- Sejmowe kuluary to miejsce, gdzie palenie jest surowo zakazane. Jak dla kogo. Sami widzieliśmy, jak były szef kancelarii Millera Marek Wagner (nazywany przez jeden z tygodników Brudasem) i minister od prognoz pogody i innych Lech "Ja nic nie wiem, niczego nie pamiętam" Nikolski z papierosami w rękach emablowali posłanki SLD (również palące). A potem towarzystwo zgodnie skiepowało niedopałki i zostawiło je w doniczce. Obaj panowie byli ministrami niewłaściwych resortów. Pasują jak ulał do kultury.
- Rekord Świata! Jednego wieczoru wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz wystąpił w pilocie nowego programu telewizyjnego, potem uderzył do Moniki Olejnik, gdzie znęcał się nad Romanem Giertychem, a w końcu wylądował u Tomasza Lisa i niepokoił się losami Polski. Jednocześnie można było go oglądać w Tele 5, czym dowiódł, że ma dar bilokacji. Potem już poszliśmy spać, ale niewykluczone, że wpadł jeszcze do "Różowej landrynki".
- "Dziękuję za samochód i w ogóle" - to nasz ulubiony cytat z Andrzeja Pęczaka. Byłemu baronowi łódzkiemu podziękowali koledzy i wyrzucili go z SLD.
A później chamsko głosowali za wsadzeniem go do mamra. Przeciw był tylko sam Pęczak (dziwne jakieś), Marian Janicki (UP) i Ryszard "Gdzie jest moje zboże?!" Bonda (eks-Samoobrona). Bohatersko wstrzymali się od głosu m.in. bohater Starachowic Andrzej Jagiełło, Hanna Gucwińska (Z kamerą wśród Unii Pracy) i całe PLD. Największy cios zadał jednak Pęczakowi kolega, też były baron, jeno kielecki, Henryk Długosz. Chociaż sam tonie w Starachowicach, to kolegę w więzieniu by zamknął! Baron baronowi świnią!
- Młodość w SLD nadchodzi. O stanowisko szefa sojuszu na Mazowszu z Jackiem Zdrojewskim chce powalczyć Marcin Duma. Młodzieniec ów jest skarbnikiem Federacji Młodych Socjaldemokratów i zamierza zrobić z SLD porządną, lewicową partię. Nie będzie to łatwe. Z tego, co pamiętamy, większość Dum została rozpędzona przez cara.
- Ot, i kolejnego posła SLD mniej. Stanisławem Kurpiewskim bowiem interesuje się prokurator, zdaniem którego Stanisław wyłudził 125 tysięcy złotych polskich. Towarzysze postanowili pognać więc go ze swego grona. Staszkowi smutno się zrobiło. Staszek, nie przejmuj się. SLD ci żal? Toż wszyscy na mieście ci powiedzą, że to zgraja ciężkich złodziei i bandytów. Nie to co ty, detalista.
- Podlasie nie gorsze niż Mazowsze i też się doczekało swego aferzysty z SLD. I to jakiego uroczego! Mikołaj Parfieniuk dał się łaskawie wybrać na szefa białostockich postkomunistów. Potem wyszło na jaw, że jego firma ma długi. Parfieniuk oburzył się wielce i zapewnił, że długów narobił jego wspólnik, 80-letni dziadunio Mikołaj Parfieniuk, prywatnie tatuś Mikołaja juniora. Ale to pikuś, bo zgłosili się kolejni dłużnicy. I tu Junior nie wytrzymał. Zagrzmiał, że kolejnych długów narobiła jego równie wiekowa mamusia. Rodzice płaczą, że o niczym nie wiedzieli, a synalek na nich firmy rejestrował. Mikołaj, a dziadkowie żyją?
- Przedziwną antykomunistyczną kampanię urządziły "Trybuna" i "Przegląd" (też "Trybuna", tylko wychodzi raz w tygodniu). Jej ofiarą padł zasłużony senator Konina i okolicznych wiosek, wieloletni pezetpeerowski dziennikarz i weryfikator, Ryszard Sławiński (SLD, a jakże). Obie gazety wzywały czerwonych, by do Krajowej Rady Tego i Owego nie wybrali tegoż Sławińskiego, tylko Andrzeja Kwiatkowskiego. Istotnie, Człowiek o Żółtych Włosach dowiódł wielokrotnie niezłomności, niezależności, bezstronności i fachowości. Właśnie sami mieliśmy zamiar zgłosić jego kandydaturę. Na wicekróla Konga.
- Kampania na nic. Człowiek o Żółtych Włosach przepadł i nowym kumplem Danki Waniek zostanie Sławiński. Ale jeśli Danka też bardzo lubi Kwiatkowskiego, to zadeklarował gotowość przefarbowania sobie włosów na żółto.
- W związku z tym, że Kaczyński może nam zdelegalizować rubrykę, postanowiliśmy poszukać innej ciekawej tematyki. I proszę! "Żubry z Wolińskiego Parku Narodowego zmieniły już futro. Stało się ono bujniejsze, okazalsze i bardziej gęste. Zdecydowanie wyglądają lepiej niż latem" - donosi Polska Agencja Prasowa. Związek nowego futra żubrów z futrami pań Oleksowej, Millerowej czy Jaskierniowej jest żaden, ale za to żubry to przemiłe stwory.
Więcej możesz przeczytać w 48/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.