rocznicowych składanek nie wymaga się wiele, bo z góry wiadomo, co będzie można usłyszeć. Wszystkie standardy są perfekcyjnie zaaranżowane, a słodkie brzmienie smyczków sprawia, że od razu na myśl przychodzą komedie romantyczne i jeszcze bardziej romantyczne kolacje przy świecach. Bennet to wytrawny rzemieślnik, który od lat śpiewa tak samo. Jednak to rzemieślnictwo doprowadził do perfekcji, a z wykonywania standardów uczynił swój znak firmowy. Nic dziwnego, że dla epigońskiego Roda "ksero" Stewarta zabrakło tu miejsca.
Marta Nadzieja
Tony Bennett, "Duets. An American Classic", Sony BMG

Kruchy drapieżnik

Wokalistka i harfistka Joanna Newsom - Kalifornijka o nienagannym wykształceniu muzycznym (prestiżowy Mills College) i rodzinnych koneksjach (jej siostra jest znaną wiolonczelistką, a jeden z kuzynów burmistrzem San Francisco) - to jedno z największych odkryć ostatnich lat na folkowej scenie. Owo odkrycie zawdzięczamy Willowi Oldhamowi, znanemu bardziej jako Bonnie "Prince" Billy, co samo w sobie jest już znakomitą rekomendacją. W nagraniu drugiego albumu Newsom, "Ys" (wymawia się "iis" i jest to odwołanie do legendarnego zatopionego miasta u wybrzeży Bretanii) uczestniczyli zaś muzycy i producenci takiego kalibru, jak Van Dyke Parks oraz indie-rockowi guru Steve Albini i Jim O'Rourke. Ten zestaw nazwisk już sugeruje, że w porównaniu z pierwszym, przepięknym w swym ascetyzmie albumem "The Milk-Eyed Mender", rozpisanym na głos i harfę, tym razem czeka słuchacza coś jeszcze bardziej niezwykłego. I tak jest w istocie. Zmysłowy wokal Newsom, przez swe ekscentryczne połączenie kruchości i drapieżności, wywołuje nieuchronnie skojarzenia z Kate Bush i Björk. Choć nie jest to łatwa płyta dla konsumentów muzyki pop (5 utworów, z czego najkrótszy trwa 7 minut, a najdłuższy 17), mamy do czynienia z albumem wybitnym. Co zresztą znalazło swój wyraz w wielu ankietach podsumowujących 2006 r.
Jerzy A. Rzewuski
Joanna Newsom, "Ys", Drag City / iSound

Klątwa grzechotki

Ikona muzyki klubowej, pionierzy mrocznego popu, zespół-instytucja. Takie etykietki przylgnęły do Faithless podczas dekady działalności. "To All New Arrivals" miało otwierać nowy rozdział w muzycznej karierze zespołu. Dojrzalszy, bo i w życiu prywatnym muzyków zaszły zmiany. Sister Bliss i Rollo zostali właśnie rodzicami, a będąc pod wrażeniem zmieniania pieluch oraz nocnego wstawania, postanowili opowiedzieć o swoich przemyśleniach z tym związanych. Nie zrezygnowali jednak z poruszania ważkich problemów społecznych i taniego moralizatorstwa. Tym razem przedmiotem tego zabiegu są oczywiście dzieci. Kolejni wokaliści na tle tanecznego bitu opowiadają o maluchach, którym dzieje się krzywda. W warstwie muzycznej nowy krążek to zestaw lekkich piosenek balansujących między klasycznym popem i muzyką elektroniczną. Gościnnie pojawiają się Robert Smith, śpiewający w jednym z utworów refren "Lullaby" The Cure, i Cat Power w elektronicznej balladzie "A Kind Of Peace". Niestety, nawet mimo wielkich nazwisk "To All New Arrivals" to pozycja co najwyżej poprawna.
Iga Nyc
Faithless, "To All New Arrivals", Sony BMG


KSIĄŻKI

Boże igrzysko

Po powieściach Ernesta Hemingwaya trudno uwierzyć, że można pisać o odwadze w sposób bezpretensjonalny. Kto przeczytał "Komu bije dzwon" lub "Pożegnanie z bronią", wie, że refleksja dotycząca ludzkiej niezłomności w zadziwiająco łatwy sposób ciąży ku teatralnemu połączenu typowej męskiej twardości i serwowanej w nadmiarze sentymentalnej pozy. Nowa powieść Claudia Magrisa dowodzi, że nie musi to być regułą. Włoski pisarz stworzył dzieło, które śmiało można uznać za sumę jego pisarstwa. Książka jest wielowątkową opowieścią o wieku XX, z jego wielkimi nadziejami i jeszcze większymi klęskami, z totalitaryzmem, wojnami oraz zbrodniami popełnianymi w obozach koncentracyjnych i łagrach. Losy włoskiego antyfaszysty stanowią sugestywną realizację Hemingwayowskiej sentencji, że "człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać". Kiedy główny bohater schizofrenik czuje się duńskim marynarzem - który ogłosił się królem Islandii, a potem skończył jako galernik - okazuje się, że nie tylko minione stulecie było wiekiem bezsensownej przemocy, tragicznych i daremnych pomyłek. Smutny to wniosek, ale przecież każda epoka ma taką opowieść, na jaką zasługuje. Ta w wykonaniu Magrisa cieszy artystycznym rozmachem, godnym mistrza, i nienagannym kunsztem literackiego warsztatu.
Jagoda Wierzejska
Claudio Magris, "Na oślep", Czytelnik

Czekając na wyrok

Im John Grisham bogatszy, tym większe jego kompleksy. Mistrz thrillerów sądowych zamiast się radować kontenerami dolarów z honorariów, marzy o chwale Wielkiego Amerykańskiego Pisarza i próbuje oprócz kasy zdobyć nieśmiertelność. Tak jak "Malowany dom" był podróbką Faulknera, tak "Niewinny" ma nałożyć Grishamowi buty po Trumanie Capote i Normanie Mailerze. Dokumentalna opowieść o parze obiboków z Oklahomy, wrobionych w morderstwo i gwałt, a następnie skazanych na śmierć nie jest niczym więcej niż tylko solidną reporterską robotą. Fakt, że przerażającą - do skazania niewinnych ludzi przyczynili się tu: handlująca prochami policja, nieuczciwy patolog, tendencyjny prokurator i kapusie z więzienia, opowiadający zmyślone historyjki, rzekomo zasłyszane od oskarżonych. Dowody spreparowano, zeznania wymuszono. Każdy chciał przy okazji tego procesu ukręcić własny mały biznes - jedni chwilę sławy, inni - zmniejszenie wyroku. Ron i Dennis mieli umrzeć nie z powodu diabolicznego planu jakiegoś arcyłotra, ale wskutek splotu głupoty, bylejakości i wygodnictwa. Wszystko to autor opisał wiernie, z zimną krwią i szacunkiem dla źródeł. Ale samo precyzyjne przedstawienie mechanizmu tworzenia "banalnego zła" to za mało. Grisham pokazał symptomy choroby i jej zabójcze skutki - o przyczynach dowiedzieliśmy się niewiele. A przecież wielką literaturę poznaje się po tym, że zamiast opisywać "jak", wyjaśnia "dlaczego".
Piotr Gociek
John Grisham, "Niewinny", Amber

Szarża lekkiej kawalerii

Chwała - to słowo najczęściej pada na kartach debiutanckiej powieści najpopularniejszego hiszpańskiego pisarza z 1983 r. Arturo Perez-Reverte wydał ją ponownie, oczyszczając "ze zbędnych przymiotników i przysłówków". Objętościowo książka nie jest imponująca (raptem 167 stron niewielkiego formatu), ale jej treść robi wrażenie. Tytułowy huzar to romantyczny młodzian, który znudzony mieszczańskim życiem zapragnął przeżyć męską przygodę pod sztandarem Napoleona. Niestety, ma pecha. Jego pułk zostaje wysłany do Andaluzji, gdzie miejscowa ludność, odporna na idee postępu, wznieciła antyfrancuskie powstanie. Nieszczęsny Fryderyk, równie dziewiczy jak jego szpada, odkrywa, że wojna jest czymś zupełnie innym, niż mu się zdawało. Nieprzypadkowo fabułę poprzedza cytat z "Podróży do kresu nocy" Celine'a. Bohater trochę za dużo filozofuje, zaś autor chętnie snuje dywagacje o narodowym charakterze Hiszpanów, ale "Huzar" to kawałek dobrej, a momentami wręcz błyskotliwej prozy. Nic dziwnego, że powieści Perez-Reverte'a zostały przetłumaczone na 29 języków. Ciekawostka: na drugim planie pojawia się kapitan Dąbrowski - małomówny i pozbawiony złudzeń weteran.
Wiesław Chełminiak
Arturo Perez-Reverte, "Huzar", Muza


WYWIAD

Wszyscy jesteśmy potworami

Amerykanie są zszokowani "Pachnidłem" - mówi "Wprost" Tom Tykwer, reżyser filmu

Piotr Gociek: Czy rolę tak ważnych w powieści zapachów w pana filmie odgrywają kolory?
Tom Tykwer: Nie. Ale wiedziałem, jak ważny będzie obraz w "Pachnidle". Nie mógł to być film fantasy, pełen efektów specjalnych, nie chciałem pokazywać wirujących molekuł. Próbowałem oddać świat zapachów pracą kamery, ujęciami, które pokazują subiektywny punkt widzenia głównego bohatera. Dlatego przesadnie eksponowaliśmy niektóre detale i celowo przesadzaliśmy z kolorami. By uzmysłowić widzowi bogactwo zapachów, skupiliśmy się na stosownym do ich natężenia pokazaniu realiów życia różnych warstw społecznych - od brudnych rynsztoków po rezydencje bogaczy.

Co było najtrudniejsze w pokazaniu na ekranie XVIII-wiecznej Francji?
- Kręcenie każdego filmu historycznego jest szaleństwem. Większość skazana jest na porażkę, bo tak skupia się na rekonstrukcji epoki, że traci na tempie i oryginalności. W efekcie otrzymujemy nudne opowieści w pięknie odrestaurowanych skansenach. Wybraliśmy inną drogę - każdy historyczny detal został sprawdzony i odtworzony, ale całość filmowaliśmy tak, jakby to był film współczesny. To nie jest dokument pod tytułem "Co widać z maszyny czasu wysłanej w XVIII stulecie". Ważny był bohater i jego losy. Najlepsze tzw. filmy historyczne zapamiętuje się nie dlatego, że są historyczne, lecz z powodu ciekawych postaci, psychologicznej prawdy. Na przykład "Siedmiu samurajów" Akiry Kurosawy.

Był pan o wiele łagodniejszy dla bohatera "Pachnidła" niż autor powieści Patrick Süskind. Jego Grenouille, mordujący dziewczęta, by posiąść ich zapach, to istota amoralna i odrażająca. W filmie mamy samotnego młodzieńca, któremu niemal współczujemy.
- Nie zgadzam się z taką interpretacją powieści. Jeśli bohater jest tak nieludzki, czemu jego los zaintrygował 15 mln czytelników? Chciałem pokazać Grenouille'a jako postać bardzo samotną, chyba najbardziej samotną w dziejach literatury. Jest dla mnie wzorcowym outsiderem. Wszyscy często czujemy się samotni. Każdy z nas miewa chwile, w których patrząc w lustro, myśli: "Boże, jestem obrzydliwy". Każdy szuka akceptacji i zrozumienia. Komu to nie będzie dane, stanie się potworem. Wszyscy jesteśmy trochę potworami. Nie potrafimy porozumieć się z innym człowiekiem, nie umiemy funkcjonować w społeczeństwie. Tak jak Grenouille. Nakładamy makijaż, spryskujemy się pachnidłami, układamy fryzury, wkładamy różne stroje i wychodzimy z domu w przebraniu. "Pachnidło" przypomina, jak pod tym wszystkim jesteśmy słabi i bezradni. Według mnie, to sedno powieści Süskinda.

Bohater "Pachnidła", poszukując swojego wymarzonego "zapachu miłości", próbuje zatem dokonać swoistej operacji plastycznej" na ludzkości? Chce ją ulepszyć?
- Oczywiście. Grenouille szuka zapachu, który sprawi, że inni ludzie pokochają go i zrozumieją. Ale ten pomysł zawodzi. Tak jak chirurgia plastyczna nie sprawi, że ktoś nas pokocha - najwyżej pomoże innym pokochać nasze nowe przebranie. Wszyscy chcemy być idealni, bo świat wymaga od nas tak wiele. A my pomagamy sobie różnymi protezami w tworzeniu iluzji własnej lepszej osoby.

Powieść Süskinda jest pełna czarnego humoru, tymczasem pana film jest raczej melancholijny i poważny w tonie.
- Znacznie bardziej interesowała mnie w tej historii tragedia niż komedia. Zbyt dużo ironii sprawiłoby, że film stanie się cyniczny. Pierwsze dwadzieścia minut to prawdziwe piekło na ekranie, ale potem udało nam się zachować sporo elementów komediowych, szczególnie w scenach z Dustinem Hoffmanem.

Który jest fantastyczny jako perfumiarz Baldini. Czy od razu widział pan właśnie jego w tej roli?
- Tak, to był mój pierwszy wybór. Hoffman jest rewelacyjnym aktorem, który idealnie nadawał się na Baldiniego, bo potrafi balansować na cienkiej linie między tragedią, śmiesznością i współczuciem.

"Pachnidło" to najdroższy niemiecki film w historii i jedna z najkosztowniejszych produkcji europejskich. Do tej pory reżyserował pan filmy niemal kameralne. Czuje pan, że to przełom w pańskiej karierze?
- Nie. Mój film nie jest klasyczną superprodukcją. Podczas pokazu w Ameryce ludzie byli całkowicie zszokowani i zbici z tropu tym, co zobaczyli. "Pachnidło" chyba nie będzie się tam podobało. Oczywiście, to film nakręcony z wielkim rozmachem - ale tego wymagał szacunek dla powieści. Dla mnie wszystko zostaje po staremu.

Rozmawiał Piotr Gociek
Więcej możesz przeczytać w 2/2007 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 2/2007 (1255)

  • Wprost od czytelników8 sty 2007Wydział zabójstw księży Nie spodziewałam się, że ktoś wróci jeszcze do tematu niewyjaśnionych zabójstw księży w czasie, gdy większość Polaków zaczyna już oddychać wolnością ("Wydział zabójstw księży", nr 45). Dla mnie najważniejsza jest...3
  • Na stronie - Służba i bezpieczeństwo8 sty 2007Lustracja nie jest zemstą. Jest drogą do wyeliminowania kłamstwa z życia publicznego3
  • Skaner8 sty 2007SKANER POLSKA PROKURATURA Tropem Millera juniora Tajemnica tego, w jaki sposób firma żony Leszka Millera juniora zarobiła 4,3 mln zł (po opodatkowaniu ponad 2,5 mln zł), może zostać wyjaśniona. Polscy prokuratorzy dostaną komplet informacji o...8
  • Sawka czatuje8 sty 2007Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)11
  • Efekt Ziobry8 sty 2007  To była jedyna w ostatnich miesiącach okazja, kiedy w jednym rzędzie mogli stanąć obok siebie politycy, biznesmeni, ludzie tajnych służb i dziennikarze. A wszystko to z błogosławieństwem ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Tą...14
  • Playback8 sty 2007Roman Giertych, wicepremier i minister edukacji © A. JAGIELAK18
  • Poczta8 sty 2007NIELOT WE MGLE Wtrakcie redakcyjnych skrótów usunięto z tekstu fragment dotyczący działającego na warszawskim lotnisku Okęcie systemu radiowej nawigacji ILS (Instrument Landing System), który pozwala sygnałami radiowymi naprowadzać samoloty do...18
  • Ryba po polsku - Buraki inteligencji8 sty 2007Samoobrona postanowiła zostać partią inteligencji. Znudziły się jej buraki i chce sięgnąć do konfitur19
  • Z życia koalicji8 sty 2007NAZWISKO ZOBOWIĄZUJE. Młody kanadyjski piłkarz wyszedł w podstawowym składzie przetrzebionego kontuzjami Newcastle i strzelił bramkę samemu Manchesterowi United. Doprowadził w ten sposób do sensacyjnego remisu. Jak się nazywa ten bohater? To...20
  • Z życia opozycji8 sty 2007JUŻ NIE JAN ROKITA, lecz Bronisław Komorowski został platformowym cieniem premiera. Jest to słuszne i przemyślane, bo Bronek, szef MSZ, nie wiedzący, gdzie leży i do czego należy Norwegia, troszkę nadszarpnął wierunek Platfomy Obywatelskiej,...21
  • Wprost przeciwnie - Wizerunek teściowej8 sty 2007Wizerunkiem Polski wycierają sobie gęby ci, którym na tym wizerunku nie zależy22
  • Fotoplastykon8 sty 2007Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)23
  • Błogosławiona wina arcybiskupa8 sty 2007Kłamstwa abp. Stanisława Wielgusa pogrzebały plan zatrzymania lustracji w polskim Kościele24
  • Agent Ignacy8 sty 2007Biskup Jerzy Dąbrowski był świadomym, wynagradzanym za współpracę agentem bezpieki28
  • Naiwni i zdrajcy8 sty 2007Rozmowa z prof. Janem Żarynem, dyrektorem Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej, badaczem historii Kościoła30
  • Jastrzębi gołąb8 sty 2007Skrzypek może dać NBP to, czego bank centralny najbardziej potrzebuje - spokój32
  • Kwas w platformie8 sty 2007Aleksander Kwaśniewski zrobi wszystko, by związać partię Donalda Tuska z lewicą36
  • Chamy i warchoły8 sty 2007Powrót do praktyki sądów honorowych i pojedynków mógłby uzdrowić nasze stosunki polityczne38
  • Giełda8 sty 2007Hossa Świat Liniowy macedoński Macedonia to kolejny, dziesiąty już europejski kraj, który wprowadził podatek liniowy. Stawka wynosi 12 proc., a za rok ma zostać obniżona do 10 proc. Dotychczasowe stawki PIT wynosiły 15 proc., 18 proc. i 24 proc....40
  • Bushujący w ropie8 sty 2007Ameryka wypowiedziała wojnę naftowemu monopolowi Bliskiego Wschodu42
  • Ministerstwo głupich podatków8 sty 2007V EDYCJA KONKURSU O NAGRODĘ ZŁAMANEGO GROSZA46
  • Liberałowie kontra łże-liberałowie8 sty 2007Kraje rządzone przez gangsterów, w majestacie prawa rabujących współobywateli, nie są w stanie się rozwijać48
  • Gerontokapitalizm8 sty 2007Tradycyjny konflikt między robotnikami i właścicielami zastąpi starcie "starych" z "młodymi"52
  • Supersam8 sty 200754
  • Oczy Penélope Cruz8 sty 2007Makijaż á la Penélope Cruz czy Milla Jovovich? Brzmi kusząco i jest możliwy dzięki Color Appeal Star Secrets Trio Pro - nowym cieniom L'Oréal Paris. Powstały one we współpracy z pięcioma "ambasadorkami" marki: Penélope Cruz, Millą...54
  • Pasaże milionerów8 sty 20071,35 mln dolarów rocznie - tyle wynosi czynsz za wynajęcie 100-metrowego sklepu w najdroższym miejscu świata, na skrzyżowaniu nowojorskiej Piątej Alei z 57. Ulicą. Firma Cushman & Wakefield, która monitoruje rynek nieruchomości, jak co roku...54
  • Kupaż pachnący papryką8 sty 2007Chorus 2003, Thermenregion, Stift Klosterneuburg Cena: 115 zł, importer: CK Oboźnia Augustyńskie opactwo w Klosterneuburgu pod Wiedniem istnieje od 1114 r. Tradycja robienia wina jest w nim niemal równie stara. Tu w 1860 r. powstała pierwsza na...54
  • Gra w zwierzątka8 sty 2007"Viva Pinata" to gra stworzona przez brytyjskie studio gier Rare Ltd. specjalnie dla produkowanej przez koncern Microsoft konsoli xBox 360. Przeznaczona dla graczy w każdym wieku ma szansę - jak twierdzą producenci - w krótkim czasie...54
  • Przed ołtarz bez welonu8 sty 2007Do sukni ślubnej nie pasuje welon. Do takiego wniosku doszła amerykańska projektantka Vera Wang, w której strojach na ślubnym kobiercu stawały m.in. Sharon Stone, Avril Lavigne i Jennifer Lopez. W wiosennej kolekcji kreatorki tiulem nie ozdabia...54
  • Ciasteczka babuni8 sty 2007W Wielkiej Brytanii zapanowała moda na domowy wypiek ciast. Rynek potrzebnych do niego produktów szacuje się na mniej więcej 430 mln funtów rocznie. Nowy trend wylansowały brytyjskie gwiazdy kulinarne, więc może - razem z ich programami - trafi on...54
  • Gwiazdobicie8 sty 2007Aktorka Sienna Miller to dla serwisu Perez Hilton "slutienna", czyli "kurwessa"56
  • Polskie Davos8 sty 2007Ranking polskich ośrodków narciarskich: 1. Zakopane, 2. Szczyrk, 3. Zieleniec60
  • Auto na szpilkach8 sty 2007Samochodami zaprojektowanymi dla kobiet lepiej jeździ się mężczyznom62
  • Pazurem - Kamienne tablice8 sty 2007Cybulskiego ostrzegano żartem, że byłoby głupio, gdyby największy polski aktor się zabił, skacząc do pociągu66
  • Urna w urnie8 sty 2007Dopiero podczas wyborów 1957 r. Polacy pogodzili sięz pojałtańską rzeczywistością68
  • Know-how8 sty 2007Serce na nartach Narciarstwo nie zawsze służy zdrowiu, szczególnie zdrowiu osób prowadzących siedzący tryb życia. Takie osoby są narażone na zawał serca na stoku - ostrzegają lekarze w "British Medical Journal". Tak tragiczne skutki może...72
  • Zażyjesz, pożyjesz 100 lat8 sty 2007Czy człowiek mógłby żyć około 190 lat, czyli tyle, ile żyją żółwie, najbardziej długowieczne zwierzęta? Od kilku miesięcy kurację resweratrolem, czyli swoistym eliksirem młodości, stosuje ponad80 Amerykanów cierpiących na choroby skracające życie,...74
  • Eros w koronie8 sty 2007Wielu polskich władców zasłużyło na miano jurnych wszeteczników79
  • Bez granic8 sty 2007Pieniądze w śniegu W Polsce leje, a w północnochińskiej prowincji Jilin trwa Międzynarodowy Festiwal Śniegu. Wystawiane są tam ogromne, mierzące kilkadziesiąt metrów śnieżne rzeźby. Eksperci twierdzą, że Chiny znalazły niszę, rozwijając w...82
  • Guten Tag, Osten8 sty 2007Duet Merkel - Steinmeier tworzy nową wschodnią Realpolitik84
  • Nowe partnerstwo8 sty 2007Z początkiem roku Niemcy przejęły prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Do naszych ważniejszych zadań należy uruchomienie negocjacji dotyczących zawarcia nowego układu w sprawie partnerstwa i współpracy między Unią Europejską a Rosją. W związku...87
  • Trzecia śmierć Saddama8 sty 2007W Bagdadzie coraz częściej mówi się o powołaniu rządu wojskowych88
  • Miasto jednego człowieka8 sty 2007Listy z Rosji - śladami markiza de Custine'a90
  • Recenzor8 sty 2007KINO Fałszywe wzruszenia Bogusław powrócił chyba na dobre, a coraz bardziej manieryczny "Boguś" wreszcie dokonał żywota. To dobra wiadomość dla wielbicieli talentu Lindy. Ale jedna z nielicznych. Reżyserowane przez niego "Jasne,...94
  • Homo Hitler8 sty 2007Druga młodość Trzeciej Rzeszy98
  • Kleksbroadway8 sty 2007"Akademia Pana Kleksa" to pierwszy nowoczesny polski musical102
  • Wencel gordyjski - Konkwistadorzy z Majami8 sty 2007Mit dobrego dzikusa to przejaw rasizmuwobec dzikusów104
  • Krótko po wolsku - Korek w tunelu8 sty 2007I śmieszno, i straszno. W pewnej jaskini w Republice Południowej Afryki zdarzył się ostatnio ciekawy wypadek. Grupa turystów została uwięziona we wnętrzu góry za sprawą pewnej bardzo puszystej pani, która utknęła w korytarzu. Ani wte, ani wewte!...105
  • Ueorgan Ludu8 sty 2007Nr 2 (219) Rok wyd. 6 WARSZAWA, poniedziałek 8 stycznia 2007 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza UWOLNIĆ SIMONA MOLA Wzywamy wszystkie postępowe siły do obrony niesłusznie aresztowanego bojownika w walce z faszyzmem, nietolerancją i rasizmem - Simona...105
  • Skibą w mur - Polska jest facetem8 sty 2007Powiedzmy sobie szczerze: ktoś, kto ładnie się uśmiecha w serialu, przyda się w polskiej polityce106