Olejniczak otrzymał nagrodę "Przyjaciel dziecka"

Olejniczak otrzymał nagrodę "Przyjaciel dziecka"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Europoseł SLD, kandydat tej partii na prezydenta Warszawy Wojciech Olejniczak otrzymał we wtorek nagrodę "Przyjaciel dziecka", którą przyznało mu stołeczne Towarzystwo Przyjaciół Dzieci. Olejniczak patronował konkursowi plastycznemu dla dzieci "Uśmiech dziecka w zjednoczonej Europie".
W konkursie wzięły udział dzieci i młodzież ze stołecznych i podwarszawskich ognisk Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. Miały narysować, jak widzą tytułowy "europejski" uśmiech dziecka. We wtorek w oddziale Towarzystwa na stołecznej Ochocie przyznanych zostało dziesięć nagród w  dwóch kategoriach: dla dzieci ze szkół podstawowych i dla starszych - z  gimnazjów. Zwyciężczynią w pierwszej kategorii została Kinga Tarapczyńska; wśród młodzieży, za  najlepszą uznano pracę Kariny Charytoniuk. Laureaci otrzymali radiomagnetofony.

Charytoniuk namalowała chłopca, który stoi na fladze europejskiej i  łapie bańki mydlane. - Chciałam, żeby mój przekaz był prosty, ale  jednocześnie niebanalny. Ten chłopiec, który łapie bańki mydlane - tak mi się skojarzyło, że wtedy dzieci są szczęśliwe - mówiła młoda laureatka. Bańki to - według niej - symbol marzeń.

Olejniczak za zorganizowanie konkursu otrzymał nagrodę "Przyjaciel dziecka". Dostał specjalny znaczek do wpinania w klapę, a od dzieci - rysunek przedstawiający słońce na  błękitnym tle. - Takie wyróżnienie to dla mnie wielki zaszczyt i honor, ale też ogromne zobowiązanie. Myślę, że teraz tak potrójnie muszę być zaangażowany w sprawy dzieci. Po  pierwsze - bo sam mam dzieci, Marysię i Szymona, po drugie - bo jestem parlamentarzystą i naturalnie o sprawy ludzi, dzieci powinienem dbać i staram się na co dzień to czynić. A  trzeci powód, to oczywiście ta właśnie odznaka, która zobowiązuje - podkreślił Olejniczak. Rozdał dzieciom drobne prezenty, m.in. światełka i  opaski odblaskowe do przypięcia do plecaka lub ubrania po to by - jak mówił - w szare, zimowe dni były bardziej widoczne na  ulicy.

zew, PAP