Państwo chce zmusić prywatne firmy do dostarczania biednym prądu za darmo
Ministerstwo Gospodarki zamierza złamać konstytucję RP. Pracownicy resortu chcą, by prywatne firmy za darmo dostarczały prąd tym, których na to nie stać. Taki zapis jest zawarty w projekcie nowelizacji prawa energetycznego. Ma on tyle sensu, ile ustawowe nakazanie piekarzom rozdawania chleba biednym albo zobowiązanie firm farmaceutycznych do dostarczania niezamożnym lekarstw gratis. Tymczasem jest to obowiązek państwa (nałożyło go samo na siebie), które próbuje się z niego wykpić. Co gorsza, robi to bezprawnie, o czym politycy mieli się już okazję przekonać.
Od początku lat 90. w Polsce obowiązywało prawo, które nie pozwalało właścicielom kamienic ustalać czynszu na poziomie rynkowym. W efekcie finansowali oni niezamożnym dach nad głową, choć podobnie jak w wypadku prądu jest to obowiązek państwa. Trybunał Konstytucyjny uznał to prawo za niezgodne z konstytucją. Dziś skarb państwa musi płacić wielomilionowe odszkodowania. Jak widać, polscy politycy nie uczą się na błędach. Rachunek za nie będziemy musieli zapłacić wszyscy.
Ministerstwo Gospodarki zamierza złamać konstytucję RP. Pracownicy resortu chcą, by prywatne firmy za darmo dostarczały prąd tym, których na to nie stać. Taki zapis jest zawarty w projekcie nowelizacji prawa energetycznego. Ma on tyle sensu, ile ustawowe nakazanie piekarzom rozdawania chleba biednym albo zobowiązanie firm farmaceutycznych do dostarczania niezamożnym lekarstw gratis. Tymczasem jest to obowiązek państwa (nałożyło go samo na siebie), które próbuje się z niego wykpić. Co gorsza, robi to bezprawnie, o czym politycy mieli się już okazję przekonać.
Od początku lat 90. w Polsce obowiązywało prawo, które nie pozwalało właścicielom kamienic ustalać czynszu na poziomie rynkowym. W efekcie finansowali oni niezamożnym dach nad głową, choć podobnie jak w wypadku prądu jest to obowiązek państwa. Trybunał Konstytucyjny uznał to prawo za niezgodne z konstytucją. Dziś skarb państwa musi płacić wielomilionowe odszkodowania. Jak widać, polscy politycy nie uczą się na błędach. Rachunek za nie będziemy musieli zapłacić wszyscy.
Więcej możesz przeczytać w 37/2008 wydaniu tygodnika e-Wprost .
Archiwalne wydania Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Komentarze
niego i martwi sie o siebie.Co zostanie obsrane to
zostawia innym.W polityce caly czas jest podobne i bez
zadnych zmian od pokolen.Przyjda inni i wyczyszcza sobie.Kazdy mysli o dobro swoje i najblizszych.To jest instynkt zwierzecy utrwalony przez ludzi co nie maja swojej tradycij rodzinnych i historycznych.Mie maja wiezi spolecznych ktore sie utrwalaja przez wspolnote Nasz narod stracil miliony zasluzonych.Takich jak Oni nam trzeba.Wojna nas rozlaczyla i komuna podzielila.