Prasowe salwy

Dodano:   /  Zmieniono: 
W niemieckich mediach bracia Kaczyńscy są gorsi od Łukaszenki
Sytuacja w Polsce jest gorsza niż na Białorusi, nie mówiąc już o Putinowskiej Rosji. Takie wrażenie można odnieść, czytając doniesienia niemieckiej prasy. Można by w tym dostrzegać nadmierne, ale zrozumiałe wyczulenie na zagrożenie wolności i demokracji. Można by, gdyby nie to, że w innych wypadkach pobłażliwość i wyrozumiałość niemieckich mediów wydają się bezgraniczne.

Podwójna moralność
Gdy w Moskwie w czasie zakazanej demonstracji homoseksualistów pobito posła Bundestagu Volkera Becka, niektórzy politycy CDU twierdzili, że sam jest sobie winny, bo powinien szanować prawa kraju, do którego się wybrał. Ta wyjątkowa wyrozumiałość dla rosyjskich obyczajów i szacunek dla rosyjskiego prawa jest widać regułą. Kiedy tuż przed lipcowym spotkaniem grupy G-8 w Petersburgu dwaj niemieccy dziennikarze zostali aresztowani przez rosyjskie siły bezpieczeństwa, a inny dotkliwie pobity, doradcy kanclerz Merkel natychmiast oświadczyli, że wprawdzie te incydenty są "nieprzyjemne" i w Rosji występują pewne "deficyty", ale że nie należy dramatyzować. Takie drobne problemy nie mogą zakłócić rosyjsko-niemieckiej przyjaźni ani zaszkodzić znakomitym kontaktom Angeli Merkel i Władimira Putina. Co więcej, Niemcy chcą odgrywać rolę pośrednika między Rosją a innymi państwami grupy G-8, szczególnie USA. ("Frankfurter Allgemeine Zeitung" z 15 lipca 2006 r.).
Gdyby Polska, nie dysponująca złożami ropy i gazu, mogła liczyć choćby na cząstkę takiej niezachwianej przyjaźni jak między Niemcami a Rosją, nie doszłoby zapewne do obecnego napięcia, do oskarżeń i niepotrzebnych emocji. Nie zdobyto się przecież choćby na jedno zdanie, które wskazywałoby, że niemiecki rząd, szanując wolność prasy, nie pochwala paszkwilu, zwanego satyrą, opublikowanego w "Die Tageszeitung". Do tej pory nikt także nie wypowiedział się na temat wystawy Eriki Steinbach. Najwyraźniej uznano, że najlepszą taktyką jest przeczekanie. Natomiast niemiecki rzecznik praw człowieka wyraził zaniepokojenie, że negatywna ocena tej wystawy jest wynikiem presji polskiego rządu na opinię publiczną. ("Die Welt" z 18 sierpnia 2006 r.)
Podwójne standardy w stosunku do Polski i innych są tym widoczniejsze, że w pewnych wypadkach niemieckie władze są skłonne interweniować. Jak doniosła "Sźddeutsche Zeitung", w czasie niedawnej demonstracji podczas Christopher Street Day w Monachium pojazdem mającym imitować papamobil wieziono figurę Benedykta XVI z prezerwatywami na palcach i peruką w wesołych kolorach tęczy na głowie. Monachijska policja nie tylko zakazała pokazywania tej figury i niektórych plakatów, ale postanowiła wszcząć śledztwo w związku z podejrzeniem o obrazę głowy obcego państwa. Burmistrz Monachium Christian Ude (SPD) zaapelował do gejów i lesbijek o tolerancję dla moralnych przekonań Kościoła katolickiego i innych wyznań. Nie należy popadać w "dawne stereotypy" - podkreślił. ("Sźddeutsche Zeitung" z 14 sierpnia 2006 r.). Okazuje się zatem, że nawet w Niemczech uznaje się zasadę, iż nie należy obrażać najwyższych przedstawicieli innych państw. Tyle że nie stosowało się jej do Jana Pawła II i nie stosuje się obecnie do Lecha Kaczyńskiego. Trudno przy tym sobie wyobrazić, że odtąd media będą nieustannie tropiły homofobię w Monachium.
"Frankfurter Allegmeine Zeitung" doniosła - fałszywie zresztą, co w wypadku artykułów dotyczących Polski zdarza się bardzo często - że burmistrz Berlina odmówił odwiedzania Polski, dopóki prezydentem będzie homofob Lech Kaczyński. W przeciwieństwie do części polskich mediów, które ostro skrytykowały odwołanie wizyty w Berlinie przez Kazimierza Marcinkiewicza, nikt w Niemczech nie strofował burmistrza Berlina, że bojkotuje Warszawę. Nikomu także nie przyjdzie do głowy poprosić go o więcej tolerancji dla polskich katolików. I nikt nie odważyłby się w niemieckich mediach nazwać Benedetyka XVI homofobem, mimo jego stanowczego, bezkompromisowego stanowiska w kwestii homoseksualizmu.

Spisek braci Kaczyńskich
W doniesieniach niemieckiej prasy "Nasz Dziennik" jest traktowany jako organ prasowy polskiego rządu. Nie brakuje przy tym przypomnień o antysemickich wypowiedziach, jakie można podobno znaleźć na łamach tej gazety, co sugeruje, że są one wyrazem nastawienia rządzących. Każde zdanie posła Wojciecha Wierzejskiego (LPR) na temat mniejszości seksualnych jest traktowane jako oficjalne stanowisko Polski. Gdy natomiast Erika Steinbach, posłanka do Bundestagu (CDU), polityk nieporównanie wybitniejszy i bardziej prominentny, organizuje wystawę, twierdzi się, że jest ona osobą prywatną. Gdy "Nasz Dziennik", zupełnie niepotrzebnie zaogniając atmosferę, opublikował listę korespondentów niemieckich w Polsce, zaczęto sugerować, że czai się w tym jakaś groźba pod ich adresem i sprawą powinny się zająć organy ścigania. Dopiero Aleksander Smolar musiał wyjaśniać w "Die Tageszeitung" (z 12 sierpnia 2006 r.), że publikacja takiej listy nie jest czynem karalnym (szkoda tylko, że przy okazji nie wyjaśnił innych nieporozumień, a raczej je utwierdził.
Wedle oryginalnej interpretacji "Frankfurter Allgemeine Zeitung", pogorszenie polsko-niemieckich stosunków jest wynikiem antyniemieckiego spisku braci Kaczyńskich, zmuszających do milczenia cały kraj z zadziwiającym wyjątkiem arcybiskupa Józefa Michalika, choć nie jest to hierarcha zazwyczaj potępiający nacjonalizm i antysemityzm. ("FAZ" z 17 sierpnia 2006 r.). Zgodnie z tą logiką trzeba przyjąć, że to Kaczyńscy podburzają Erikę Steinbach, wmawiając jej, że "wypędzeni" są niewinnymi ofiarami polskiego nacjonalizmu. To Kaczyńscy namówili Grassa do niewczesnych wynurzeń, demonizując przy okazji Waffen SS, podczas gdy wiadomo, że była to organizacja niemal charytatywna, a teraz zamierzają wykraść dzwon z "Gustloffa" z Kronprinzenpalais. "Oberbeyerisches Volksblatt" w artykule "Polska awantura" (z 15 czerwca 2006 r.) twierdzi, że brak zrozumienia dla berlińskiej wystawy sprawia, iż droga Polski pod autorytarnymi rządami braci bliźniaków wiedzie nie do środka Europy, lecz do miejsca, gdzie politycznie trędowaci odbywają kwarantannę.

Źli Kaczyńscy,dobrzy komuniści
Ciekawe, że graniczącej już z obsesją krytyce prezydenta i premiera RP towarzyszy przypływ nostalgicznej miłości do komunistów i postkomunistów. "Franfurter Allgemeine Zeitung" zamieściła ostatnio rozmowę z gen. Wojciechem Jaruzelskim, prezentując go jako potencjalną ofiarę polskiego wymiaru sprawiedliwości i jako człowieka, który w pełni akceptuje swoją odpowiedzialność przed historią ("FAZ" z 7 sierpnia 2006 r.). Na tyle empatii, taktu i zrozumienia, ile dziennikarze wykazali w rozmowie z Jaruzelskim, nie może liczyć żaden polityk nie tylko z PiS, ale i PO, której już dawno wybaczono hasło "Nicea albo śmierć".
Owszem, także w prasie innych krajów Zachodu rządy PiS bywają ostro krytykowane. Konserwatyści nie cieszą się sympatią w Europie - tym bardziej rządy konserwatywne w krajach peryferyjnych, zmierzające do wzmocnienia państwa i ograniczenia gospodarczych i politycznych wpływów zewnętrznych. Ale krytykując metody, nie podważa się celu - konieczności reform w Polsce - i przypomina się, że PiS dlatego wygrało wybory i cieszy się nadal poparciem, że chce je przeprowadzić. Niedawno "The Economist" (z 12 sierpnia 2006 r.) zakończył swój krytyczny, lecz obiektywny tekst, napisany bez zajadłości, jaką znajdujemy w większości artykułów prasy niemieckiej, stwierdzeniem, że "oczyszczenie życia publicznego w Polsce jest celem godnym pochwały. Kazało ono na siebie tak długo czekać, że szkoda byłoby, gdyby nie wykonano tego w sposób właściwy". Niestety, niemiecki czytelnik nic o tym godnym pochwały celu nie wie. Zamiast tego bombarduje się go wiadomościami o rzekomym autorytaryzmie zagrażającym Polsce.

Ofiary moralnej wyższości
W emocjonalnym sporze o historię niektórzy zagalopowali się już tak daleko, że zarzucają Polakom, iż ciągle postrzegają się jako ofiary Niemców. W nowym przetransformowanym dyskursie o II wojnie światowej przypominanie o wyrwanym z kontekstu losie "wypędzonych", uznawane kiedyś także w Niemczech za rewanżyzm, uchodzi za wyraz postawy liberalnej, proeuropejskiej i nadzwyczaj moralnej. Natomiast przypominanie ofiar Stutthof jest wyrazem ciasnego nacjonalizmu, antyeuropeizmu oraz resentymentów. Przy okazji późnego wyznania Gźntera Grassa ci, którzy go bronią, przypominają, że przecież wtedy niemal wszyscy entuzjastycznie popierali Hitlera i siedemnastolatek nie miał żadnych szans, by nie stać się jego fanatycznym zwolennikiem. Pozostaje to jednak w zupełnym oderwaniu od dyskusji o "wypędzeniu". Nie należy liczyć na to, że powrót pamięci Gźntera Grassa przerwie częściową amnezję Eriki Steinbach.
Niedawno Thomas Urban z "Sźddeutsche Zeitung" znakomicie uchwycił jeden z najważniejszych motywów podsycających spór o przeszłość. Napisał mianowicie, że Polacy z powodu swej historii czują się moralnie lepsi od Niemców. Tak rzeczywiście jest i nie tylko dla Thomasa Urbana to problem nie do zniesienia. Tego, co Niemcy muszą nolens volens zaakceptować u Amerykanów, Anglików, Francuzów, Holendrów i Rosjan, nie są w stanie zaakceptować u Polaków. Dlatego polskie obrachunki z ciemnymi stronami własnej przeszłości - od Jedwabnego, przez akcję "Wisła" do "wypędzenia" - są traktowane jako przywracanie moralnej równowagi. Toteż przepojone złymi emocjami polityczne komentarze i doniesienia z Polski nie są pisane z punktu widzenia bezstronnego obserwatora, lecz uczestnika sporu, niezdolnego do samokrytyki i autoironii.
Na szczęście są jeszcze inne Niemcy. Ba, Niemcy są w ogóle zupełnie inni, niż można by sądzić na podstawie zawziętych, ponurych tekstów podszytych resentymentem. Nie tylko obraz medialny Polski, ale także obraz Niemiec i Niemców jest zniekształcony. Niemcy są krajem demokratycznym, otwartym, praworządnym - krajem, który nie tylko można cenić, ale i lubić. Niemcy są ludźmi uczynnymi, przyjaznymi i tolerancyjnymi (w nieideologicznym sensie tego słowa). Spacerując po Bremie, siedząc nad Wezerą i rozmawiając ze studentami - miłymi, inteligentnymi, bez żadnych resentymentów, kompleksów i neowilhelmińskich ambicji - można na szczęście zapomnieć o spóźnionych wyznaniach Grassa, o fałszywych "wypędzonych" z Rumi i atawistycznej wojnie prasowej. Trudno oczywiście zupełnie ignorować nieprzyjemne aspekty niemieckiej rzeczywistości, ale trzeba umieć widzieć je we właściwych proporcjach. Nie bierzmy tego wszystkiego, co czytamy lub słyszymy, zbyt serio i nie zapominajmy o istnieniu tych innych, o wiele bardziej realnych Niemiec. Mimo bagażu historii, mimo wszystkich różnic, z Niemcami naprawdę warto rozmawiać, przyjaźnić sięi budować wspólną Europę - kontynent przyjaznych, równouprawnionych narodów.
Więcej możesz przeczytać w 35/2006 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 35/2006 (1237)

  • Na stronie - Tanie zlodowacenie15 gru 2006, 15:00Wprawdzie pani Steinbach rośnie, ale ceny nie. Odwrotny trend byłby gorszy3
  • Skaner15 gru 2006, 15:00Kwaśniewski Mediator mniemany Aleksander Kwaśniewski nie ma szans zorganizować na Kubie "okrągłego stołu" - twierdzą eksperci do spraw kubańskich, z którymi rozmawiał "Wprost". - Kuba w niczym nie przypomina Polski z końca lat...6
  • Sawka czatuje15 gru 2006, 15:00Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)8
  • Playback15 gru 2006, 15:00Jan Rokita i Hanna Gronkiewicz-Waltz, posłowie PO © A. Jagielak12
  • Poczta15 gru 2006, 15:00WIDZĄ NAS! Nie do końca mogę się zgodzić z tezą zawartą w artykule "Widzą nas!" (nr 31), iż w USA nie istnieją zintegrowane systemy (bazy danych) umożliwiające kontrole obywateli. Właściwy zwrot powinien brzmieć: "do tej pory nie...12
  • Ryba po polsku - Papierowy okręcik15 gru 2006, 15:00Pluton stracił stanowisko planety, ale minister Macierewicz trzyma się mocno orbity12
  • Z życia koalicji15 gru 2006, 15:00CAŁE SZCZĘŚCIE, ŻE GÜNTER GRASS SŁUŻYŁ w SS. Bo gdyby nie to, co robiliby w sierpniu politycy PiS i PO? Jak spożytkowałby swą niespożytą energię Jacek Kurski? O co tłukliby się niedoszli koalicjanci? A tak, mają co robić. Lepsi Polacy chcą odebrać...14
  • Z życia opozycji15 gru 2006, 15:00CÓŻ, WYŚMIEWAMY INNYCH, czasem trzeba się zająć sobą. W poprzednim numerze napisaliśmy o związkach rodzinnych niejakiego B., co to pociął Chirurga. Prawie wszytko to prawda, ale... Faktycznie, B. jest obficie spowinowacony dziennikarsko, ale jego...15
  • Wprost przeciwnie - Terroryści na życzenie15 gru 2006, 15:00Multikulturalizm zamiast sprzyjać integracji, wzmacnia alienację islamskiej mniejszości16
  • Fotoplastykon15 gru 2006, 15:00Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)17
  • Zimna wojna polsko-niemiecka15 gru 2006, 15:00Niemcy mają problem z akceptacją prawa Polski do prowadzenia suwerennej polityki18
  • Prasowe salwy15 gru 2006, 15:00W niemieckich mediach bracia Kaczyńscy są gorsi od Łukaszenki23
  • Niewinni zbrodniarze15 gru 2006, 15:00Już podczas procesu w Norymberdze naziści próbowali zrównać wypędzonych z ofiarami III Rzeszy26
  • Pan Cogito broni się sam15 gru 2006, 15:00Herbertowi trzeba stawiać pytania uczciwe, a nie tendencyjnie przepisane z esbeckich papierów28
  • Partia z Kościołem15 gru 2006, 15:00W polskim Kościele minął czas charyzmatycznych przywódców32
  • Łżepospolita15 gru 2006, 15:00W Polsce nie da się funkcjonować, nie okłamując państwa36
  • Giełda15 gru 2006, 15:00Hossa Świat Niepieskie życie Psu może przysługiwać prawo do alimentów po rozwodzie jego właścicieli - uznał sąd w niemieckim Zweibrücken. Podczas rozprawy rozwodowej małżeństwo uzgodniło, że pies pozostanie z panią, a pan będzie płacił na jego...40
  • Tania polska jesień15 gru 2006, 15:00Andrzej Lepper wydeptał rolnikom więcej zboża, niż zniszczyła susza42
  • Układ pasożytniczy15 gru 2006, 15:00Rozmowa z Jaromirem Netzlem, prezesem PZU SA46
  • Dziura w dziurze15 gru 2006, 15:00Tunel pod kanałem La Manche staje się najdroższym sarkofagiem świata48
  • Załatwione odmownie - Powiew "pryla"15 gru 2006, 15:00Państwowe cokolwiek potrzebuje dwa razy więcej ludzi niż prywatne cokolwiek52
  • Supersam15 gru 2006, 15:0054
  • Plakaty na wybiegu15 gru 2006, 15:00Polski plakacista na paryskich wybiegach? Jak najbardziej. Dom mody Comme des Garcons, w którym ubierają się m.in. Madonna i George Clooney podczas Paryskiego Tygodnia Mody pokazał kolekcję inspirowaną brytyjską subkulturą z lat 50. - tzw. Teddy...54
  • Pióro z kokonem15 gru 2006, 15:00Motyw kokonu stał się jedną z ozdób najnowszej linii piór damskich marki Waterman. Model Ultra Lace z serii Audace wyróżnia prawdziwie kobieca sylwetka (z idealną talią, jak w sukniach najlepszych krawców), pogodna kolorystyka i modne ornamenty....54
  • Wrocławskie pierniki15 gru 2006, 15:00Jak pierniki, to z Torunia? Niekoniecznie. Z książki Grzegorza Sobela "Przy wrocławskim stole. Tradycje biesiadne i dawne przepisy" (Wydawnictwo Dolnośląskie), która powstała na fali mody na Wrocław, możemy się dowiedzieć, że miasto to...54
  • Golenie z pudrem15 gru 2006, 15:00  Angelina Jolie i Kate Moss deklarują się jako miłośniczki kosmetyków marki Shiseido. Teraz zapewne dołączą do nich równie sławni mężczyźni, bo japoński koncern rozwija linię produktów męskich. Na polski rynek trafia właśnie pierwszy w historii...54
  • Laptopy a la carte15 gru 2006, 15:00Nowa seria komputerów przenośnych Sony Vaio wpisuje się w trend maksymalnej indywidualizacji przedmiotów codziennego użytku. Seria laptopów FJ290 pozwala dopasować do potrzeb właściciela parametry techniczne - szybkość procesora, pamięć, pojemność...54
  • Pędzi z prądem15 gru 2006, 15:00Samochód na prad z porównywalnym do Ferrari przyspieszeniem (predkosc 100 km/h osiaga w 4 sekundy) jest najnowsza nadzieja przemysłu motoryzacyjnego na rozwiazanie problemu ciagle drozejacej ropy naftowej. Zbudowany przez brytyjska firme Lotus, a...54
  • Demokracja dynastyczna15 gru 2006, 15:00Społeczeństwa nie chcą żyć bez magii rodów, nazwisk, herbów i dynastycznych tradycji56
  • Wielkie koksowanie15 gru 2006, 15:00Zalegalizujmy doping w sporcie!60
  • Niezbędnik winomana15 gru 2006, 15:00Brunello od Casanovy, czyli jak kupić dobre wino w Polsce?62
  • Miś - Ryś15 gru 2006, 15:00W kontynuacji "Misia" nie będzie żadnych aluzji do bliźniaków66
  • Know-how15 gru 2006, 15:00Przywracanie wzroku Elektroniczny implant optyczny będzie przy wracał wzrok. Niewielkie urządzenie w formie chipu opracowali uczeni z University of Glasgow, wykorzystując technologię podobną do stosowanej w cyfrowych aparatach fotograficznych....68
  • Renesans małżeństwa15 gru 2006, 15:00Większość ludzi bardziej ceni sobie stabilizację w rodzinie niż ryzykowne romanse70
  • Miłosny wyścig zbrojeń15 gru 2006, 15:00Runął stereotyp samca lekkoducha i wiernej samicy74
  • Alfamorgana15 gru 2006, 15:00Międzynarodowa Stacja Kosmiczna to największa i najbardziej kosztowna pomyłka NASA76
  • Bez granic15 gru 2006, 15:00Gra w żołnierzy Polska uczy się reguł wielkiej polityki - tak unijni eksperci ocenili decyzję rządu w Warszawie o wysłaniu dodatkowo 300 żołnierzy do Libanu (teraz jest ich tam 214). Podczas nadzwyczajnego spotkania szefów dyplomacji UE w ubiegły...78
  • Obudzić Szarona15 gru 2006, 15:00Po przegranej wojnie z Hezbollahem w Izraelu zaczęła się wojna generałów80
  • Toast za Jerozolimę15 gru 2006, 15:00Ustępstwa i kompromisy nie mitygują fanatyków, lecz zachęcają ich i podniecają83
  • Zbombardowane marzenie15 gru 2006, 15:00Izraelscy Arabowie są rozdarci między obowiązującym prawem a arabską tożsamością84
  • Słuchawki Wielkiego Brata15 gru 2006, 15:00Rozmowy telefoniczne ponad połowy Włochów były w ostatnim dziesięcioleciu podsłuchiwane86
  • Dzieci umierają cicho15 gru 2006, 15:00W północnej Ugandzie właśnie kończy się najokrutniejsza z afrykańskich wojen88
  • Menu15 gru 2006, 15:00KRÓTKO PO WOLSKU Obiekty muzealne Świat obiegła wiadomość, że woskowa kopia Hillary Clinton znalazła się w nowojorskim muzeum seksu. Ciekawe! Gdzie wosk, gdzie seks, a gdzie Hillary? Od tej strony o wiele bardziej znane były Monika Levinski lub...94
  • Recenzje15 gru 2006, 15:0096
  • Pojedynek potworów15 gru 2006, 15:00Co otrzymamy z połączenia "Wstrętu" Romana Polańskiego z "Bulwarem Zachodzącego Słońca" Billy'ego Wildera? Dreszczowiec "Co się zdarzyło Baby Jane" z 1962 r. Tej historii dwóch sióstr, żyjących wspomnieniami dawnej...96
  • Moda na sukces15 gru 2006, 15:00Piękne, młode i bogate. Takie były bohaterki powiastki Candace Bushnell "Seks w wielkim mieście", która przyniosła jej laury i sławę. Marnej książeczki przerobionej na trochę lepszy serial. W "Szmince" dalej są piękne i...96
  • Gorączka w Miami15 gru 2006, 15:00"Policjanci z Miami" 30 lat później. Bohaterowie jednego z największych serialowych hitów lat 80. w wersji poważniejszej i mroczniejszej. Jak na film kryminalny przystało, są tu źli ludzie, atrakcyjna porwana kobieta i dwaj stróże prawa....96
  • Jawny tajny zamach15 gru 2006, 15:00W "Omagh", filmie o konflikcie irlandzko-angielskim, prawda wygrywa z przemocą98
  • Chopin'er festiwal15 gru 2006, 15:00By się stać pianistyczną sławą, potrzeba urody, wygranego konkursu albo opieki wielkiego mistrza102
  • Pazurem - Literatura na godziny15 gru 2006, 15:00Generalnie, ci pisarze to niewąscy jajcarze, tylko te profesorki od podręczników robią z nich takie mumie104
  • Ueorgan Ludu15 gru 2006, 15:00Nr 35 (202) Rok wyd. 5 WARSZAWA, poniedziałek 28 sierpnia 2006 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza Bezstronna prokuratura SCHRONIENIE DLA BEZDOMNEGO Policja całego kraju poszukuje Huberta H., bezdomnego mieszkającego dotychczas na Dworcu Centralnym,...105
  • Skibą w mur - Polska po kielichu15 gru 2006, 15:00Okazuje się, że w IV RP pijemy więcej niż przed wojną, więcej niż w trakcie wojny i więcej niż w PRL106