TRIUMFY Wprost

Dodano:   /  Zmieniono: 
Hity kulturalne 2004
 

Jakie jest najprostsze i najbardziej adekwatne kryterium sukcesu w kulturze? Nie, nie chodzi o nagrody i wyróżnienia na festiwalach czy konkursach. Nie chodzi też o skalę obcmokania przez krytyków. Chodzi o pieniądze. Tygodnik "Wprost" uznał za największe sukcesy kulturalne 2004 r. dzieła czy wydarzenia, które przyniosły największe dochody. De facto to rynek wyróżnił więc te dzieła i wydarzenia. O tym, jak takie rynkowe myślenie jest obce wielu twórcom, animatorom czy menedżerom kultury, przekonaliśmy się, zbierając dane o najlepiej sprzedających się dziełach i wydarzeniach w polskiej kulturze 2004 r. Zaskoczyło nas przede wszystkim to, że w wypadku wielu dzieł i wydarzeń nawet nie policzono, ile one zarobiły. To tak, jakby przedsiębiorca produkował coś, nie mając pojęcia, jakie poniósł koszty i ile na tym zarobił bądź stracił. Poza filmowcami jedynie trzy teatry i organizatorzy dwóch wystaw potrafili podać dochody ze swych przedsięwzięć. Wydawcy książek nie potrafili określić, ile egzemplarzy sprzedali (być może chodziło o ukrycie prawdziwej wielkości sprzedaży?). Producenci płyt nie wiedzieli, ile na nich zarobili.
Tygodnik "Wprost" postanowił docenić i nagrodzić tych, którzy potrafili nakłonić najwięcej widzów, czytelników czy słuchaczy do sięgnięcia po portfele. Co roku będziemy nagradzać takich twórców, organizatorów czy wydawców, którzy najlepiej trafią w gusty odbiorców, bo najwięcej na tym zarobią. Nie ma obiektywniejszego kryterium. Prezentujemy najbardziej dochodowe przedsięwzięcia w polskiej kulturze 2004 r. w pięciu najważniejszych kategoriach: film, książka, płyta, spektakl i wystawa.

FILM

1. NIGDY W ŻYCIU! - reż. Ryszard
Zatorski (Studio Interfilm/ITI Cinema)
22 757 000 zł

2. VINCI - reż. Juliusz Machulski (ITI Cinema)
5 244 000 zł

3. PRĘGI - reż. Magdalena Piekorz (Vision)
4 421 000 zł

4. WESELE - reż. Wojtek Smarzowski (SPI)
2 551 000 zł

5. ŁAWECZKA - reż. Maciej Żak (Kino Świat)
1 650 000 zł
(Źródło: Expert Monitor)
 


Wbrew wynikom festiwalu w Gdyni i rozlicznym głosom krytyki ubiegły rok w polskim kinie był rokiem jednego filmu. Ekranizacja bestsellerowej powieści Katarzyny Grocholi "Nigdy w życiu!" zarobiła niewyobrażalne w naszej kinematografii pieniądze. Wystarczyła poczytna książka, doświadczona scenarzystka, reżyser rzemieślnik i nieźli aktorzy. Wydawałoby się, że to bardzo proste, ale nikt poza producentami "Nigdy w życiu!" nie spróbował nawet skorzystać z tej prostej recepty. Próbowali pewnie twórcy "Ławeczki", ale reżyser Maciej Żak za bardzo uwierzył, że jest również scenarzystą. I tak ma szczęście, że na jego film poszło sporo widzów spragnionych następnego "Nigdy w życiu!", więc znalazł się w pierwszej piątce naszego rankingu, wyprzedzając choćby hołubionego przez krytykę "Mojego Nikifora" Krzysztofa Krauzego. Przyznajmy zresztą, że w 2004 r. nie było trudno się znaleźć w pierwszej piątce w kategorii film, skoro w ubiegłym roku na ekrany weszło tylko 13 polskich filmów.
Wynik finansowy "Nigdy w życiu!" był lepszy niż całej reszty polskiej kinematografii. Drugi w rankingu, niezły "Vinci" Juliusza Machulskiego nie zarobił nawet jednej czwartej tego, ile zarobiła romantyczna komedia Zatorskiego. Miejsca trzecie i czwarte przypadły filmom debiutantów, które obsypano nagrodami w Gdyni: "Pręgom" Magdaleny Piekorz i "Weselu" Wojtka Smarzowskiego. Gdyby polski rynek filmowy był normalny, to w pierwszej kolejności polskie ekrany powinny zapełniać takie obrazy jak "Nigdy w życiu!". Normalni widzowie byliby szczęśliwi i niepotrzebny byłby skok na kasę w postaci ustawy o kinematografii. Jest przecież absurdem, że kino - najbardziej rynkowy segment kultury - nie potrafi samo na siebie zarobić.

Kamil Śmiałkowski


PŁYTA

1. TO, CO W ŻYCIU WAŻNE Krzysztof Krawczyk (BMG)
2 513 000 zł

2. WIDEOTEKA JEDEN OSIEM L (Sony)
1 786 000 zł

3. SAMOTNOŚĆ PO ZMIERZCHU Ania Dąbrowska (BMG)
1 527 000 zł

4. ZŁOTA KOLEKCJA Czesław Niemen (Pomaton EMI)
1 467 000 zł

5. WATRA Wilki (Pomaton EMI)
1 370 000 zł
(dane szacunkowe)
 


Na naszym muzycznym rynku panuje chaos. Nie tylko żadna z polskich płyt po raz pierwszy od co najmniej dziesięciu lat nie przekroczyła stutysięcznego nakładu (najlepszy Krzysztof Krawczyk osiągnął niespełna 70 tys.), ale okazuje się, że nie istnieje też jasno zdefiniowany fan rodzimej muzyki. Prawidłowość jest jedna: starsi panowie kupują płyty starszych panów. Autorami trzech z pięciu najlepiej zarabiających płyt są Czesław Niemen (miałby 66 lat, gdyby żył), Krzysztof Krawczyk (lat 59), a Robert Gawliński (Wilki) w sierpniu skończy 42 lata. Prawidłowość o starszych panach burzy to, że Stanisław Sojka, Ryszard Rynkowski, Maanam, Budka Suflera, Lady Pank czy Grzegorz Turnau w 2004 r. radzili sobie dużo gorzej.
Dlaczego Polacy kochają Krawczyka? Jako jedyny wykonawca starszej generacji odważył się na współpracę z młodzieżą, a co może jeszcze ważniejsze, podporządkował się wizjom młodych producentów nagrań. Dzięki temu przejął od Ryszarda Rynkowskiego koronę najpopularniejszego wykonawcy familijnego, a jego dwa ostatnie albumy polubili wszyscy. Z drugiej strony, kiedy Krawczyk uwierzył już we własną moc i nagrał w ubiegłym roku album "Mona Lisa" z amerykańskimi standardami (ewidentnie kopiując pomysł Roda Stewarta), wielkiego sukcesu nie było.
Przez cały 2004 r. wmawiano nam, że polska młodzież słucha hip-hopu. A okazuje się, że jedyną płytą hiphopową, która znalazła się w czołówce rankingu, jest album Jeden Osiem L "Wideoteka". A to zespół wręcz opluwany przez rodzimych fanów rapu, którzy nie przypadkiem określają muzykę tej grupy jako hip-hopolo.
Cieszy sukces Ani Dąbrowskiej. Wprawdzie w pierwszej piątce zabrakło debiutanckich płyt zespołu Sistars i Sidneya Polaka, ale to właśnie piosenki tych wykonawców wniosły świeży powiew do naszej rozrywki. Polskiej piosence na gwałt potrzeba nowych postaci, które nagrywałyby bardziej nowoczesne produkcje niż gwiazdy poprzedniej dekady (Natalia Kukulska, Kasia Kowalska, Varius Manx). Smuci natomiast, że Czesław Niemen musiał umrzeć, by jego album zdobył miano złotej płyty. Poprzedni raz ten wybitny artysta otrzymał takie wyróżnienie w 1971 r.
Stosowane u nas dotychczas metody układania list najpopularniejszych polskich nagrań i przyznawanie złotych płyt przypomina wróżenie z fusów. Związek Producentów Audio-Video buduje ranking na podstawie danych dostarczanych przez wydawców. Nie są one weryfikowane przez niezależną instytucję, a za podstawę do obliczeń służą liczby płyt dostarczonych hurtownikom. Nie wszystkie z albumów znajdują nabywców i po kilku miesiącach wiele wraca do wydawców. Nikt nie weryfikuje wcześniej opublikowanych danych i kilkakrotnie mówiło się o złotych płytach, które były nimi tylko na papierze.

Grzegorz Brzozowicz


KSIĄŻKA

1. POWSTANIE `44 Norman Davies (Znak)
9 856 000 zł

2. WSTAŃCIE, CHODŹMY! Jan Paweł II (Św. Stanisława BM Archidiecezji Krakowskiej)
6 560 000 zł

3. JA WAM POKAŻĘ! Katarzyna Grochola (WAB)
5 689 000 zł

4. Z GŁOWY Janusz Głowacki (Świat Książki)
3 532 000 zł

5. PODRÓŻE Z HERODOTEM Ryszard Kapuściński (Znak)
3 400 000 zł (dane szacunkowe)
 


Wreszcie jakość idzie na polskim rynku wydawniczym w parze z komercyjnym sukcesem. Rok 2004 przyniósł podwójny triumf polskiej książki - nie tylko wartościowej, ale też dochodowej. Większość miejsc w rankingu zgarnęły oficyny z Krakowa, co oznacza, że dawna stolica Polski chce być co najmniej stolicą kulturalną. Krakowskie oficyny zdają się mieć patent na dobrą promocję. Dowodem ich efektywności w tej mierze jest sukces wydawnictwa Znak. Na "Powstanie `44" czytelnicy wydali w 2004 r. prawie 10 mln zł. Drugie miejsce dla dzieła Jana Pawła II "Wstańcie, chodźmy!" wydaje się zrozumiałe, ale przegraną z książką Davisa można uznać za niespodziankę. W 2005 r. prawie na pewno wygra "Pamięć i tożsamość" Jana Pawła II (Znak), bo dotychczasowy nakład już przekroczył 600 tys. egzemplarzy.
W czołówce książek, które najwięcej zarobiły, nie ma taniej rozrywki, co oznacza, że kupujemy raczej książki zawierające konkretną wiedzę niż tylko sprawiające przyjemność przy czytaniu. A jeśli kupujemy pozycje rozrywkowe, to nie jest to rozrywka banalna, o czym świadczą wspomnienia "Z głowy" dramaturga i powieściopisarza Janusza Głowackiego czy "Ja wam pokażę!" Katarzyny Grocholi - najlepszej polskiej autorki literatury popularnej. Grochola okazała się zresztą triumfatorką nagród "Wprost" - powieść "Ja wam pokażę!" znalazła się na trzecim miejscu, a na siódmym - "Serce na temblaku". Dziesiątkę uzupełniają Andrzej Sapkowski z powieścią "Boży wojownicy" (szósty), Janusz L. Wiśniewski ze swym "Losem powtórzonym" (dziewiąty) i - co zaskakujące, bo chodzi o literaturę polityczną - Tomasz Lis (na miejscach ósmym i dziesiątym) z książkami "Co z tą Polską" i "Nie tylko fakty".

Marta Sawicka


SPEKTAKL

1. KOTY Andrew Lloyd Webber (teatr Roma w Warszawie)
7 572 000 zł

2. TESTOSTERON Andrzej Saramonowicz (teatr Montownia/Buffo w Warszawie)
836 000 zł*

3. WALKIRIA Richard Wagner (Opera Dolnośląska we Wrocławiu)
500 000 zł

4. STO LAT KABARETU...
KRAKOWSKIE KABARETY XX WIEKU
(Teatr Stary w Krakowie)
383 000 zł

5. REWIZOR Mikołaj Gogol (Teatr Dramatyczny)
251 000 zł*
(*dane szacunkowe)
 


Ponad 460 premier teatralnych odbyło się w Polsce w 2004 r., ale żaden spektakl nie spotkał się z tak entuzjastycznym przyjęciem jak musical "Koty" w reżyserii Wojciecha Kępczyńskiego. Zagrano 157 spektakli, które obejrzało 142 tys. osób. Kępczyńskiemu jedynemu udało się przekonać autora muzyki Andrew Lloyda Webbera (m.in. "Evita", "Jesus Christ Superstar") do swojej autorskiej wersji "Kotów". Dzięki temu musical w warszawskiej Romie znacznie się różni od tego, co można zobaczyć na nowojorskim Brodwayu i londyńskim West Endzie. "Koty" zarobiły najwięcej, bo to spektakl o niespotykanym rozmachu - podczas rocznych przygotowań odbyły się wieloetapowe castingi, w których wzięło udział prawie tysiąc osób.
Kasowym wydarzeniem zeszłorocznego sezonu teatralnego był także spektakl "Testosteron" stołecznego teatru Montownia. Sztuka napisana przez Andrzeja Saramonowicza, współtwórcy przeboju kinowego "Ciało", miała być dowcipną ripostą na falę kobiecej literatury spod znaku "Dziennika Bridget Jones". I udało się - czarna komedia o współczesnych mężczyznach i odwiecznej walce płci wciąż przyciąga komplety. Sala pękała w szwach także na wagnerowskiej "Walkirii" - widowisku przygotowanym przez zespół Opery Dolnośląskiej, kierowanej przez Ewę Michnik. Na czterech spektaklach Hala Ludowa we Wrocławiu była wypełniona do ostatniego miejsca (10 tys. widzów). A melomani przyjechali z całej Polski.
Tradycyjnie było natomiast w krakowskim Teatrze Starym na przedstawieniu "Sto lat kabaretu... Krakowskie kabarety XX wieku". Spektakl Stanisława Tyma i Krzysztofa Materny składa się z dwóch części - tekstów Zielonego Balonika i Piwnicy pod Baranami. Z kolei na spektakl "Rewizor" warszawskiego Teatru Dramatycznego widzów przyciągnęła gwiazdorska obsada - występują m.in. Janusz Gajos i Maciej Stuhr (14 spektakli obejrzało 6,5 tys. widzów).
Jest symptomatyczne, że kiedy zbieraliśmy dane do naszego rankingu, niektóre teatry otwarcie deklarowały, że frekwencji i dochodów ujawnić nie chcą. Dopóty, dopóki tak będzie, nie ma co marzyć o zreformowaniu polskiego teatru.

Kalina Kawalec
Iga Nyc



WYSTAWA

1. TRANSALPINUM: OD GIORGIONA I DUERERA DO TYCJANA I RUBENSA - Muzeum Narodowe Warszawa
1 482 000 zł *

2. WARSZAWA - MOSKWA/MOSKWA - WARSZAWA 1900-2000 - galeria Zachęta w Warszawie
629 000 zł*

3. ARCYDZIEŁA MALARSTWA POLSKIEGO W ZBIORACH LWOWSKIEJ GALERII SZTUKI - BWA Sopot
410 000 zł

4. FANTASTYCZNE ŚWIATY - WOJTEK SIUDMAK - fundacja Arkana XXI
400 000 zł

5. IMPRESJONIŚCI - KOLEKCJA Z MILWAUKEE - Muzeum Narodowe Gdańsk
351 000 zł*
(*dane szacunkowe)
 


A bo ja wiem?" - taka była odpowiedź w większości polskich muzeów i galerii na pytanie o finansowe efekty prezentowanych wystaw. Wnioski są takie, że w naszym kraju albo nie robi się finansowych podsumowań, albo organizatorzy wychodzą z założenia, że lepiej o pieniądzach nic nie mówić.
Nie od dziś wiadomo, że receptą na sukces wystawienniczy jest sprowadzenie płócien wielkich malarzy. Absolutnym rekordem (na razie nie pobitym) była frekwencja na wystawie "Od Maneta do Gauguina. Impresjoniści i postimpresjoniści ze zbiorów Musee d`Orsay w Paryżu" - (220 tys. w 2001 r.). W 2004 r. tłumy (wystawę odwiedzało ponad 2 tys. osób dziennie) waliły do Muzeum Narodowego w Warszawie, by zobaczyć dzieła takich twórców jak van Eyck, Duerer, Botticelli, Caravaggio, Bruegel, Arcimboldo, Tycjan czy Rubens. To, że 120 tys. Polaków mogło zobaczyć na wystawie "Transalpinum" arcydzieła światowego malarstwa, zawdzięczamy Austriakom, którzy wypożyczyli płótna z wiedeńskiego Kunsthistorisches Museum - jednej z najbogatszych kolekcji sztuki na świecie.
Pokazywana w warszawskiej Zachęcie wystawa "Warszawa - Moskwa, Moskwa - Warszawa 1900-2000" miała zaprezentować artystyczne relacje Polski i Rosji w XX stuleciu. I udało się dzięki prawie 400 obiektom, w tym kilku arcydziełom z rosyjskich i polskich kolekcji. Polski widz miał okazję zobaczyć dzieła Michaiła Wrubla, Kazimierza Malewicza (w tym "Czarny kwadrat"), Wassiliego Kandinskiego, wczesnego Marca Chagalla, przedstawicieli rosyjskiego konstruktywizmu czy zupełnie nieznaną twórczość rosyjskich dysydentów (od końca lat 50.).
Wielkim i zasłużonym zainteresowaniem cieszyła się w ubiegłym roku wystawa "Arcydzieła malarstwa polskiego w zbiorach Lwowskiej Galerii Sztuki". Po raz pierwszy od ponad 60 lat można było w Polsce oglądać arcydzieła naszego malarstwa. Przekonaliśmy się też, że tylko Lwowska Galeria Sztuki ma więcej arcydzieł malarstwa europejskiego niż wszystkie polskie muzea. Można tam zobaczyć obrazy Tycjana, Goi i Rubensa, a przed wojną był jeszcze Rembrandt. Na wystawie w Polsce można było podziwiać prace Marcella Bacciarellego, Jana Matejki, Józefa Brandta, Jacka Malczewskiego, Henryka Rodakowskiego, Henryka Siemiradzkiego czy Władysława Czachórskiego. Kurator Ihor Chomyn dobierał obrazy tak, by nie była to kolekcja dla historyków sztuki, ale dla przeciętnego widza. I pewnie stąd jej duży sukces.
Zajmujący w naszym rankingu czwarte miejsce Wojciech Siudmak to jedyny żyjący artysta, którego prace cieszą się tak wielkim zainteresowaniem. Zazdrosna część krytyków nazywa go Michałem Wiśniewskim plastyki, ale przeciętny widz uważa go za najwybitniejszego współczesnego polskiego malarza. I choćby wszyscy rodzimi krytycy umówili się, że będą o Siudmaku pisać tylko źle, to i tak nie zaszkodzi to jego popularności.

Łukasz Radwan
Więcej możesz przeczytać w 14/2005 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 14/2005 (1166)

  • Nieśmiertelny10 kwi 2005Pokolenia spadkobierców dzieła wielkiego papieża Jana Pawła II żyć będą do końca świata3
  • Król naszych sumień10 kwi 2005Na dnie swojej nędzy Polska dostała króla, i to takiego, o jakim śniła - pisał o Janie Pawle II Czesław Miłosz "Dominus adest et vocat te". Pan jesti woła cię - te słowa, skierowane do Karola Wojtyły w czasie październikowego konklawe przez jego...6
  • Ostatni prorok10 kwi 2005Na oczach milionów papież wędrował mistyczną drogą nocy10
  • Globalna droga krzyżowa10 kwi 2005W Rzymie doszło do prefiguracji męki i umierania Jezusa, tyle że w warunkach globalnej wioski Głębokim spokojem napełnia mnie myśl o chwili, w której Bóg wezwie mnie do siebie z życia do życia. Dlatego wypowiadam często i bez najmniejszego...12
  • Misja na Wschodzie10 kwi 2005Komunizm trwałby dłużej, gdyby nie było Jana Pawła II16
  • 50 najważniejszych wydarzeń pontyfikatu10 kwi 20051. 16.10.1978 około godz. 17.15. Wybór kard. Karola Wojtyły na 265. papieża w historii Kościoła katolickiego. "Powołali mnie z dalekiego kraju, ale jednocześnie w chrześcijańskiej wierze i tradycji" 2. 22.10.1978. Inauguracja...20
  • Mosty z Watykanu10 kwi 2005Zielonoświątkowcy i baptyści, szczególnie amerykańscy, zaczynają sięgać do języka Jana Pawła II28
  • Papież kontra heretycy10 kwi 2005Jan Paweł II zażegnał największy kryzys Kościoła katolickiego od czasów reformacji32
  • Spotkałem papieża10 kwi 2005LECH WAŁĘSA, były prezydent RP: dla mnie Jan Paweł II jest następcą Chrystusa, Piotrem naszych czasów36
  • Giełda10 kwi 2005Hossa Świat Śladami Bransona Za dwa tygodnie ma się odbyć pierwszy lot linii Alpha 1 Airways należących do zaledwie 18-letniego Brytyjczyka Martina Halsteada. Cztery leasingowane samoloty, mogące jednorazowo przewieźć po osiem osób, mają...42
  • Belkonomika10 kwi 2005Anty-reaganomika Marka Belki Doprowadzi nas do gospodarczej zapaści Prof. Marek Belka zasłynął przed laty krytyką reaganomiki, czyli ekonomiki wzrostu wprowadzonej w USA przez prezydenta Ronalda Reagana. Polegała ona m.in. na obniżeniu podatków i...44
  • Czarna euroowca10 kwi 2005Czy Europa przestanie być hamulcem świata Zachodnia Europa jest od kilku lat czarną owcą światowej gospodarki. Wzrost gospodarczy w największych krajach Unii Europejskiej kuleje i pozostaje daleko w tyle za amerykańskim, na rynku pracy większej...48
  • Dziewica w kosmosie10 kwi 2005Richard Branson - Juliusz Verne biznesu Czyż nie byłoby wspaniale zobaczyć Ziemię z kosmosu? Ja otrzymałem taką szansę" - emocjonował się Amerykanin Doug Ramsburg, 41-letni pracownik uniwersytetu w Denver. Ramsburg poleci w kosmos za darmo,...50
  • Internet w wielkim mieście10 kwi 2005Burmistrzowie miast rozbijają monopol dostawców Internetu Kiedy statek wpływa do portu w Amsterdamie, kapitan jednym przyciskiem na komputerze przesyła dyrektorowi portu wszelkie potrzebne do odprawy celnej dokumenty. Jest to możliwe dzięki...56
  • Z radosnymi poszczekiwaniami10 kwi 2005Socjaliści wbili sobie do głowy, że jeśli coś jest za darmo, to sprzyja biednym. Nic bardziej błędnego60
  • Supersam10 kwi 2005Davidoff Espresso 57 jest pierwszą na polskim rynku kawą rozpuszczalną typu espresso64
  • Płaskie w modzie10 kwi 2005Nastała moda na spłaszczanie urządzeń. Najnowszym tego przykładem jest miniwieża TEAC MC-DX20 wyposażona w odtwarzacz płyt CD i cyfrowe radio z opcją wyświetlania wiadomości tekstowych na ekranie (RDS). Wszystko to w płaskich obudowach, które...64
  • Rozpuszczalne espresso10 kwi 2005Davidoff Espresso 57 jest pierwszą na polskim rynku kawą rozpuszczalną typu espresso. Odpowiednio mocna i wypalana tak jak naturalne ziarna przeznaczone do zmielenia i wsypania do ekspresu, po zalaniu zyskuje charakterystyczną dla prawdziwego...64
  • Owocowy dziwak10 kwi 2005Już co drugie piwo warzone w Belgii to piwo smakowe. W ostatnich latach gusty Belgów zaczynają podzielać Polacy. Po lekkich piwach cytrynowym i karmelowym, po mocniejszych pilsach z aromatem jabłka i imbiru na polskim rynku debiutuje piwo o smaku...64
  • Mini-Ecco10 kwi 2005Zataczająca kolejne pętle moda w tym roku zatrzyma się na latach 90. i typowym dla nich minimalizmie. Inspirację tą dekadą widać zarówno w projektach Giorgio Armaniego, w nowych propozycjach Vistuli, jak i wiosenno-letniej kolekcji obuwia Ecco. W...64
  • Mała wielka zbrodnia10 kwi 2005W starożytnym Egipcie dzieciobójczyni kazano przez trzy doby przytulać odnalezione zwłoki Po tych wszystkich rzeczach, które się wydarzyły, ja je po prostu postanowiłem chować do beczek. Żeby nie było śladu. I żeby nie było czuć - tak reporterom...68
  • Czas rebeliantów10 kwi 2005Nagroda Pritzkera 2005, czyli Nobel w architekturze Mam gdzieś ograniczenia przestrzeni publicznej i prywatnej. Interesuje mnie wyłącznie konflikt i konfrontacja". To dewiza Thoma Mayne`a, tegorocznego zdobywcy Nagrody Pritzkera, zwanej...70
  • Liga narodów10 kwi 2005Piłkarskie mecze wygrywa się głową, a nie nogami Polska prawie na pewno awansuje do przyszłorocznych finałów mistrzostw świata w Niemczech. Pawłowi Janasowi udało się stworzyć drużynę, w której bardzo dobrze są wyważone proporcje między...76
  • Bikont do Makłowicz - Makłowicz do Bikonta - O gorczycy bez goryczy10 kwi 2005Drogi Przyjacielu! Znasz na pewno doskonale ten głęboki dylemat, przed którym staje człowiek zamierzający zjeść gorącą kiełbasę albo parówki, albo golonkę: musztarda czy chrzan? Uwielbiam chrzan i bardzo go szanuję, bo to przecież...78
  • Polowanie na ludzi10 kwi 2005W samej Warszawie było kilka tysięcy szmalcowników80
  • Know How10 kwi 2005Gimnastyka dla pracoholików Wielogodzinne ćwiczenia na siłowni to strata czasu! Świetne efekty można osiągnąć, gimnastykując się stosunkowo krótko. Naukowcy z University of Glamorgan przez osiem tygodni obserwowali dwie grupy...86
  • Fast food w płynie10 kwi 2005Picie soków grozi otyłością i zawałem serca! W latach 70. dla pokoleń wychowanych na kompotach picie "zdrowych" soków, poza modą na coca-colę, było namiastką dobrobytu. - Soki symbolizowały wolność i styl życia, którego zazdrościliśmy ludziom z...88
  • Zawał zakaźny10 kwi 2005Dlaczego ludzie często myjący zęby kilkakrotnie rzadziej chorują na serce92
  • Bez granic10 kwi 2005Bójka gigant W Rosji wszystko musi być wielkie, nawet bijatyka w parlamencie. W ubiegłym tygodniu Władimir Żyrinowski splunął w twarz Andriejowi Sawieliewowi, a ten w odwecie zaatakował go prawym sierpowym. Po chwili obaj rosyjscy...96
  • Dzieci Roosevelta i Wilsona10 kwi 2005Demokracja prewencyjna zamiast wojny prewencyjnej? Czy forma kapitalizmu, którą jedni nazywają kapitalizmem fundamentalnym, a inni neoliberalizmem [w artykule "Dzieci Thatcher i Reagana", "Wprost" nr 12/2005, Walter Russell Mead nazywa go...98
  • Oś Bruksela - Pekin10 kwi 2005W ciągu 15 lat obowiązywania embarga z Europy dostarczono do Chin broń wartą 400 mln dolarów102
  • Wieczny premier10 kwi 2005Tony Blair nawet gdy się myli, ma rację106
  • Menu10 kwi 2005KINO Miłość po grób Jeśli komuś podoba się gra słów w tytule "Zakopana Betty", spodoba mu się także film. Ta przesycona typowo angielskim poczuciem humoru czarna komedia romantyczna zapewnia solidną dawkę wzruszeń. Przede...110
  • TRIUMFY Wprost10 kwi 2005Hity kulturalne 2004112
  • Oficer Pitbull10 kwi 2005Prawdziwe, krwiste kino istnieje w telewizyjnych serialach kryminalnych118
  • Leszno w Jerozolimie10 kwi 2005W Jerozolimie przywracamy imiona, które Żydom odebrano i zamieniono na wytatuowane numery porządkowe Oto widzimy fasady przedwojennych żydowskich kamienic, żydowskich sklepów, w których niegdyś panował wielki ruch i gwar, gdzie można było...120
  • Poczta10 kwi 2005KOMUNIKAT Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych przypomina o obowiązku zgłoszenia przez fundacje i stowarzyszenia zbiorów danych osobowych do rejestracji. Obowiązek zgłoszenia zbioru danych do rejestracji Generalnemu Inspektorowi...122