Twitter kpi z Platformy. "Kabaret", "Gang Olsena", "śmieszniejsi niż PKW"

Twitter kpi z Platformy. "Kabaret", "Gang Olsena", "śmieszniejsi niż PKW"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Konferencja PO, na której z godzinnym opóźnieniem podano wyniki wyborów (fot. Damian Burzykowski / Newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
Kpinami i złośliwościami pod adresem Platformy Obywatelskiej zareagowali dziennikarze, politycy i komentatorzy sceny politycznej na półgodzinne opóźnienie konferencji, na której podano wyniki wyborów na szefa PO. Drwiono także z przebiegu konferencji, na której zwlekano z ogłoszeniem wyników, a rozmawiano m.in. o zdrapkach, hologramach i listach poleconych.
W wyborach na szefa PO wzięło udział 21800 członków PO. Frekwencja wyniosła 51,12 procent.  Na Donalda Tuska zagłosowało 73,52 proc. biorących udział w głosowaniu (16028 głosów), Jarosław Gowin uzyskał 18,87 proc. poparcia (4114). 7,6 proc. stanowiły głosy nieważne (1658).

Platforma podając wyniki pominęła głosy nieważne. Oficjalnie podano, że Donald Tusk otrzymał 79,58 proc. głosów, a Jarosław Gowin - 20,42 proc.

"To lekceważenie ludzi"

Podanie wyników miało nastąpić o godz. 10.00. Konferencja rozpoczęła się z ponadpółgodzinnym opóźnieniem, za które nikt nie przeprosił. Wbrew oczekiwaniom mediów, wyników nie podano krótko po rozpoczęciu spotkania. Członkowie PO opowiadali bowiem o metodologii głosowania.

"Może jeszcze nie skończyli grać w piłkę... spoko, poczekamy ;)" - napisała Kamila Wronowska, specjalistka ds. komunikacji i PR. "Wstajesz i czekasz" - kąśliwie zauważyła Małgorzata Serafin z TVP1.

"Prawie pół godziny spóźnienia (znane z konferencji PDT) to nie jest już stopniowanie napięcia, ale lekceważenie ludzi" - stwierdziła Agnieszka Gozdyra (Polsat News).

"Gorsi i śmieszniejsi od PKW"

"Kiepski puder mają w KPRM, skoro tyle trzeba czekać" - pisała Agnieszka Rucińska (Polskie Radio / IAR). Jej zdaniem, gorszej prowadzącej konferencję nie można było wybrać.

Dziennikarz "Polityki" Wojciech Szacki drwił, że Platforma zwleka z podaniem wyników, gdyż wynik Gowina był tak dobry, że partia się obraziła i go nie poda. "Czy ja śnię? Oni są gorsi i śmieszniejsi niż PKW. a to niełatwe" - dodał, odnosząc się do odpowiedzialnych za konferencję PO.

"Poznaj swojego nołnejma"

"Nie, nie wygracie tą konferencją rankingu na najbardziej żenującą imprezę roku. Ale miejsce na podium - gwarantowane" - ocenił Tomasz Skory z RMF FM.

Kamila Baranowska z "Do Rzeczy" oceniła, że konferencja PO "to jakiś kabaret jest".  Dziennikarz i publicysta Piotr Gursztyn kpił z osób, które wypowiadały się ze sceny przed ogłoszeniem wyników. "Co to jest? Poznaj swojego nołnejma?" - pytał. Inny publicysta "DR" Marek Magierowski wyraził opinię, że scenariusz konferencji PO to chyba sabotaż.

"Czy PO mogłaby dotrzymać choć jednej obietnicy?"

Gdy konferencja trwała, a wciąż nie było wyników, Katarzyna Kolenda-Zaleska (TVN) stwierdziła, że prowadzący "za chwilę przejdą do wynalezienia pisma, potem druku, potem komputerów".

Wiceprezes PJN europoseł Marek Migalski skomentował, że PO potrafi zepsuć nawet ogłoszenie wyników. "Gang Olsena" - ocenił. Podkreślił, że ogłoszenie wyników zamiast o godz. 10 było o 11. "Czy PO mogłaby dotrzymać choć jednej obietnicy? Little things make a big difference (drobiazgi robią dużą różnicę - red.)" - zauważył.

"Nuding, wioching i żenading"

Z kolei rzecznik SLD Tomasz Kalita pytał, kto przygotował prezentację wyników wyborów w PO.

"Nuding, wioching i żenading" - tak prezentację skwitował Jan Artymowski (Stronnictwo Demokratyczne).

Gdy zniecierpliwienie sięgnęło zenitu, rzecznik Solidarnej Polski Patryk Jaki zapytał: "To będą te wyniki czy machniemy w gałę?".

Według Piotra Witwickiego (300 Polityka), dzisiejsza konferencja PO to duży cios dla... PiS. "Już nigdy nie będą mogli krytykować PO za to, że jest partią, która przykłada zbyt dużą uwagę do pijaru" - argumentował Witwicki.