Latami marzyli o dziecku, a gdy się urodziło, dziękowali Bogu za cud. Nie rozumieją, dlaczego Kościół nazywa ich grzesznikami, zabrania przystępować do komunii, a ich dzieciom odmawia chrztu. Rodzice dzieci urodzonych w wyniku zabiegu in vitro mówią, że są przez księży dyskryminowani.
35-letnia Iwona Komenda z Warszawy przed pierwszym zabiegiem in vitro poszła na wieczorną mszę do kościoła Dominikanów. Chciała się wyspowiadać. Po półgodzinnej rozmowie odeszła od konfesjonału z płaczem. Nie dostała rozgrzeszenia, bo – jak mówił ksiądz – metoda in vitro jest niezgodna z nauką Kościoła, jest sztuczna i wbrew naturze. – Tłumaczył, że jeśli natura nie chce, abym miała dzieci, to może oznacza, że będę złą matką. A fakt, że pragnę mieć dziecko, oznacza, że jestem egoistką. I w ogóle po co zabieg in vitro, skoro mogę wziąć sierotę z domu dziecka? – wspomina kobieta. Na koniec usłyszała jeszcze, że nie można mieć wszystkiego. Jedni nie mają samochodu, inni własnego mieszkania, a jeszcze inni dziecka i trzeba się z tym po prostu pogodzić. – Podziękowałam księdzu za wykład i szlochając, poszłam się pomodlić za niego i cały Kościół katolicki – opowiada Iwona Komenda.
Więcej możesz przeczytać w 28/2010 wydaniu tygodnika e-Wprost .
Archiwalne wydania Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Komentarze
Problem istnieje tylko w polskim kosciele, ta sama religia a zupelnie rozne podejscie w porownaniu z kosciolem amerykanskim, tutaj gdyby ksieza mieli takie samo podejscie do wiernych jak w Polsce to koscioly juz dawno bylyby zamkniete (albo zamienione na synagogi). Wszystkie dzieci tutaj uwazane sa za owoc milosci Boga do czlowieka (inaczej zabieg in vitro by sie nie udal). Skoro dziecko sie urodzilo to znaczy ze Bog tak chcial i kocha te dzieci tak samo jak wszystkie inne. Szkoda ze w polskim duchowienstwie tak malo jest milosci, zrozumienia wiernych, pokory.......
Ja jestem dzieckiem invitro,i teraz wiem ze nieposiadam duszy, szok a zarazem poczucie swobody, moge klamac krasc i uganiac sie za zonami innych bo nigdy za to nie zaplace,NIE MAM DUSZY.Dla was niebo pieklo czy szysciec a dla mnie ot tylko kilkadziesiat lat przebywania z wami i jazda w odchlan, Bylem i mnie nie ma, nie mialem swiadomosci przed poczeciem i nie bede mial po odejsciu,Znaczy jestem naprawde wolnym czlowiekiem,Rydzyki Dziwisze radia maryja dla mnie to calkiem nieistotne, spowiedzi sakramenty calkiem bez znaczenia, datki na kosciol nieistotne jestem WOLNYM CZLOWIEKIEM \"I AM FREE\"