Czas umierać, bo znikąd nadziei. Niezmordowana tropicielka warszawskich nadużyć Julia Pitera trafiła na poszlaki świadczące, że ona sama nie jest czysta jak łza. Wśród stołecznych radnych rozeszła się wieść, że we wciąż komunalnym mieszkaniu Pitery działa jej firma public relations. Mamy nadzieję, że firma zajmie się teraz nieco nadszarpniętym wizerunkiem świętej.
Wolnościowym unitom trzeba przyznać tę sympatyczną cechę, że wtrącają się nie tylko w sprawy własnego kraju, ale i wtryniają się do obcych. Ostatnio bardzo dzielnie walczyli o wolne wybory na Ukrainie. Szczególnie wzruszył nas Henryk Wujec, który wyprawił się hen w Donbas, a nie jak wszyscy - do Kijowa. Jak bony dydy - jak to się mówiło za czasów naszej młodości - chcielibyśmy mieć tak zacnego wujka jak Wujec.
Podobno Polakom wzrósł we krwi poziom akceptacji Unii Europejskiej. Ten smutny fakt uzmysłowił nam, jak często i jak bardzo różnimy się opiniami z Narodem. Nam na przykład poziom akceptacji spadł. Nie dość, że nie mamy krów, hektarów i nie eksportujemy wołowiny, to jeszcze wkurzyła nas sprawa Buttiglione. No, a przede wszystkim, czy można poważnie traktować instytucję, która zdecydowała o likwidacji ćwiartek?
Prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki (ten podobny do Łukaszenki) zgromił działaczy LPR. Ci nie godzili się bowiem, by patronem szkoły został Jacek Kuroń - bo pił alkohol i palił papierosy. Czyli i tak był porządniejszy od przeciętnego nastolatka, bo nie brał narkotyków.
Kropiwnicki podkreślił inne zasługi Kuronia. Mówił o jego zasługach dla Polski i pozytywnej przemianie, jaka się w nim dokonała, gdy odszedł od komunizmu. Prezydent Łodzi nie mógł się nachwalić KOR. Wniosek ze słów Kropiwnickiego jest oczywisty. Jak ma być dobrze w Polsce, skoro wysługuje się IM nawet prezes ZChN?
Największy polski polityk co prawda nikogo się nie boi, ale domaga się ochrony. Minister spraw wewnętrznych go olał. Chyba słusznie, bo jakoś nie wyobrażamy sobie, żeby mógł istnieć zabójca, który nie bałby się Romana Giertycha.
Co innego Gruszka Józef z PSL. On też chciałby ochrony. Można by fajny thriller o tym nakręcić. Albo jeszcze lepiej science fiction. Nazywałby się "Obcy kontra Predator kontra Gruszka".
Aha! Obcym okazałby się oczywiście poseł Witaszek.
PiS jako pierwszy na świecie uznał, że nowym prezydentem Ukrainy jest Wiktor Juszczenko. Może by jeszcze bracia Kaczyńscy zdetronizowali Fidela Castro i Łukaszenkę? Świat by im podziękował, przyznając liczne nagrody i koty.
Rozpoczął się proces znanej patriotki z kurwikami w oczach Renaty Beger. Działaczce Samoobrony zarzuca się, że fałszowała podpisy. Mamy nadzieję, że w składzie orzekającym nie będzie mężczyzn. Mogłoby dojść do sądowej orgii.
Podczas gdy wszyscy walą na Ukrainę, najsłynniejszy polski Mulat ruszył w przeciwną stronę - do Urugwaju. Czyżby Andrzej Lepper chciał zostać najsłynniejszym polskim Metysem?
Wolnościowym unitom trzeba przyznać tę sympatyczną cechę, że wtrącają się nie tylko w sprawy własnego kraju, ale i wtryniają się do obcych. Ostatnio bardzo dzielnie walczyli o wolne wybory na Ukrainie. Szczególnie wzruszył nas Henryk Wujec, który wyprawił się hen w Donbas, a nie jak wszyscy - do Kijowa. Jak bony dydy - jak to się mówiło za czasów naszej młodości - chcielibyśmy mieć tak zacnego wujka jak Wujec.
Podobno Polakom wzrósł we krwi poziom akceptacji Unii Europejskiej. Ten smutny fakt uzmysłowił nam, jak często i jak bardzo różnimy się opiniami z Narodem. Nam na przykład poziom akceptacji spadł. Nie dość, że nie mamy krów, hektarów i nie eksportujemy wołowiny, to jeszcze wkurzyła nas sprawa Buttiglione. No, a przede wszystkim, czy można poważnie traktować instytucję, która zdecydowała o likwidacji ćwiartek?
Prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki (ten podobny do Łukaszenki) zgromił działaczy LPR. Ci nie godzili się bowiem, by patronem szkoły został Jacek Kuroń - bo pił alkohol i palił papierosy. Czyli i tak był porządniejszy od przeciętnego nastolatka, bo nie brał narkotyków.
Kropiwnicki podkreślił inne zasługi Kuronia. Mówił o jego zasługach dla Polski i pozytywnej przemianie, jaka się w nim dokonała, gdy odszedł od komunizmu. Prezydent Łodzi nie mógł się nachwalić KOR. Wniosek ze słów Kropiwnickiego jest oczywisty. Jak ma być dobrze w Polsce, skoro wysługuje się IM nawet prezes ZChN?
Największy polski polityk co prawda nikogo się nie boi, ale domaga się ochrony. Minister spraw wewnętrznych go olał. Chyba słusznie, bo jakoś nie wyobrażamy sobie, żeby mógł istnieć zabójca, który nie bałby się Romana Giertycha.
Co innego Gruszka Józef z PSL. On też chciałby ochrony. Można by fajny thriller o tym nakręcić. Albo jeszcze lepiej science fiction. Nazywałby się "Obcy kontra Predator kontra Gruszka".
Aha! Obcym okazałby się oczywiście poseł Witaszek.
PiS jako pierwszy na świecie uznał, że nowym prezydentem Ukrainy jest Wiktor Juszczenko. Może by jeszcze bracia Kaczyńscy zdetronizowali Fidela Castro i Łukaszenkę? Świat by im podziękował, przyznając liczne nagrody i koty.
Rozpoczął się proces znanej patriotki z kurwikami w oczach Renaty Beger. Działaczce Samoobrony zarzuca się, że fałszowała podpisy. Mamy nadzieję, że w składzie orzekającym nie będzie mężczyzn. Mogłoby dojść do sądowej orgii.
Podczas gdy wszyscy walą na Ukrainę, najsłynniejszy polski Mulat ruszył w przeciwną stronę - do Urugwaju. Czyżby Andrzej Lepper chciał zostać najsłynniejszym polskim Metysem?
Więcej możesz przeczytać w 49/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.