TVN stała się telewizją polskiej klasy średniej "Było tylko dwóch szaleńców w sektorze medialnym: właściciel CNN Ted Turner i ja" - zauważył niedawno Rupert Murdoch, magnat medialny, właściciel m.in. telewizji Fox, "New York Post", "The Times" i wytwórni filmowej 20th Century Fox. Murdoch się mylił: takimi samymi jak on szaleńcami są JanWejchert, Mariusz Walter i szwajcarski bankier Bruno Valsangiacomo - twórcy telewizji TVN
Postanowiliśmy zaryzykować i zrobić telewizję dla polskiej klasy mieszczańskiej - opowiada "Wprost" Mariusz Walter. Taką strategię niejako wymusiła na twórcach TVN Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, przyznając stacji w 1997 r. tylko regionalne koncesje na nadawanie w większych miastach. Dziś TVN jest liderem rankingów oglądalności wśród polskiej klasy średniej; w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców program stacji regularnie ogląda co piąty Polak.
Na początku grudnia telewizja TVN zadebiutuje na giełdzie. Mimo ryzyka związanego z dużym zadłużeniem spółki (ponad 800 mln zł), analitycy przewidują, że emisja zakończy się sukcesem. TVN ma bowiem nie tylko dobre wyniki finansowe (prawie 100 mln zł zysku po trzecim kwartale), ale również wizję rozwoju. Stacja planuje na przykład zbudowanie sieci tematycznych kanałów telewizyjnych, które będą dostępne przez satelitę, kabel, a nawet Internet. Po porównaniu z 25 największymi, notowanymi na giełdach spółkami telewizyjnymi okazuje się, że TVN - z 11-procentowym wzrostem przychodów - jest drugą najszybciej rozwijającą się stacją na świecie! Tak wynika z analiz BDM PKO BP. Również pod względem rentowności (22 proc. w skali roku) TVN plasuje się na drugim miejscu na świecie.
TVN, czyli zemsta Waltera
Chipsy, ulepszacze do chleba, handel sprzętem RTV - to były pierwsze biznesy spółki Jana Wejcherta i Mariusza Waltera. Waltera, niegdyś znanego dziennikarza i producenta telewizyjnego, to nie satysfakcjonowało, choć zarabiał duże pieniądze. Znajomi Waltera pamiętają, że stale naciskał swojego wspólnika, aby zgodził się na wejście w ambitniejszy biznes, czyli w telewizję.
I dopiął swego. Pierwsze kroki były jednak nieudane - w 1993 r. Wejchert i Walter, którzy starali się uruchomić stację TV 7, przegrali walkę o koncesję z Polsatem. Wymarzona przez Waltera TVN rozpoczęła nadawanie dopiero cztery lata później - 3 października 1997 r. Założył ją ITI Holdings, którego głównymi udziałowcami są Wejchert i Walter oraz Valsangiacomo. TVN, mimo początkowo niewielkiego zasięgu (połowa gospodarstw domowych), zdecydowała się rzucić wyzwanie telewizji publicznej. I to w kategorii programów informacyjnych!
Pół godziny po uroczystym uruchomieniu stacji o 19.30 wystartował sztandarowy program informacyjny nowej telewizji - "Fakty". To, że komercyjny nadawca chciał odebrać widzów telewizji publicznej, a nie prywatnemu Polsatowi, tłumaczono biografią Mariusza Waltera, który stracił pracę w telewizji publicznej w stanie wojennym. Wydanie walki TVP na jej gruncie, czyli w kategorii programów informacyjnych, mogło być interpretowane w kategoriach osobistej zemsty. Po pół roku nadawania TVN nie pokonała telewizji publicznej i "Fakty" przeniesiono na godzinę 19.00. Rzucenie rękawicy jednak się opłaciło. Rywalizacja "Faktów" z "Wiadomościami" o widzów była bowiem szeroko relacjonowana w mediach. - To był element naszej kampanii marketingowej - tłumaczy dziś Walter. Dwa lata po rozpoczęciu emisji "Fakty" po raz pierwszy (mimo znacznie mniejszego zasięgu) wyprzedziły "Wiadomości". Obecnie w badaniach długookresowych przegrywają z "Wiadomościami", lecz dystans się zmniejsza.
Polski CNN
Obecnie jesteśmy świadkami wojny stacji telewizyjnych o widzów z wyższej półki. Ogromne billboardy Polsatu i TVP zachęcają do oglądania ich programów informacyjnych. Jak zauważa prof. Wiesław Godzic, specjalista w dziedzinie mediów z Uniwersytetu Jagiellońskiego, widzowie programów informacyjnych są najlepiej wykształconą i najwięcej zarabiającą częścią społeczeństwa, a zatem także najcenniejszą dla reklamodawców. TVN na razie może sobie pozwolić na przyglądanie się tej wojnie z boku - bo wyprzedziła konkurencję o kilka lat. Programy informacyjne TVP i Polsatu są po prostu kopiami "Faktów" i TVN 24. Ten ostatni kanał powstał z myślą o lepiej sytuowanej i wymagającej widowni. Gdy startował 9 sierpnia 2001 r., praktycznie wszyscy specjaliści od mediów wróżyli temu pomysłowi klęskę. Dlatego gdy miesiąc poźniej (11 września) doszło do zamachów na World Trade Center, żartowano, że zorganizował je nie Osama bin Laden, ale właściciele TVN. Dziś TVN 24 jest pierwszą telewizją informacyjną na świecie, która zaledwie po dwóch latach działalności zaczęła przynosić zyski. Ma 2 mln widzów i nieprzypadkowo jest nazywana polskim CNN.
- Tłumaczono nam, że Polska jest za mała na własną telewizję informacyjną, ale my uważaliśmy, że można na tym zarobić - opowiada Mariusz Walter. 20 mln USD, które w stworzenie TVN 24 zainwestowała Grupa ITI, zaczęło się zwracać - jak twierdzą właściciele - już po dwóch latach. Po sukcesie stacji w 2004 r. powstało za ponad 20 mln zł jedno z najnowocześniejszych studiów telewizyjnych na świecie. Obecnie za strategię rozwoju TVN odpowiedzialny jest syn Mariusza Waltera - Piotr, który w lipcu 2001 r. został prezesem TVN. Z jego biznesplanu wynika, że firma w ciągu kilku lat zredukuje dług, przekraczający 800 mln zł. Mimo zadłużenia TVN ciągle inwestuje, bo chce się rozwijać. W ostatnich dwóch latach zaczęto na przykład uruchamiać nowe kanały telewizyjne (głównie tematyczne). Dziś jest ich siedem, a docelowo ma być dziesięć.
TVN kontra Agora
TVN od chwili powstania zanotowała tylko jedną porażkę. Dwa lata temu Grupie ITI, właścicielowi stacji, nie udał się debiut na warszawskiej giełdzie mimo szerokiej promocji. Porażka była tłumaczona zbyt skomplikowaną strukturą holdingu. Z tamtej porażki Wejchert, Walter i Valsangiacomo wyciągnęli wnioski. Dziś każdy potencjalny inwestor wie, za co płaci, kupując akcję TVN. Rentowność operacyjna firmy wyniosła po trzech kwartałach tego roku 23 proc., a zysk netto - 99,6 mln zł (zwrot na kapitale własnym, tzw. ROE, to aż 43 proc.!). Dodatkową zachętą dla inwestorów jest fakt, że stacja największą popularnością cieszy się wśród osób w wieku 16-49 lat, czyli w grupie najbardziej atrakcyjnej dla reklamodawców. W zamian za rezygnację z dotychczasowej autonomii udziałowcy TVN zyskają kapitał. Giełda to najprostsza dla tej spółki metoda pozyskania pieniędzy. W ubiegłym roku wypuszczono już obligacje, aby pozyskać 1,1 mld zł na wykupienie 30 proc. udziałów TVN od amerykańskiego koncernu medialnego SBS.
- Wejście TVN na giełdę może być początkiem kolejnej wojny mediów - uważa prof. Tadeusz Kowalski, członek rady nadzorczej TVP. Najbardziej zagrożona może się poczuć Agora, która do tej pory była jedyną dużą spółką medialną notowaną na giełdzie. Inwestorzy zaczną teraz porównywać wyniki i efektywność zarządzania.
Zygmunt Solorz-Żak, właściciel Polsatu, jedynego prywatnego konkurenta TVN, zapowiedział, że w przyszłym roku należąca do niego telewizja także zadebiutuje na giełdzie. - Polsat, mimo że jest starszą stacją i ma większy zasięg, nie ma pomysłu na własny wizerunek, dlatego stara się naśladować TVN - komentuje prof. Wiesław Godzic. Trzeba przyznać, że wzór do naśladowania Solorz-Żak wybrał trafnie.
Na początku grudnia telewizja TVN zadebiutuje na giełdzie. Mimo ryzyka związanego z dużym zadłużeniem spółki (ponad 800 mln zł), analitycy przewidują, że emisja zakończy się sukcesem. TVN ma bowiem nie tylko dobre wyniki finansowe (prawie 100 mln zł zysku po trzecim kwartale), ale również wizję rozwoju. Stacja planuje na przykład zbudowanie sieci tematycznych kanałów telewizyjnych, które będą dostępne przez satelitę, kabel, a nawet Internet. Po porównaniu z 25 największymi, notowanymi na giełdach spółkami telewizyjnymi okazuje się, że TVN - z 11-procentowym wzrostem przychodów - jest drugą najszybciej rozwijającą się stacją na świecie! Tak wynika z analiz BDM PKO BP. Również pod względem rentowności (22 proc. w skali roku) TVN plasuje się na drugim miejscu na świecie.
TVN, czyli zemsta Waltera
Chipsy, ulepszacze do chleba, handel sprzętem RTV - to były pierwsze biznesy spółki Jana Wejcherta i Mariusza Waltera. Waltera, niegdyś znanego dziennikarza i producenta telewizyjnego, to nie satysfakcjonowało, choć zarabiał duże pieniądze. Znajomi Waltera pamiętają, że stale naciskał swojego wspólnika, aby zgodził się na wejście w ambitniejszy biznes, czyli w telewizję.
I dopiął swego. Pierwsze kroki były jednak nieudane - w 1993 r. Wejchert i Walter, którzy starali się uruchomić stację TV 7, przegrali walkę o koncesję z Polsatem. Wymarzona przez Waltera TVN rozpoczęła nadawanie dopiero cztery lata później - 3 października 1997 r. Założył ją ITI Holdings, którego głównymi udziałowcami są Wejchert i Walter oraz Valsangiacomo. TVN, mimo początkowo niewielkiego zasięgu (połowa gospodarstw domowych), zdecydowała się rzucić wyzwanie telewizji publicznej. I to w kategorii programów informacyjnych!
Pół godziny po uroczystym uruchomieniu stacji o 19.30 wystartował sztandarowy program informacyjny nowej telewizji - "Fakty". To, że komercyjny nadawca chciał odebrać widzów telewizji publicznej, a nie prywatnemu Polsatowi, tłumaczono biografią Mariusza Waltera, który stracił pracę w telewizji publicznej w stanie wojennym. Wydanie walki TVP na jej gruncie, czyli w kategorii programów informacyjnych, mogło być interpretowane w kategoriach osobistej zemsty. Po pół roku nadawania TVN nie pokonała telewizji publicznej i "Fakty" przeniesiono na godzinę 19.00. Rzucenie rękawicy jednak się opłaciło. Rywalizacja "Faktów" z "Wiadomościami" o widzów była bowiem szeroko relacjonowana w mediach. - To był element naszej kampanii marketingowej - tłumaczy dziś Walter. Dwa lata po rozpoczęciu emisji "Fakty" po raz pierwszy (mimo znacznie mniejszego zasięgu) wyprzedziły "Wiadomości". Obecnie w badaniach długookresowych przegrywają z "Wiadomościami", lecz dystans się zmniejsza.
Polski CNN
Obecnie jesteśmy świadkami wojny stacji telewizyjnych o widzów z wyższej półki. Ogromne billboardy Polsatu i TVP zachęcają do oglądania ich programów informacyjnych. Jak zauważa prof. Wiesław Godzic, specjalista w dziedzinie mediów z Uniwersytetu Jagiellońskiego, widzowie programów informacyjnych są najlepiej wykształconą i najwięcej zarabiającą częścią społeczeństwa, a zatem także najcenniejszą dla reklamodawców. TVN na razie może sobie pozwolić na przyglądanie się tej wojnie z boku - bo wyprzedziła konkurencję o kilka lat. Programy informacyjne TVP i Polsatu są po prostu kopiami "Faktów" i TVN 24. Ten ostatni kanał powstał z myślą o lepiej sytuowanej i wymagającej widowni. Gdy startował 9 sierpnia 2001 r., praktycznie wszyscy specjaliści od mediów wróżyli temu pomysłowi klęskę. Dlatego gdy miesiąc poźniej (11 września) doszło do zamachów na World Trade Center, żartowano, że zorganizował je nie Osama bin Laden, ale właściciele TVN. Dziś TVN 24 jest pierwszą telewizją informacyjną na świecie, która zaledwie po dwóch latach działalności zaczęła przynosić zyski. Ma 2 mln widzów i nieprzypadkowo jest nazywana polskim CNN.
- Tłumaczono nam, że Polska jest za mała na własną telewizję informacyjną, ale my uważaliśmy, że można na tym zarobić - opowiada Mariusz Walter. 20 mln USD, które w stworzenie TVN 24 zainwestowała Grupa ITI, zaczęło się zwracać - jak twierdzą właściciele - już po dwóch latach. Po sukcesie stacji w 2004 r. powstało za ponad 20 mln zł jedno z najnowocześniejszych studiów telewizyjnych na świecie. Obecnie za strategię rozwoju TVN odpowiedzialny jest syn Mariusza Waltera - Piotr, który w lipcu 2001 r. został prezesem TVN. Z jego biznesplanu wynika, że firma w ciągu kilku lat zredukuje dług, przekraczający 800 mln zł. Mimo zadłużenia TVN ciągle inwestuje, bo chce się rozwijać. W ostatnich dwóch latach zaczęto na przykład uruchamiać nowe kanały telewizyjne (głównie tematyczne). Dziś jest ich siedem, a docelowo ma być dziesięć.
TVN kontra Agora
TVN od chwili powstania zanotowała tylko jedną porażkę. Dwa lata temu Grupie ITI, właścicielowi stacji, nie udał się debiut na warszawskiej giełdzie mimo szerokiej promocji. Porażka była tłumaczona zbyt skomplikowaną strukturą holdingu. Z tamtej porażki Wejchert, Walter i Valsangiacomo wyciągnęli wnioski. Dziś każdy potencjalny inwestor wie, za co płaci, kupując akcję TVN. Rentowność operacyjna firmy wyniosła po trzech kwartałach tego roku 23 proc., a zysk netto - 99,6 mln zł (zwrot na kapitale własnym, tzw. ROE, to aż 43 proc.!). Dodatkową zachętą dla inwestorów jest fakt, że stacja największą popularnością cieszy się wśród osób w wieku 16-49 lat, czyli w grupie najbardziej atrakcyjnej dla reklamodawców. W zamian za rezygnację z dotychczasowej autonomii udziałowcy TVN zyskają kapitał. Giełda to najprostsza dla tej spółki metoda pozyskania pieniędzy. W ubiegłym roku wypuszczono już obligacje, aby pozyskać 1,1 mld zł na wykupienie 30 proc. udziałów TVN od amerykańskiego koncernu medialnego SBS.
- Wejście TVN na giełdę może być początkiem kolejnej wojny mediów - uważa prof. Tadeusz Kowalski, członek rady nadzorczej TVP. Najbardziej zagrożona może się poczuć Agora, która do tej pory była jedyną dużą spółką medialną notowaną na giełdzie. Inwestorzy zaczną teraz porównywać wyniki i efektywność zarządzania.
Zygmunt Solorz-Żak, właściciel Polsatu, jedynego prywatnego konkurenta TVN, zapowiedział, że w przyszłym roku należąca do niego telewizja także zadebiutuje na giełdzie. - Polsat, mimo że jest starszą stacją i ma większy zasięg, nie ma pomysłu na własny wizerunek, dlatego stara się naśladować TVN - komentuje prof. Wiesław Godzic. Trzeba przyznać, że wzór do naśladowania Solorz-Żak wybrał trafnie.
Fakty TVN |
---|
|
Miszczak kontra Lis |
---|
TOMASZ LIS członek zarządu Polsatu, w wywiadzie dla miesięcznika "Brief" - Czy dla pana wzorcem jest TVN? - Trudno, żeby wzorcem była dla mnie stacja, która ma najgorszą jesień od wielu lat. W kategorii 16-49 lat jest bardzo duża różnica, a my jesteśmy tylko o jedną dziesiątą za TVP1. EDWARD MISZCZAK wiceprezes zarządu TVN, dla "Wprost" Pierwsze zdanie jest kłamstwem, a drugie manipulacją. Kłamstwo polega na tym, że wyniki osiągane przez TVN w październiku i listopadzie czynią tę jesień jedną z najlepszych w historii stacji, dotyczy to również grupy docelowej, na którą powołuje się Tomasz Lis. W dodatku zasięg TVN jest wciąż o kilkanaście procent mniejszy od zasięgu Polsatu, co już na wstępie czyni pozycję jego "nowej" stacji uprzywilejowaną. |
Więcej możesz przeczytać w 49/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.