Agenda warszawska

Dodano:   /  Zmieniono: 
Skończmy pieśń fado, czyli agendę lizbońską, stwórzmy własną! Kilka lat temu w dalekiej Lizbonie zebrali się przywódcy 15 krajów, które wówczas tworzyły Unię Europejską, i nad kieliszkiem porto zadumali się nad losem europejskiej gospodarki. Efektem tej zadumy stała się agenda lizbońska, dokument nawołujący Europejczyków do działań, które miały poprawić ich konkurencyjność, zachęcić do większej innowacyjności i skuteczniejszej walki z jawnym i ukrytym bezrobociem. Lizbona była miejscem idealnym do takiej refleksji z trzech powodów. Po pierwsze, z leżącej na zachodnim krańcu naszego kontynentu Lizbony można niemal dojrzeć brzegi Ameryki (to może lekka przesada, ale do Nowego Jorku jest stamtąd niewiele dalej niż do Moskwy), nie ma więc miejsca, z którego byłoby lepiej widać, jak wygląda gospodarka europejska w porównaniu z gospodarką USA. Po drugie, Portugalia jest ojczyzną nie tylko porto, ale i fado - pieśni o nieszczęsnym człowieczym losie, a smutne dźwięki fado najlepiej nadawały się do opisania sytuacji Europy, której brakowało dynamiki gospodarczej i odpowiednio dużego zapotrzebowania na pracę. Po trzecie wreszcie, Portugalia jest znakomitym przykładem tego, co się dzieje z krajem, którego gospodarce brakuje dynamiki. Około roku 1800 państwo to uważano za jedno z najbogatszych na kontynencie. Sto pięćdziesiąt lat później spadło na pozycję jednego z najuboższych i najbardziej zacofanych w Europie - pozycję, którą dopiero dzisiaj z wielkim wysiłkiem stara się poprawić.
Lizbońska naga prawda
Co stwierdzono w agendzie lizbońskiej? Zauważono, że wyniki gospodarcze Europy są znacznie gorsze niż wyniki odnotowywane w USA. Przeciętne tempo wzrostu PKB w ostatnich kilkunastu latach było w USA prawie o 2 proc. wyższe niż w krajach ówczesnej piętnastki. Nie było to jednak jedynym powodem do zmartwienia. Gołym okiem można było zauważyć, że amerykańskie przedsiębiorstwa były bardziej rzutkie, nowoczesne i innowacyjne od europejskich. Chętniej i śmielej inwestowały w nowe technologie, jak ryby w wodzie czuły się w czasach błyskawicznego rozwoju Internetu, gwałtownie zwiększały konkurencyjność i rozwijały się w skali globalnej. Dochody z handlu przez Internet rosły w USA dwukrotnie szybciej niż w Europie, za oceanem lepiej rozwijał się rynek kapitałowy, nowoczesne produkty łatwiej trafiały do domów przeciętnych Amerykanów.
To była jednak tylko połowa prawdy o słabości gospodarki europejskiej. Druga połowa - kto wie, czy nie jeszcze gorsza - wynikała z obserwacji rynku pracy. O tym, że bezrobocie jest w przeciętnym kraju europejskim wyższe niż w USA, wiedzieli wszyscy. Autorzy agendy spojrzeli na ten problem szerzej. Zauważyli, że w krajach piętnastki pracuje przeciętnie 61 proc. ludności w wieku produkcyjnym, podczas gdy w USA ten wskaźnik sięga 75 proc.! Na naszym kontynencie mniej osób musi swoją pracą utrzymywać więcej ludzi. A to oznacza, z jednej strony, wyższe podatki, z drugiej - niższe dochody pracujących. Plagą Europy jest bezrobocie, a najgorszą wiadomością jest to, że nawet w okresie wzrostu produkcji przedsiębiorstwa tworzą znacznie mniej miejsc pracy niż w USA. Niski wskaźnik zatrudnienia w Europie to jednak nie tylko efekt bezrobocia, ale i dobrowolnego wycofywania się wielu osób z rynku pracy. W Europie o wiele więcej kobiet niż w USA pozostaje w domu, nie szukając zatrudnienia, większe jest też długotrwałe bezrobocie strukturalne. W dodatku pracownicy w większości krajów Europy Zachodniej pracują znacznie mniej godzin tygodniowo niż Amerykanie. Słowem, nie wiadomo, jakim cudem Europejczycy mieliby się cieszyć takimi dochodami jak mieszkańcy USA, skoro na Starym Kontynencie mniej osób w ogóle chce szukać zatrudnienia, spośród tych, którzy chcą, mniejsza część jest w stanie znaleźć pracę, a większość tych, którzy ją znaleźli, pracuje znacznie krócej niż za oceanem.
Jeśli do tego katalogu zmartwień dodać jeszcze jedno - Europa starzeje się znacznie szybciej niż USA, więc sytuacja w najbliższych dziesięcioleciach będzie się pogarszać - trudno się dziwić, że w Lizbonie uderzono w dzwon na trwogę. Nasza gospodarka musi się zmienić - stwierdzono - stając się szybko najbardziej dynamiczną i konkurencyjną gospodarką świata.

Nauki, usług, pracy!
Agenda lizbońska nie ograniczyła się do wyliczenia widocznych gołym okiem bolączek. Szukano też ich przyczyn i kilka zdefiniowano. Pierwszą okazała się niedostateczna gotowość do finansowania i wdrażania osiągnięć naukowo-technicznych. Świat europejskiej nauki okazał się - w porównaniu z amerykańskim - źle zorganizowany, niedoinwestowany i słabo odpowiadający na potrzeby rynku. Najlepsi badacze, zachęceni wyższymi pensjami, a może jeszcze bardziej znacznie większymi funduszami na badania, są gotowi bez wahania wyjeżdżać za ocean. Przedsiębiorstwa, zwłaszcza małe i średnie, nie są w stanie znaleźć kapitału do sfinansowania jakichkolwiek ryzykownych inwestycji (a bez ryzykownych inwestycji nie da się szybko wdrażać nowych, nie sprawdzonych jeszcze technologii i rozwiązań organizacyjnych). Przeciętny pracownik w UE jest znacznie gorzej wykształcony od pracownika amerykańskiego (i na nic się zdadzą powtarzane od dziesięcioleci ironiczne uwagi na temat tego, ilu to Amerykanów nie umie znaleźć Francji na mapie).
Drugą przyczyną słabości Europy jest sposób funkcjonowania rynków usług. Na rynkach tych - mowa o usługach finansowych, telekomunikacyjnych, transportowych i wielu innych - w USA od zarania dziejów panują warunki najostrzejszej konkurencji. W Europie krajowe przedsiębiorstwa, cieszące się zazwyczaj pozycją monopolisty, przez całe dziesięciolecia przekonywały lokalnych polityków, że w interesie całego narodu obcej konkurencji wpuszczać nie należy. Wymuszona funkcjonowaniem unii liberalizacja w końcu zazwyczaj następowała (lub ma nastąpić), ale wskutek wieloletnich opóźnień europejskie rynki usług są mniej rozwinięte i dojrzałe, gorzej funkcjonują i obciążają nabywców wyższymi cenami niż w USA.
Trzecia z wielkich słabości dotyczy rynku pracy krajów UE. Nie ma wątpliwości, że jest on mniej elastyczny od amerykańskiego, a gwarancje ochrony praw pracowników są w Europie większe. Słowem, cudownie mieć w Europie pracę, poczucie komfortu jest wówczas większe niż w USA. Jeśli jednak ktoś pracę straci, wchodzi w świat koszmaru. Przedsiębiorstwa nie będą go chciały zatrudnić z dwóch powodów: będą ponownie musiały mu zaoferować wszelkie kosztowne gwarancje, a zatrudniając go, zapłacą ogromne podatki, niezbędne do utrzymania europejskiego państwa dobrobytu. Wolą więc kupić wydajną maszynę, za którą płaci się mniej niż za pracownika.

Kontynent świętej krowy
Aby przeciwdziałać tym słabościom, kraje unii zgodziły się realizować zalecenia agendy lizbońskiej: zwiększać wydatki na naukę, zachęcać przedsiębiorstwa do śmiałości we wdrażaniu nowych technologii, popierać rozwój instrumentów finansowych umożliwiających innowacje, liberalizować rynki usług. Tylko w sprawie rynku pracy nie zdołano ustalić odpowiedniego programu działań - głównie dlatego, że "europejski model państwa opiekuńczego" okazał się świętą krową i nikt nie odważył się go wskazać jako jednej z głównych przyczyn wysokiego klina podatkowego, a zatem i wysokiego bezrobocia. W sumie powstał bardzo rozsądny plan działań, tyle że - jak wykazał ostatni raport byłego premiera Holandii Wima Koka - niemal nikt go nie realizuje.

Jeden za wszystkich, wszyscy za nikogo
Wśród krajów nie realizujących zaleceń jest Polska. Nie zwiększamy publicznych wydatków na badania naukowe, nie poprawiamy dostatecznie szybko większości wskaźników, które - zgodnie z agendą - służą do oceny postępu. To oczywiście nieładnie, tyle że wcale nie jestem pewien, czy realizacja tych zaleceń bardzo by nam pomogła.
Chodzi o to, że agenda lizbońska jest skrojona dla wszystkich na jedną miarę. Nawet jeśli to prawda, że Polskę i Niemcy łączy wiele problemów, nie jest wcale oczywiste, czy można je rozwiązać, stosując w obu krajach te same metody. Przykłady? Zgodnie z zaleceniami agendy, i Niemcy, i Polska powinny zwiększyć wydatki budżetowe na badania naukowe. Tyle że naszym głównym problemem nie jest wcale to, że jest za mało publicznych pieniędzy (oczywiście, jest ich mało, bo niski jest PKB, ale w relacji do PKB wydajemy mniej więcej tyle, ile można się spodziewać po kraju na naszym poziomie rozwoju). Głównym problemem jest to, że przedsiębiorstwa zgłaszają minimalne zapotrzebowanie na wyniki tych badań, co - z jednej strony - oznacza mały popyt, ale z drugiej - niezdolność znacznej części polskiej nauki do dostarczania takich produktów badawczych, na które istniałby popyt. Realizując zalecenia agendy, powinno się więc przede wszystkim zachęcać przedsiębiorców do zwiększania wydatków na badania, a nie wydawać więcej z budżetu. Jednocześnie należałoby dążyć do reformy polskiego sektora nauki, tak by odpowiadał na potrzeby gospodarki i rynku.
Inny przykład to zachęty do innowacyjności. Problem w tym, że sytuacja przedsiębiorstw w Niemczech i Polsce jest zupełnie odmienna. Niemiecka firma zatrudniająca jednych z najdroższych pracowników na świecie, aby konkurować, musi stosować najlepsze technologie. Polska firma może znakomicie zwiększać konkurencyjność, dając do ręki stosunkowo niedrogiemu polskiemu pracownikowi lepsze maszyny i urządzenia - i to wcale nie te, które są ostatnim krzykiem mody na świecie, lecz dobre, sprawdzone, technologicznie kilka lat opóźnione wobec niemieckich. Skoro tak, to większość polskich firm nie będzie szukać dostępu do najlepszych technologii. Tyle że w ten sposób tracimy szansę dalszego przyspieszenia rozwoju, bo ów niedrogi polski pracownik, dysponując najwyższą technologią, miałby szansę uczynić polską firmę znacznie bardziej konkurencyjną od niemieckiej.

Między Tagiem a Wisłą
Takie przykłady można mnożyć. Starając się rozwiązać w Polsce główne problemy wskazane w agendzie lizbońskiej: małą innowacyjność, słabe wykształcenie, niski wskaźnik zatrudnienia i mało sprawne funkcjonowanie rynków usług, powinniśmy stworzyć własną agendę warszawską, dostosowaną do polskich realiów i poszukującą najbardziej efektywnych metod radzenia sobie z generalnie słusznie zakreślonymi problemami, zamiast się trzymać stworzonego nad Tagiem kanonu działań.
Kilka lat temu w dalekiej Lizbonie zebrali się przywódcy 15 krajów, które wówczas tworzyły Unię Europejską, i nad kieliszkiem porto zadumali się nad losem europejskiej gospodarki. Dzisiaj trzeba zrobić to na nowo, w gronie 25 krajów, bo problemy nadal pozostają nie rozwiązane. Tyle że nad Tagiem, Renem i Wisłą niekoniecznie trzeba stosować te same narzędzia.
Więcej możesz przeczytać w 48/2004 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 48/2004 (1148)

  • Na stronie28 lis 2004Niewidzialny rząd Belki wciąż widzialnie psuje gospodarkę i konsekwentnie niszczy klasę średnią Nocą wybuchł pożar. Kilka jednostek straży pożarnej walczy z żywiołem. Do kierującego akcją podchodzi mężczyzna i pyta: - Nikt ze strażaków nie...3
  • Skaner28 lis 2004Zakładnik Celiński "Pan Marek Król, sam będąc w swojej biografii w ścisłych powiązaniach i związkach ze służbami specjalnymi, po moim wstąpieniu do SLD opublikował materiał w tygodniku "Wprost", haniebny materiał, obraźliwy,...6
  • Dossier28 lis 2004Zakładam, że człowiek z natury jest uczciwy, a dopiero później w życiu staje się draniem ALEKSANDER KWAŚNIEWSKI, prezydent RP "Gala" Nie godzę się na kontynuację państwa nieodpowiedzialności, ale to nie oznacza, że godzę się na...7
  • Sawka28 lis 20048
  • Kadry28 lis 20049
  • Playback28 lis 200411
  • M&M28 lis 2004SZANSA PRZEGAPIONA 11 LISTOPADA Dzień otwarty w Sejmie to szansa niezwykła, a jak z niej korzystać na przyszłość - dam przykład: Otworzyć. Niech wyjdą posłowie. A potem pod żadnym pozorem nie wpuszczać z powrotem.11
  • Poczta28 lis 2004KTO MIESZAŁ W PALIWACH? Artykuł Roberta Gwiazdowskiego "Koncesja na mafię" (nr 45) ukazał się wraz z materiałem zatytułowanym "Kto mieszał w paliwach". Wśród przedstawionych tam osób znalazło się moje nazwisko...11
  • Nałęcz - Kłamstwa Giertycha28 lis 2004Roman Giertych powinien zostać usunięty z sejmowej komisji śledczej O tym, że podczas posiedzeń sejmowej komisji śledczej nie wolno kłamać, wiedzą wszyscy. Przypomina o tym aż do znudzenia przewodniczący, który poucza każdą pojawiającą się przed...12
  • Bizancjum Kwaśniewskiego28 lis 2004Rozmowa z Donaldem Tuskiem, liderem Platformy Obywatelskiej, wicemarszałkiem Sejmu13
  • Z życia koalicji28 lis 2004Sejmowe kuluary to miejsce, gdzie palenie jest surowo zakazane. Jak dla kogo. Sami widzieliśmy, jak były szef kancelarii Millera Marek Wagner (nazywany przez jeden z tygodników Brudasem) i minister od prognoz pogody i innych Lech "Ja...14
  • Z życia opozycji28 lis 2004"Gazeta Wyborcza" donosi, że wyborcy centrowi mają dość radykalizmu prawicy oraz lewicy i szukają dla siebie czegoś bardziej strawnego niż PO czy SDPL. Jeśli nie znajdą, mogą się - o zgrozo - wypiąć na demokrację i nie głosować....15
  • Fotoplastykon28 lis 200416
  • Okopy Świętego Aleksandra28 lis 2004Wszystkie siły lewica skupiła na ratowaniu prezydenta Kwaśniewskiego "Najważniejszy jest autorytet pierwszego sekretarza! My możemy się poświęcić, możemy odejść, ale trzeba ratować pierwszego!". Tak jęczał w 1980 r. "mały Edward", czyli ówczesny...18
  • Trybunał wyrozumiałości28 lis 2004Trybunał Stanu pomaga politykom w unikaniu odpowiedzialności Jak w Polsce uniknąć kary, nieudolnie zarządzając wielkim majątkiem bądź nadużywając władzy? Najlepiej samemu zainicjować wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu. Stwarza to pozory...22
  • Prokurator z Białorusi w Kaliszu28 lis 2004Nie billingi dziennikarzy powinny być ujawnione, lecz prokuratorów, którzy ich ścigają Nasyłanie milicji i prewencyjne aresztowania dziennikarzy oraz tych, którzy próbują się z nimi spotykać - to standard na Białorusi. Ten antystandard jednak...24
  • Prałat non grata28 lis 2004Papież nie pomoże księdzu Jankowskiemu, bo nie chce mnożyć podziałów w polskim Kościele Ksiądz Henryk Jankowski ma czas do 27 listopada na rozpoczęcie wojny z abp Tadeuszem Gocłowskim. Ta wojna będzie się toczyć przed watykańskimi trybunałami....26
  • Sądowa germanizacja28 lis 2004Po interwencji "Wprost" Polakowi z Hamburga pozwolono rozmawiać z dziećmi po polsku To co było niemożliwe przez półtora roku, można było załatwić w ciągu jednego dnia: wreszcie będę mógł rozmawiać z córkami po polsku! - mówi Wojciech Pomorski. Po...28
  • Alfabet o Bratkowskim28 lis 2004Bez Stefana Bratkowskiego trudno sobie wyobrazić polskie dziennikarstwo i publiczną debatę o Polsce Jedyna pociecha w tym, że skoro zajął się przyszłością Europy, odetchniemy tutaj w Polsce odrobinę od czaru i magii jego osobliwych poglądów" -...30
  • Giełda28 lis 2004Hossa Świat Kariera non olet Nasz zapach ma ogromny wpływ na pozycję w pracy - przekonują neurolodzy z chicagowskiej Fundacji Leczenia Zaburzeń Węchu i Smaku. Pracownicy wydzielający dziwny lub brzydki zapach nie mają szans na udaną karierę,...36
  • Tanieją rozmowy w Internecie28 lis 200417 groszy za minutę połączenia z USA Gdy ponad 70 lat temu amerykański prezydent Herbert C. Hoover dzwonił do brytyjskiego premiera Jamesa Ramsaya MacDonalda, za trzyminutową rozmowę między Waszyngtonem a Londynem jego biuro płaciło równowartość...38
  • Agenda warszawska28 lis 2004Skończmy pieśń fado, czyli agendę lizbońską, stwórzmy własną! Kilka lat temu w dalekiej Lizbonie zebrali się przywódcy 15 krajów, które wówczas tworzyły Unię Europejską, i nad kieliszkiem porto zadumali się nad losem europejskiej gospodarki....44
  • Strit Belki28 lis 2004Straciliśmy szansę na niższe podatki Rząd Belki dostał od losu kilka kart, z których mógłby ułożyć nawet budżetową karetę. Niestety, uda mu się zestawić karty co najwyżej w strita. W języku ekonomicznym budżetową rozgrywkę Ministerstwa Finansów,...48
  • Prokurator wolnego rynku28 lis 2004Eliot Spitzer, czyli amerykańska jednoosobowa komisja śledcza W ciągu ostatnich trzech lat zarzucił oszustwa największym na świecie instytucjom finansowym, takim jak Citigroup, słynnym bankom inwestycyjnym Merrill Lynch, Goldman Sachs i Morgan...50
  • Załatwione odmownie28 lis 2004Z niełatwych do rozszyfrowania powodów ponad 80 procent dziennikarzy to zwolennicy demokratów Wybory w USA mamy już za sobą. Ich wyniki zaskoczyły zapewne większość obserwatorów, zwłaszcza Europejczyków. Oceny i badania opinii publicznej,...52
  • Supersam28 lis 2004Skóra na zimę Wraca moda na luksusową skórzaną odzież - twierdzą projektanci Ochnika. Tegoroczny przebój zimowej kolekcji tej firmy to krótkie sportowe kurtki skórzane połączone z naturalnym futrem o...54
  • Sure, nie problem28 lis 2004Prostackie słownictwo Pęczaka i Dochnala to codzienny język naszych elit O najważniejszych osobach w państwie mówi się per Leszek, Józek czy Borówa, bo wszyscy są zblatowani. Słowo k... jest używane jako przerywnik. Na najprostsze pytanie...56
  • Sztos z czata28 lis 2004Plagą XXI wieku będzie uzależnienie od Internetu Dzieci albo czat" - orzekł krakowski sąd okręgowy. Po raz pierwszy w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości sąd odebrał 33-letniej kobiecie prawo do opieki nad potomstwem - do czasu, aż się...62
  • Auto bezpiecznik28 lis 2004Im więcej nowinek poprawiających bezpieczeństwo, tym bardziej lekkomyślni są kierowcy Nic tak nie działa na wyobraźnię konsumenta jak poczucie, że systemy bezpieczeństwa w samochodzie wybawią go z największej opresji. Choćby taki gadżet jak...64
  • Bikont do Makłowicza, Makłowicz do Bikonta - Złapał Polak Tatarzyna28 lis 2004Drogi Przyjacielu! Mieszając ostatnio befsztyk tatarski w jednej z wrocławskich restauracji, pomyślałem sobie, jacy to my, Polacy, jesteśmy pracowici: najpierw trzeba ostrożnie wgnieść żółtko w mięso, potem dokładnie wymieszać, potem polać olejem...68
  • Ekran osobisty28 lis 2004"Upadek" ani trochę nie usprawiedliwia Hitlera: rozpłaszcza go jak robaka pod mikroskopem i każe nam oglądać jego agonię W powiększającej się z dnia na dzień powodzi filmowych komedii o tematyce świątecznej oraz pogodnych...69
  • Ostatnia wojna marszałka28 lis 2004Nawet gdybyśmy napadli na Hitlera, to też byłaby obrona - twierdził Piłsudski w 1934 roku Piłsudski chciał wojny. Nikt nigdy nie powiedział tego głośno, ale ci, którzy bacznie śledzili wydarzenia polityczne 1932 i 1933 roku, nie mieli...70
  • Know-how28 lis 2004Homo maratończyk Umiejętność biegania na długie dystanse sprawiła, że ludzie nie wyglądają jak małpy - twierdzi prof. Dennis Bramble z University of Utah. Jego zdaniem, charakterystyczne cechy naszej budowy - m.in. długie nogi, wąska talia, krągłe...74
  • Złudzenie w pigułkach28 lis 2004Witaminy w tabletkach skracają życie Witaminę E Herbert McLean Evans z University of California odkrył w 1922 r. i uznał ją za "czynnik X" niezbędny do prawidłowego rozmnażania się ssaków. Kilkanaście lat później Wilfrid i Evan Shute'owie,...76
  • Zarazki obłędu28 lis 2004Zamiast psychotropów psychiatrzy powinni stosować antybiotyki Guy de Maupassant wpadał w szał i ciągle oganiał się od wyimaginowanych owadów, gdy zaraził się krętkiem bladym wywołującym kiłę. Objawy podobne do schizofrenii mieli również cierpiący...80
  • Ecce homo28 lis 2004Mamy brakujące ogniwo ludzkiej ewolucji! Teoria ewolucji nie jest faktem i należy traktować ją krytycznie" - naklejki z taką informacją umieściły niedawno władze szkolne z hrabstwa Cobb w stanie Georgia na podręcznikach biologii. Nigdy jeszcze...82
  • Bez granic28 lis 2004Irak Francuzów Francja ma swój Irak. Biali od dwóch tygodni masowo opuszczają Wybrzeże Kości Słoniowej. Do tej pory do Francji wróciło co najmniej 5,3 tys. osób. Większość z nich opowiada o rabunkach i gwałtach....84
  • Strategia antyterroru28 lis 2004Rozmowa z gen. Szaulem Mofazem, ministrem obrony Izraela85
  • Europa z bronią u nogi28 lis 2004Tylko takie zdruzgotanie przeciwnika, jakie spotkało Niemcy podczas II wojny światowej, dałoby nadzieję na pokój Wojna z Iranem? Amerykańskie naloty na instalacje nuklearne? Całkiem możliwe. Wprawdzie jeszcze niedawno Pentagon wydał oświadczenie,...86
  • Kim kontra Kim28 lis 2004Brat Kim Dzong Ila Kim Pyong Il, ambasador Korei Północnej w Polsce, ma szansę przejąć władzę w Phenianie Gdy dwa miesiące temu północnokoreańska ambasada w Paryżu zamówiła kosztowną trumnę i wysłała ją czarterem do kraju, dziennikarze z Korei...90
  • Zapłacić za Berlin?28 lis 2004O polską rację stanu - wbrew rządowi - muszą się upominać urzędnicy warszawskiego magistratu 11 listopada jest symbolem uwolnienia się Polski spod zaborów, w tym zaboru niemieckiego, jest świętem patriotycznym i w żadnym razie nie jest okazją do...92
  • Kartel Kosowo28 lis 200470 proc. europejskiego rynku heroiny pozostaje w rękach kosowsko-albańskich klanów Kraj opierający się na strukturze klanowej, w którym nie ma regularnej policji, jest rajem dla zorganizowanej przestępczości. Kosowo to europejski Medellin, w...94
  • Nowy pępek świata28 lis 2004Klucz do pomyślności świata XXI wieku leży między Alaską, Wyspami Japońskimi i Nową Zelandią Erik Weihenmayer z Kolorado, który przemawiał na szczycie APEC, mówił kilkanaście minut bez kartki. Z powodu rzadkiej choroby genetycznej od 13. roku...96
  • Menu28 lis 2004KRÓTKO PO WOLSKU Matka zastępcza Coraz częstszym sposobem na zapewnienie sobie biologicznej kontynuacji są matki zastępcze. Gdy z jakiegoś powodu nie możesz mieć dzieci z własną lub nawet cudzą żoną, za odpowiednim wynagrodzeniem urodzi ci...98
  • Ostatnia wieczerza Stalina28 lis 2004Wystawa Moskwa - Warszawa to zapis dramatycznych losów Polaków i Rosjan w XX wieku Polskich i rosyjskich środowisk artystycznych często nie da się rozdzielić. Katarzyna Kobro, najwybitniejsza rzeźbiarka polskiej awangardy międzywojennego...102
  • Misjonarze rocka28 lis 2004U2 to połączenie irlandzkich mnichów, Marksa, antyglobalistów, trockistów i nowoczesnej firmy Nigdy nie lekceważ swoich fanów, bo to oni zapewniają ci dostatnie życie" - stwierdził Bono w przeddzień ukazania się nowego albumu grupy U2. Wraz z...106
  • Okropnie miłe święta28 lis 2004Aż 147 razy pada słowo fuck w dialogach przygotowanego na święta filmu "Zły Mikołaj" Skoro prawie wszyscy lubią Boże Narodzenie, to przewrotnie pokażemy okropne strony tych świąt. Taka jest tegoroczna recepta Hollywood na kinowe przeboje końca...108
  • Ueorgan Ludu28 lis 2004Jesteśmy niezawodnym ogniwem UE, ale bigosu nie oddamy TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI Nr 48 (113) Rok wyd. 3 WARSZAWA, poniedziałek 22 listopada 2004 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza Sensacja! Tajny okólnik Z różnych stron...112
  • Skibą w mur - Nowe nagrania28 lis 2004Tylko patrzeć, jak na listach przebojów taśmy z nagraniami Dochnala wyprą Madonnę i Beyonce Wraz z wprowadzeniem w Polsce dzikiego kapitalizmu zaroiło się w eterze od nowych stacji radiowych. Dawniej stacje zmuszane były do propagowania polskiej...114