Bomba Steinbach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gerhard Schröder jest przez Erikę Steinbach traktowany jak koń, który wyniesie na prawno-polityczną płaszczyznę jej skrywane żądania terytorialne i majątkowe
Jak można było kanclerza Schrödera uczynić koniem, którego dosiada ubrana w charakterystyczny czarny mundur SD Erika Steinbach?" - dziwi się Severin Weiland na łamach "Der Spiegel", komentując okładkę poprzedniego numeru "Wprost". Przecież Gerhard Schröder jest przeciwnikiem budowy Centrum przeciwko Wypędzeniom w formie zaproponowanej przez szefową Związku Wypędzonych. Weiland nie rozumie - tak jak wielu jego współobywateli oraz niemieckich politologów i dziennikarzy - że szef rządu w Berlinie jest przez Steinbach i wypędzonych traktowany jak koń, który wyniesie na prawno-polityczną płaszczyznę ich skrywane żądania terytorialne i majątkowe. To jest to niemieckie "niemożliwe, mogące się stać realnym", o którym niedawno w "Gazecie Wyborczej" pisał prof. Leszek Kołakowski. W taki sam sposób w 1933 r. Adolf Hitler wykorzystał ówczesnego prezydenta Niemiec Paula von Hindenburga. Cóż z tego, że Hindenburg nie krył niechęci do narodowego socjalizmu, skoro potem usankcjonował hitlerowski dekret "Zum Schutz von Volk und Staat" ("O ochronie narodu i państwa"), czyniąc go Ermächtigungsgesetz, czyli ustawą dającą Hitlerowi prawo do zawieszenia praw obywatelskich oraz konstytucji republiki weimarskiej. Okładka "Wprost" ostrzega przed takim właśnie scenariuszem. Każdy kanclerz Niemiec był w przeszłości tak samo wykorzystywany przez wypędzonych jak obecnie Schröder. To zaskakujące, że Niemcom trzeba przypominać elementarne fakty z ich własnej historii. Chyba że tylko udają, że tego nie rozumieją.
Jeszcze niedawno w niemieckich podręcznikach historii można było przeczytać, że prawdziwym powodem najazdu Hitlera na Polskę były powtarzające się napady na ludność niemiecką. Z takich podręczników młode pokolenia Niemców dowiadywały się, że podczas wojny ucierpieli Żydzi i Rosjanie, ale Polacy żyli pod okupacją mniej więcej tak jak Holendrzy, Norwegowie czy Francuzi, czyli prawie normalnie. Jeśli się ma takie wyobrażenie o dramacie tamtych lat, łatwo można się dać przekonać, że to Polacy i Czesi są obok hitlerowców współzbrodniarzami (bo nie tzw. uczciwi Niemcy, z których uczciwości drwił noblista Heinrich Böll), gdyż wypędzili z rodzinnych stron spokojnych Niemców, którzy nie odpowiadali za popełnione zbrodnie.

Zapominanie zamiast rozliczenia
Nasz artykuł "Niemiecki koń trojański" wywołał w Niemczech prawdziwą burzę - odniosły się do niego m.in. "Die Welt", "Der Spiegel", "Tagesspiegel", "Tageszeitung", "Frankfurter Allgemeine Zeitung", "Frankfurter Rundschau", "Berliner Morgenpost", "Märkische Oderzeitung", "Welt am Sonntag", stacje telewizyjne ARD i MDR, rozgłośnia radiowa Deutsche Welle, agencja prasowa DPA, a także deputowani do Bundestagu. Od czasu głośnej wystawy przedstawiającej zbrodnie Wehrmachtu (notabene przekłamanej, gdyż zbrodnie niemieckiej armii miały się jakoby zacząć dopiero wraz z agresją na ZSRR) nie było w Niemczech równie gorącej dyskusji o wstydliwej przeszłości.
Uświadomiliśmy Niemcom, że inicjatywa powołania Centrum przeciw Wypędzeniom jest ostateczną próbą wymigania się od odpowiedzialności za zbrodnie nazizmu, próbą ustawienia się w szeregu ofiar - obok Żydów, Rosjan, Cyganów i ewentualnie także Polaków. Uświadomiliśmy Niemcom, że polski rachunek krzywd wielokrotnie przewyższa rachunek krzywd niemieckich. Część niemieckich publicystów już zauważyła, że działania Steinbach popierane przez część niemieckich polityków (nie tylko z CDU-CSU, ale także na przykład Zielonych) szkodzą przede wszystkim Niemcom. Pokazują bowiem, że tak naprawdę w Niemczech nie doszło do denazyfikacji czy rozliczenia się z brunatną przeszłością, lecz do wyparcia tej przeszłości z umysłów i sumień.
Gerhard Gnauck z "Die Welt" przyznał w redakcyjnym komentarzu, że ofensywa Steinbach może zniweczyć politykę pojednania Niemców z Polakami. Przyznał też, że pomysł stworzenia centrum budzi uzasadnione obawy Polaków - nie tylko pierwszych ofiar wojny, ale też przedstawicieli narodu zaliczonego do podludzi i z takim uzasadnieniem eksterminowanego. Dziennikarz "Tageszeitung", omawiając artykuł "Wprost", nawiązał do wystąpienia Steinbach na konferencji zorganizowanej przez "Rzeczpospolitą" i nazwał je "Waterloo szefowej Związku Wypędzonych". Gazeta przytacza opinie dwóch deputowanych do Bundestagu, którzy byli gośćmi konferencji: "Jerzy Montag (Zieloni) i Dietmar Nietan (SPD) nie zostawili suchej nitki na planach powołania centrum. Powiedzieli, że Związek Wypędzonych nie występuje w imieniu Niemców ani tym bardziej w imieniu Bundestagu".

Papież z Eriką Steinbach
Coraz wyraźniej widać, że nie tylko rząd i kanclerz Niemiec są instrumentalnie traktowani przez wypędzonych. By pokazać uniwersalność i zasadność swoich pomysłów, wypędzeni powołali się na międzynarodowe autorytety, bez żenady manipulując stanowiskami Watykanu i Pata Coxa, przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Podczas tegorocznego Dnia Stron Ojczystych (Tag der Heimat) - organizowanego przez Związek Wypędzonych - Steinbach odczytała list, który do uczestników imprezy miał rzekomo wysłać papież. W piśmie podpisanym przez arcybiskupa Leonardo Sandriego, watykańskiego wiceskeretarza stanu, napisano m.in.: "Jego świątobliwość papież Jan Paweł II przesyła uczestnikom Dnia Stron Ojczystych serdeczne życzenia i błogosławieństwo". Dalej Sandri zapewniał uczestników spotkania, że papież "ufając głęboko w Europę zjednoczonych i pojednanych narodów (...) udziela z serca wszystkim uczestnikom i organizatorom oraz referentom tegorocznego Dnia Stron Ojczystych apostolskiego błogosławieństwa". Janowi Pawłowi II miało też przypaść do gustu motto imprezy: "Niech idea praw człowieka dopełni się w Europie". Ustaliliśmy, że papież o wysłaniu listu do Steinbach nawet nie wiedział, a sprawą zajmowała się w Watykanie niemiecka sekcja Sekretariatu Stanu, od dawna ściśle współpracująca z politykami bawarskiej CSU. Steinbach potraktowała papieża tak, jak w Polsce Andrzej Lepper, który twierdzi, że Samoobrona i on sam mają w Janie Pawle II specjalnego zwolennika i opiekuna.
Podczas 54. zjazdu Niemców Sudeckich odczytano list Pata Coxa, który miał stwierdzić: "Wypędzenie oznaczało dla wielu ludzi wielkie cierpienie i niesprawiedliwość. Jestem świadom tego, że powojenne wypędzenie Niemców i Węgrów było bezprawiem. Bądźcie pewni, że cierpienie wypędzonych nie zostanie zapomniane podczas dyskusji o przystąpieniu nowych krajów do Unii Europejskiej". Podczas niedawnego pobytu w Polsce Cox stwierdził: "To ogromne nieporozumienie! Chodziło mi jedynie o poczucie krzywdy przesiedlonych Niemców. Polacy poznali to wydarzenie przez czeską agencję prasową, która bazowała na niemieckim tłumaczeniu mojej opinii przygotowanej po angielsku! Nie mogę odpowiadać za błędne tłumaczenia. Poza tym do Niemiec nie pojechałem, mimo że zostałem zaproszony!".

Rewizja Poczdamu
O co naprawdę chodzi Erice Steinbach i wypędzonym, można się było przekonać, słuchając tego, co powiedział podczas ubiegłotygodniowej debaty w redakcji "Rzeczpospolitej" Stefan Hambura, berliński adwokat. Stwierdził on: "Mamy jeszcze wiele problemów w przyszłości do rozwiązania, na przykład problemy własności w stosunkach polsko-niemieckich. Myślę, że gdy Polska przystąpi do Unii Europejskiej, na pewno niejeden proces w tej kwestii skończy się przed europejskim Trybunałem Sprawiedliwości. Nie zdajemy sobie sprawy, co nas jeszcze czeka. Dlatego myślę, że warto już dzisiaj się nad tym zastanowić, żeby te pierwsze procesy nas nie zaskoczyły". Hambura eufemistycznie zapowiada majątkowe roszczenia wypędzonych, co oznaczałoby nie tylko przekreślenie niemiecko-polskiej umowy z 1953 r. (o zrzeczeniu się przez Polskę odszkodowań), ale wręcz przekreślenie ustaleń konferencji w Poczdamie w 1945 r. Stąd już tylko krok do wysunięcia wobec Polski roszczeń terytorialnych.
Mało kto pamięta, że do wznowienia dyskusji o wypędzeniach przyczynił się niemiecki pisarz Günter Grass. W swojej wydanej trzy lata temu książce "Idąc rakiem" pisarz opisał tragedię niemieckich uchodźców, którzy zginęli na statku "Wilhelm Gustloff". Dziś Grass uważa, że idea powołania centrum kładącego nacisk na niemieckie krzywdy to nieporozumienie. W niedawnym wywiadzie dla stacji telewizyjnej NDR opowiedział się za projektem międzynarodowym. "Teraz można o tym mówić otwarcie. I to z obu stron. Polacy są gotowi rozmawiać również o zbrodniach, które były ich dziełem. Ale ze swej strony nie powinniśmy nigdy zapominać, że to my zaczęliśmy wypędzenia" - mówił niemiecki noblista. Problemem jest to, że wielu Niemców bardzo chce o tym zapomnieć. Artykuł "Niemiecki koń trojański" przerwał wygodny proces wypierania niewygodnej przeszłości.


Grzech niepamiĘci
  • LECH WAŁĘSA
    były prezydent RP
    Bardzo dobrze się stało, że tygodnik "Wprost" opublikował artykuł "Niemiecki koń trojański". Widać gołym okiem, że Niemcom trzeba przypominać ich wojenne wyczyny. Jeśli powstanie Centrum przeciw Wypędzeniom, Polska powinna wybudować swoje centrum, które pokaże zbrodnie, gwałty i spustoszenie dokonane w naszym kraju przez niemieckich najeźdźców.
  • JAN NOWAK-JEZIORAŃSKI
    legendarny kurier z Warszawy, były dyrektor Radia Wolna Europa
    Artykuł "Niemiecki koń trojański" to spokojne i rzeczowe pokazanie, co Niemcy są nam winni, i o czym nie powinni zapominać. Sam dowiedziałem się o wielu faktach, których wcześniej nie znałem. Dobrze by było, aby ten artykuł został przetłumaczony na język angielski lub niemiecki i opublikowany w zachodniej prasie. Samych siebie już nie musimy przekonywać - musimy przekonywać innych. Nie możemy być oportunistami, którzy boją się skutków tego, co powiedzą Niemcy. Poza tym poważny odłam niemieckiego społeczeństwa jest przeciwny nacjonalizmowi, więc tych rozsądnych Niemców należy utwierdzać w ich przekonaniach. Uważam, że Centrum przeciw Wypędzeniom mogłoby ewentualnie powstać pod auspicjami Rady Europy, ale wolałbym, by zrodziła się inicjatywa wybudowania pomnika ofiarom II wojny światowej. To uniemożliwiłoby Niemcom ustawienie się w jednym szeregu z ofiarami nazistów, których przecież legalnie wynieśli do władzy.
  • WŁADYSŁAW BARTOSZEWSKI
    były minister spraw zagranicznych RP
    Działania Eriki Steinbach kompromitują ją, a prasa ma prawo inicjować - jak to zrobił tygodnik "Wprost" - dyskusję o kłopotliwej przeszłości. W kwestii Centrum przeciw Wypędzeniom zrobiłem swoje, teraz czekam, co zrobią inni.
  • MAREK EDELMAN
    ostatni żyjący dowódca powstania w getcie warszawskim
    Nie mam i nie miałem wątpliwości, że dyskusja o zbrodniach niemieckich jest w Polsce potrzebna. Niemcy swoimi pomysłami dotyczącymi Centrum przeciw Wypędzeniom sami ją wywołali i uzasadnili potrzebę jej prowadzenia.

HARTMUT KOSCHYK
były sekretarz generalny Związku Wypędzonych, deputowany CSU do Bundestagu
Zastanawiam się, jaka dyskusja rozpętałaby się w Polsce, gdyby "Spiegel" lub "Focus" przedstawił polskiego polityka i szefa rządu w podobnej pozie, jak pokazano Erikę Steinbach i Gerharda Schrödera? Okładkę z moją frakcyjną koleżanką w mundurze SS, siedzącą na kanclerzu, uważam za pozbawioną smaku, w złym guście i nie do zaakceptowania. Jestem za debatą o Centrum przeciw Wypędzeniom, boję się jednak, że ta żywiołowa dyskusja zaprzepaści wiele z tego, co w ostatnich latach osiągnęliśmy w stosunkach niemiecko-polskich. Jeśli największa w Niemczech bulwarówka pisze: "Polski magazyn obraża przewodniczącą wypędzonych", nie zostanie to w naszym społeczeństwie bez echa. Żałuję, bo można było tego uniknąć. Debata o idei centrum toczy się w Niemczech od kilku lat. Erika Steinbach dawno już poinformowała o swym zamiarze ambasadorów wszystkich państw środkowoeuropejskich. Zarzucam polskiej stronie, że najpierw odwróciła wzrok, twierdząc "to nas nie obchodzi", a teraz, gdy sprawa nabrała tak dużego wymiaru, reaguje nierzeczowo i emocjonalnie. Szkoda, że tylko niewielka część polskiej elity intelektualnej włączyła się do tej dyskusji, próbując ją skonkretyzować i nieco ostudzić jej temperaturę. Temat jest kontrowersyjny, lecz sposób, w jaki został podjęty w Polsce, jest nieadekwatny do problemu. Sądzę, że do zadań polityków należy też czuwanie, by rozwój wydarzeń nie wymykał się spod kontroli.

Nie straszyć!
Podczas dyskusji w redakcji "Rzeczpospolitej" Janusz Reiter, były ambasador w Niemczech, ostrzegał Polaków przed konsekwencjami nieutworzenia Centrum przeciw Wypędzeniom. "Byłoby niedobrze, gdyby ci, którzy projekt centrum forsują, mieli go zarzucić pod naciskiem Polski i gdyby mieli poczucie przegranej. Za to zwycięstwo zapłacilibyśmy wysoką cenę. Wiem, jakie nastroje w Niemczech potencjalnie istnieją. Jeśli będą stłumione, eksplodują z większą siłą" - powiedział Reiter.
Mieszkałam w Niemczech przez 16 lat, czyli znacznie dłużej niż Reiter, i wiem, jakie w Niemczech panują nastroje, nie tylko potencjalne. Nie podejrzewam, by dyskusja na temat prób wykorzystywania przez niemieckie elity nacjonalistów ze Związku Wypędzonych mogła doprowadzić do eksplozji tłumionych nastrojów. Reiter straszy nas od chwili, kiedy Polska przystąpiła do koalicji antyirackiej. Ostrzegał, że z tego powodu nie przyjmą nas do unii i apelował, aby Polska koniecznie robiła to, czego sobie życzą europejskie potęgi - Niemcy i Francja. Polska była w jego enuncjacjach karłem, który nie wiedzieć czemu odważył się prowadzić samodzielną politykę zagraniczną. Reiter pomylił się wielokrotnie w przeszłości i myli się nadal. Myli się, bo w dyskusji o centrum nie chodzi o zwycięstwo Polaków, ale o przyzwoitość i historyczną prawdę. Dzisiejsze Niemcy to nie III Rzesza, nie grozi nam więc eksplozja tłumionych nastrojów ani powrót Hitlera. Niech więc nas nie straszy ani nie próbuje zamykać ust tajemniczymi ostrzeżeniami.
Krystyna Grzybowska
Więcej możesz przeczytać w 39/2003 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 39/2003 (1087)

  • Wprost od czytelników28 wrz 2003, 1:00Niemiecki koń trojański Chciałbym wyrazić poparcie dla śmiałej decyzji umieszczenia fotomontażu przedstawiającego Erikę Steinbach i Gerharda Schrödera na okładce 38. numeru "Wprost". Mam nadzieję, że taka kuracja szokowa zmobilizuje...3
  • Na stronie - Samowróg28 wrz 2003, 1:00Na świecie aż się roi od samowrogów - ludzi, których największymi wrogami są oni sami.3
  • Peryskop28 wrz 2003, 1:00Europa zdewaluowana Kurczy się liczba posłów, którzy chcą kandydować do Parlamentu Europejskiego. Rada Ministrów w Brukseli nie zatwierdziła postulatu deputowanych, aby każdy zasiadający w PE otrzymywał takie samo...8
  • Dossier28 wrz 2003, 1:00Józef OLEKSY poseł SLD "Nie znamy w Polsce pojęcia członkostwa za wszelką cenę, ale też cena byłaby kwestią najistotniejszą, gdybyśmy wstępowali do jakiegoś egzotycznego sojuszu. Tymczasem wchodząc do Unii Europejskiej, pozostajemy...9
  • Poczta28 wrz 2003, 1:00Straszne bezprawie Zaszczycając doroczne ziomkowskie Święto Stron Ojczystych w sobotę 6 września w Operze Komicznej w Berlinie, prezydent Johannes Rau zaatakował zwycięzców II wojny światowej, zarzucając im "straszne bezprawie"....11
  • Kadry28 wrz 2003, 1:0011
  • M&M28 wrz 2003, 1:00 TORUŃSKA SZKOŁA KARANIA Dla belfrów i rodziców jest to oczywiste, że za dręczenie karać należy anglistę. Potem, przy "Wiadomościach", oburzą się szczerze, że prawo od przestępców mniej sprzyja ofierze.12
  • Playback28 wrz 2003, 1:0012
  • Eurodyrektoriat28 wrz 2003, 1:00Kanclerz Schröder z prezydentem Francji sprowadzili do Berlina brytyjskiego premiera, dając tym samym sygnał innym stolicom, że wielkim i małym przysługiwać mają w Europie różne prawa.12
  • Z życia koalicji28 wrz 2003, 1:00Mazowsze ma nowego barona. Szefem SLD w stolicy został, ku zgryzocie Leszka Millera, Józef Oleksy. Niestety, z marnym wynikiem. Był co prawda jedynym kandydatem, ale z rezultatem 97 proc. "za" nie ma pierwszego miejsca w historii...14
  • Z życia opozycji28 wrz 2003, 1:00Są już pierwsze efekty prac komisji Platformy Obywatelskiej, która miała zbadać tworzony przez PO, UW i SLD "układ warszawski". Zdaniem Jana Marii Władysława Rokity, istniała "nepotyczna sitwa", ale były prezydent...15
  • Fotoplastykon28 wrz 2003, 1:0016
  • Kolonizatorzy Śląska28 wrz 2003, 1:00Węglowi magnaci szkodzą górnictwu bardziej niż nierentowne kopalnie18
  • Bomba Steinbach28 wrz 2003, 1:00Gerhard Schröder jest przez Erikę Steinbach traktowany jak koń, który wyniesie na prawno-polityczną płaszczyznę jej skrywane żądania terytorialne i majątkowe22
  • Niemieckie kłamstwo28 wrz 2003, 1:00Zredukowanie ucieczki i wypędzenia do przemocy wobec niewinnych ofiar przerzuca odpowiedzialność z nazistów na aliantów26
  • Waterloo Rydzyka28 wrz 2003, 1:00Na krawędzi bankructwa stanęło medialne imperium ojca Tadeusza Rydzyka.28
  • Woda na krzemowej pustyni28 wrz 2003, 1:00Pełna autonomia nauki jest mitem szkodliwym dla niej samej30
  • Nauka interesów28 wrz 2003, 1:00Grozi nam oddanie zarządzania polską nauką miernocie naukowej i intelektualnej31
  • Zwyczajni ludzie28 wrz 2003, 1:00Jak wygląda Żyd?32
  • Nałęcz - Sąd skorupkowy28 wrz 2003, 1:00Całą klasę polityczną Polacy poddaliby bezlitosnemu ostracyzmowi34
  • Zawracanie gitary - Nie oddamy Pola28 wrz 2003, 1:00Opozycję i mass media kłują w oczy sukcesy Marka Pola34
  • Giełda i wektory28 wrz 2003, 1:00Hossa Świat Pytanie wprost do Kima "Korea Północna rozpoczyna budowę sieci komórkowej. Będzie można z niej korzystać w największych miastach i wzdłuż głównych dróg" - doniosły światowe agencje. Zachodzimy w...36
  • Koniec świata Gudzowatych28 wrz 2003, 1:00Jeden z najbogatszych Polaków przegrywa sam z sobą38
  • Ostatnie takie tango28 wrz 2003, 1:00Rząd zaprasza nas do Argentyny. Radzę nie jechać!44
  • Kabel na szyi widza28 wrz 2003, 1:00Monopolotelewizje kablowe nas łupią!46
  • Państwo środka biznesu28 wrz 2003, 1:00Ręce zamieniać na mózgi - tylko w ten sposób Europa Środkowa uratuje się przed ucieczką inwestycji do Chin50
  • Balcerowicz wprost - Niewolnicy Keynesa28 wrz 2003, 1:00Nagły wzrost długu publicznego w relacji do PKB powinien być otrzeźwiającym sygnałem. Ile razy można przejechać na czerwonym świetle bez wypadku?52
  • 2 x 2 = 4 - Siódme przykazanie28 wrz 2003, 1:00Europejczycy zdecydowanie wolą Marksa nawet wtedy, gdy są chrześcijanami54
  • Supersam28 wrz 2003, 1:00Volvo coraz młodsze Zaprezentowane we Frankfurcie nowe volvo S-40 to samochód konserwatywny a zarazem rewolucyjny. Konserwatywny, bo trzeba dobrze znać auta tej marki, by na pierwszy rzut oka odróżnić nowe S-40 od modelu S-60....56
  • Rodzina Kasi i Tomka28 wrz 2003, 1:00Bez dzieci, za to z podwójnymi dochodami - to nowy model rodziny.58
  • Kapitał Kotana28 wrz 2003, 1:00Marek Kotański nie zaliczył testu łosia, ale zaliczył test życia62
  • Napompowani ryzykiem28 wrz 2003, 1:0017 osób zginęło, a ponad 100 zostało rannych w tym roku w nielegalnych wyścigach samochodowych.64
  • Bikont do Makłowicza, Makłowicz do Bikonta - Głód lodożerców28 wrz 2003, 1:00Drogi Robercie! Lato już się powoli kończy, robi się zimno, w telewizji zapowiedziano na dzisiejszą noc pierwsze w tym roku przymrozki, a także lody (te do lizania).66
  • Druga płeć - Szkło powiększające28 wrz 2003, 1:00Każdego dnia każda z nas boi się czegoś - męża, szefa i egzaminu z francuskiego67
  • Bombowa dyskoteka Kaddafiego28 wrz 2003, 1:00Ameryka rozpoczęła otwartą wojnę ze światowym terroryzmem już w latach 80.68
  • Know-how28 wrz 2003, 1:00Matematyczki z urodzenia Kobiety są szybsze od mężczyzn w błyskawicznym liczeniu. Sugeruje to przeprowadzone w Bristolu doświadczenie, w którym wzięło udział 18 tys. osób. Testy wykazały, że ludzki mózg prawdopodobnie rachuje...71
  • Męczennik lekarzy28 wrz 2003, 1:00Kto lub co odpowiada za gwałtowne pogorszenie się stanu zdrowia Jana Pawła II?72
  • Wybór cierpienia28 wrz 2003, 1:00Rozmowa z prof. Giannim Pezzolim, dyrektorem Ośrodka Choroby Parkinsona i Patologii Ruchu w Mediolanie73
  • Pomocnicy Charona28 wrz 2003, 1:00Połowa brytyjskich lekarzy przyznaje, że kilkakrotnie podała beznadziejnie chorym zabójczą dawkę leku przeciwbólowego76
  • Statek bogów wojny28 wrz 2003, 1:00Chińczycy wyruszają na Księżyc na podbój Ziemi78
  • Bez granic28 wrz 2003, 1:00Isabel atakuje Z wysokimi na 11 metrów falami, wiatrem o prędkości dochodzącej do 160 km/h i ulewnym deszczem huragan Isabel zaatakował wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych. I choć na lądzie jego niszczycielska moc osłabła, w...80
  • Nowe szaty Abu Amara28 wrz 2003, 1:00Należało zabić Arafata - przyznał niedawno Ariel Szaron82
  • Na ostrzu noża28 wrz 2003, 1:00Dziewięcioma dzielnicami Bagdadu administruje doktor ekonomii z Polski88
  • Front nienawiści28 wrz 2003, 1:00Na nowej granicy Europy. Wprost i The Times92
  • Zmiana pierwszego toreadora28 wrz 2003, 1:00Rajoy, podobnie jak wcześniej Aznar, chwyci byka za rogi94
  • Menu28 wrz 2003, 1:00Kraj Penderecki po chińsku Na awanturze o festiwal Pendereckiego w Krakowie zyskała Warszawa. Do stolicy zjechała bowiem orkiestra China Philharmonic, która pierwotnie miała wystąpić pod Wawelem. To pierwsze europejskie tournée...96
  • Nienasycenie pornografią28 wrz 2003, 1:00Po raz pierwszy od lat widzowie festiwalu w Gdyni nie mieli poczucia, że uczestniczą w zbiorowym samobójstwie naszego kina98
  • Pruski targ28 wrz 2003, 1:00Za obietnicę poparcia Polski w kwestii traktatu nicejskiego nasz rząd chce oddać Niemcom Berlinkę102
  • Farciarz z Witebska28 wrz 2003, 1:00Po raz pierwszy prace Marca Chagalla z rodzinnego miasta pokazano za granicą104
  • Perły do lamusa? - Pirateria28 wrz 2003, 1:00"Piraci z Karaibów" to widowiskowe połączenie filmu przygodowego i horroru106
  • Pietrzak - Pomnikowe projekty28 wrz 2003, 1:00Stawianie pomników to stary obyczaj108
  • Nowowizja - Człowiek paczka28 wrz 2003, 1:00Ostatnio obiegła media wiadomość o pewnym Amerykaninie, który sam siebie nadał na bagaż w formie paczki i wysłał pocztą lotniczą. Ten nowatorski czyn spotkał się z potępieniem znanych z okrucieństwa władz amerykańskich, które obecnie...108
  • Organ Ludu28 wrz 2003, 1:00TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI Nr 39 (52) Rok wyd. 2 WARSZAWA, poniedziałek 22 września 2003 r. Cena + VAT + ZUS + winieta Między nami stabilizatorami ,,Argentyna" nam nie straszna Media straszą nas tzw. scenariuszem...109
  • Skibą w mur - Prawo liścia jesiennego28 wrz 2003, 1:00Policzkowanie to zdrowy i potrzebny odruch w czasach politycznej poprawności i ogólnego mazgajstwa110