Bufetowa oznajmiła, że w Warszawie nie ma korków. Dawno temu zastanawialiśmy się, na czym jedzie Gabriel Janowski, ale to musiał być jakiś szajs w porównaniu z tym, co teraz przyjmuje HGW. Podobno największy odlot pani prezydent polegał na tym, że uważała się za autograf Michnika na Tytanie, księżycu Saturna.
Oczywiście istnieje pewne prawdopodobieństwo, że odklejenie Hanny Gronkiewicz-Waltz nie jest spowodowane nadużywaniem substancji odurzających, lecz tym, co pani prezydent ma w głowie. A raczej – czego tam nie ma. Podejrzewamy że pustka, która się tam rozciąga, jest zaiste kosmiczna.
Przy okazji HGW powrócimy do kwestii stadionu Legii Warszawa. Przypominamy, że Warszawa wspomoże modernizację tej areny sumą pół miliarda złotych. Przypominamy również, że właścicielem klubu i stadionu jest koncern ITI. Sprawa jest w zasadzie oczywista i tylko jedno jest tu zagadkowe. Dlaczego media nie trąbią o tym skandalu. – A kto ma trąbić? – odpowiedział nam pytaniem na pytanie pewien mądry człowiek. – TVN?!
Minister od ogórków i sportu Mirosław Drzewiecki rozpoczął trzecią już wojnę futbolową, przepędził władze PZPN i osadził w piłkarskiej organizacji kuratora. Za bandą Listkiewicza opowiedziały się wszelkie możliwe organizacje piłkarskie i ich szychy. Obawiamy się, że po tej sprawie minister może mieć takiego kaca, że i ogór nie pomoże.
Tuskowy cud gospodarczy dotarł już za ocean, w wyniku czego potrzeba jakichś 700 miliardów dolarów na podtrzymanie rzężącego kapitalizmu. Nie mieliśmy pojęcia, że kiedy premier zapowiadał poprawę życia wszystkim, miał na myśli również Amerykanów. Co za rozmach!
Minister finansów Jan Rostowski uspokoił, że nie musimy się bać światowego kryzysu gospodarczego. Toż my się nie kryzysu boimy, tylko cudu!
Okazuje się, że tajny raport minister Julii Pitery istnieje, a nawet ma być omawiany przez komisję ds. służb specjalnych. Raport dotyczy… hm, zapomnieliśmy już, bo to było w mezozoiku, ale chyba działań Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Jakiś dziennikarski Indiana Jones zadał sobie nawet trud, by dotrzeć do tego artefaktu i pokazać go światu. Nas nurtuje inna kwestia – po kiego ta Pitera jest właściwie w tym rządzie? Może koledzy robią sobie z niej jaja, a ona myśli, że to tak na poważnie?
Zdaje się, że sensu istnienia Pitery nie dostrzega też PSL, które chce złośliwie zapytać panią minister, czy przygotowała plan przeciwdziałania korupcji. Oj, chłopy niby doświadczone, a takie mało kumate. Nie wiecie, po co się bierze kobity w różne miejsca? Jak to mówią: „bedzie wódka, bedą śledzie i potrzymać za co bedzie".
Bronisław Komorowski wykazał się typowym dla siebie luzem oraz legendarnym wręcz poczuciem humoru i dla Lecha Wałęsy zrymował „dwóch" z „zuch". Niezłe, niezłe, to my mamy teraz trudniejsze zadanie poetyckie. Jaki będzie rym do „WSI”?
Premier Donek przerwał urlop. Nie bardzo wiadomo dlaczego, ale przerwał. Niestety, nie wzbudziło to większej ekscytacji mediów i narodu, co musiało rozczarować premiera i speców od jego wizerunku. Następnym razem przerwijcie Donkowi gumę w majtkach, to wtedy na pewno trafi do serwisów.
Chodzą słuchy, że minister Drzewiecki może polec w starciu z Listkiewiczem, Blatterem i Platinim. Z początku nie bardzo chcieliśmy w to wierzyć, bo to przecież kolega premiera Donka i najemca loży na stadionie Arsenalu w Londynie. Ale pomyśleliśmy, że gdyby Polskę rzeczywiście pogoniono z mundialu i Euro, to Donek zanudziłby się na śmierć. Przecież musi mieć co oglądać w telewizji, jak już zostanie prezydentem.
Eugeniusz Kłopotek uważa, że każdy parlamentarzysta powinien prowadzić dziennik internetowy. Internet wiele zniósł (nawet blog Marcinkiewicza!), ale tego może nie przetrzymać.
Oczywiście istnieje pewne prawdopodobieństwo, że odklejenie Hanny Gronkiewicz-Waltz nie jest spowodowane nadużywaniem substancji odurzających, lecz tym, co pani prezydent ma w głowie. A raczej – czego tam nie ma. Podejrzewamy że pustka, która się tam rozciąga, jest zaiste kosmiczna.
Przy okazji HGW powrócimy do kwestii stadionu Legii Warszawa. Przypominamy, że Warszawa wspomoże modernizację tej areny sumą pół miliarda złotych. Przypominamy również, że właścicielem klubu i stadionu jest koncern ITI. Sprawa jest w zasadzie oczywista i tylko jedno jest tu zagadkowe. Dlaczego media nie trąbią o tym skandalu. – A kto ma trąbić? – odpowiedział nam pytaniem na pytanie pewien mądry człowiek. – TVN?!
Minister od ogórków i sportu Mirosław Drzewiecki rozpoczął trzecią już wojnę futbolową, przepędził władze PZPN i osadził w piłkarskiej organizacji kuratora. Za bandą Listkiewicza opowiedziały się wszelkie możliwe organizacje piłkarskie i ich szychy. Obawiamy się, że po tej sprawie minister może mieć takiego kaca, że i ogór nie pomoże.
Tuskowy cud gospodarczy dotarł już za ocean, w wyniku czego potrzeba jakichś 700 miliardów dolarów na podtrzymanie rzężącego kapitalizmu. Nie mieliśmy pojęcia, że kiedy premier zapowiadał poprawę życia wszystkim, miał na myśli również Amerykanów. Co za rozmach!
Minister finansów Jan Rostowski uspokoił, że nie musimy się bać światowego kryzysu gospodarczego. Toż my się nie kryzysu boimy, tylko cudu!
Okazuje się, że tajny raport minister Julii Pitery istnieje, a nawet ma być omawiany przez komisję ds. służb specjalnych. Raport dotyczy… hm, zapomnieliśmy już, bo to było w mezozoiku, ale chyba działań Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Jakiś dziennikarski Indiana Jones zadał sobie nawet trud, by dotrzeć do tego artefaktu i pokazać go światu. Nas nurtuje inna kwestia – po kiego ta Pitera jest właściwie w tym rządzie? Może koledzy robią sobie z niej jaja, a ona myśli, że to tak na poważnie?
Zdaje się, że sensu istnienia Pitery nie dostrzega też PSL, które chce złośliwie zapytać panią minister, czy przygotowała plan przeciwdziałania korupcji. Oj, chłopy niby doświadczone, a takie mało kumate. Nie wiecie, po co się bierze kobity w różne miejsca? Jak to mówią: „bedzie wódka, bedą śledzie i potrzymać za co bedzie".
Bronisław Komorowski wykazał się typowym dla siebie luzem oraz legendarnym wręcz poczuciem humoru i dla Lecha Wałęsy zrymował „dwóch" z „zuch". Niezłe, niezłe, to my mamy teraz trudniejsze zadanie poetyckie. Jaki będzie rym do „WSI”?
Premier Donek przerwał urlop. Nie bardzo wiadomo dlaczego, ale przerwał. Niestety, nie wzbudziło to większej ekscytacji mediów i narodu, co musiało rozczarować premiera i speców od jego wizerunku. Następnym razem przerwijcie Donkowi gumę w majtkach, to wtedy na pewno trafi do serwisów.
Chodzą słuchy, że minister Drzewiecki może polec w starciu z Listkiewiczem, Blatterem i Platinim. Z początku nie bardzo chcieliśmy w to wierzyć, bo to przecież kolega premiera Donka i najemca loży na stadionie Arsenalu w Londynie. Ale pomyśleliśmy, że gdyby Polskę rzeczywiście pogoniono z mundialu i Euro, to Donek zanudziłby się na śmierć. Przecież musi mieć co oglądać w telewizji, jak już zostanie prezydentem.
Eugeniusz Kłopotek uważa, że każdy parlamentarzysta powinien prowadzić dziennik internetowy. Internet wiele zniósł (nawet blog Marcinkiewicza!), ale tego może nie przetrzymać.
Więcej możesz przeczytać w 41/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.