Kaczyński zapytany o „spiskowców” w PiS. „Sam byłem inicjatorem tych spotkań”

Kaczyński zapytany o „spiskowców” w PiS. „Sam byłem inicjatorem tych spotkań”

Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło:PAP / Tomasz Wojtasik
– Otoczenie premiera to często stosunkowo młodzi ludzie, a młodość ma to do siebie, że cechują ją zachowania, które mogą czasem razić starszych – powiedział w wywiadzie dla Interii prezes PiS Jarosław Kaczyński. Dodał jednak, że w partii nie ma „buntu”, choć czuć „niepokój”. Stwierdził też, że „nie widzi powodów do odwołania” Morawieckiego.

Jarosław Kaczyński przyznał w rozmowie z Interią, że obecny rok to „bez wątpienia najtrudniejszy czas” od 2015 roku. – Składa się na to wiele czynników: wojna, pandemia – choć dziś na razie w lżejszej formie – skutkiem tego wszystkiego kryzys energetyczny, inflacja. No i ostre ataki ze strony opozycji, która, jak oceniam, jest wspierana przez Berlin – stwierdził.

Prezes PiS został również zapytany o tarcia wewnątrz PiS. Konkretnie o „grupę spiskowców”, którzy chcą obalić premiera Morawieckiego. – Opowieści, że nie wiedziałem o spotkaniach rzekomej grupy spiskowców, a dziś zmywam im za to głowę, to całkowita nieprawda. Sam byłem inicjatorem tych spotkań – powiedział Kaczyński. – To w dużej mierze ludzie, którzy mają duży staż partyjny. Trzeba ich czasem uspokajać. W naszej partii jest bowiem grupa osób nowych – i to dobrze, bo partia musi się rozwijać – ale to powoduje całkiem naturalne niepokoje i konflikty – dodał.

Przyznał też, że „nowi ludzie”, to ludzie premiera Morawieckiego. A w partii czuć nie tyle „bunt”, co „niepokój”. – Chodzi o to, że otoczenie premiera to często stosunkowo młodzi ludzie, a młodość ma to do siebie, że cechują ją zachowania, które mogą czasem razić starszych, także w partii. Ale takie jest życie. Na pewno jednak młodzi powinni przyjąć samoograniczenia, a zdarza się, że nie przyjmują i to jest bolesne dla wielu ludzi. Nie mówię o sobie, ale powoduje to czasem oburzenie w partii, co dobrze rozumiem – wyjaśniał Kaczyński.

Prezes PiS mówi o „nietykalności” premiera

– Wielotysięczna partia z ponad trzydziestoma latami na karku musi być gotowa na takie zjawiska. Moją rolą jest zaprowadzić porządek. Staram się to robić – z tego powodu zwoływane są te spotkania. Powiem więcej: teraz chcę zrobić takie spotkanie nie tylko za moją wiedzą, ale i na moje zaproszenie – mówił dalej prezes PiS. – Nie jestem już w tym wieku, by funkcjonować „za kratą” w Sejmie i aktywnie uczestniczyć w codziennych intrygach i wszystko mieć pod kontrolą. Mogę zapewnić, że nie mamy zamiaru rezygnować z nikogo, kto ma długi staż, a kto dobrze wywiązuje się ze swoich obowiązków – stwierdził.

Kończąc wątek premiera i jego otoczenia Kaczyński zapewnił, że Morawiecki jest „w tym sensie nietykalny”, że w tej chwili „nie widzi powodów do jego odwołania”.

Czytaj też:
Sikorski przypomniał, że politycy PiS poparli niegdyś Von der Leyen. „Aby ją wybrać i zatrzymać diabła...”