Zając w gondoli

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wśród Polaków wreszcie zapanowała moda na polską kuchnię - tę najprawdziwszą, która królowała na naszych stołach już przed wiekami. Gołąbki w liściach chrzanu, kiszone zielone pomidory, czernina, befsztyk z zająca, rosół z gołąbków, cukinia faszerowana jabłkami, barszcz ze śledziem, konfitury z płatków róży - te i inne tradycyjne polskie potrawy wracają na nasze stoły z mroków zapomnienia.
Przedwojenne bogactwo kulinarnej różnorodności systematycznie niszczono przez pół wieku. Winna temu była nie tylko gospodarka niedoboru, ale i świadoma polityka, glajchszaltująca różnice regionalne. Dlatego przez długi czas w większości "placówek zbiorowego żywienia" podawano dokładnie to samo. Panował schabowy z kapustą, który się dawniej, dalibóg, nie liczył w polskiej kuchni. No i egalitarny szczyt elegancji, czyli brizol vel bryzol z pieczarkami. W wydanej w 1996 r. "Encyklopedii sztuki kulinarnej" Marka Łebkowskiego pod hasłem "bryzol" czytamy: "Oprószone mąką, krótko smażone zrazy wołowe grubości 0,5 cm i o średnicy ok. 14 cm. Potrawa charakterystyczna dla gastronomii PRL. W innych kuchniach nie występuje, gdyż z powodu małej grubości mięsa i sposobu obróbki bryzol jest zazwyczaj twardy i suchy". Pieczarki dorzucano zresztą do wielu potraw, gdyż dopełniały tzw. gramaturę, a w przeciwieństwie do mięsa nigdy ich nie brakowało.

Polska kuchnia wielonarodowa
Siłą naszej kuchni przez wieki była różnorodność. Obywatele wielonarodowego państwa przyswajali sobie zwyczaje jedzeniowe sąsiadów. W jednym garnku mieszały się smaki polskie, żydowskie, litewskie, ukraińskie i białoruskie. Do tego doszły wynikające z zaborów wpływy niemieckie, rosyjskie i austro-węgierskie. Na przełomie XIX i XX wieku powstała nowoczesna kuchnia polska, pełna twórczych zapożyczeń z innych kuchni, lecz i hołdująca tradycyjnym gustom ludów nadwiślańskich. Ananasy, bakłażany, sago, trufle, parmezan, kapary, szafran, pulardy, smardze, szparagi, kasztany - lektura przedwojennych książek kucharskich pokazuje, że to, co dziś przyjmujemy jako wielkie novum, obecne było w garnkach naszych dziadków. W "Compendium ferculorum", pochodzącej z końca XVII wieku najstarszej zachowanej polskiej książce kucharskiej, znajduje się przepis na sandacza z limonkami. Dziś limonek używają jedynie barmani, przyrządzając egzotyczne koktajle alkoholowe.
Po 1989 r. nasza gastronomia gwałtownie rozkwitła, ale powstawały głównie restauracje z kuchnią włoską, wietnamską i chińską, co było naturalnym efektem zachłyśnięcia się wolnością. Nagle stały się dostępne smaki, o których marzyliśmy podczas lektury książek, egzotyczne potrawy, na widok których oblizywaliśmy się w kinie. Ale jednocześnie z badań przeprowadzonych przez Pentor w 2002 r. (na zlecenie firmy Knorr) wynikło, że 79 proc. Polaków uważa, iż polskie jedzenie jest najlepsze na świecie, a ponad połowa jest dodatkowo zdania, że to najzdrowsza kuchnia ze wszystkich. Jako wizytówkę Polski w Unii Europejskiej wskazywano bigos. Aż 36 proc. respondentów nigdy nie jadło szaszłyka, 63 proc. nie zakosztowało pstrąga, a o smaku schabu w sosie śliwkowym nie miało pojęcia ponad 80 proc. Polaków.

Plebejskie jadło
Wystarczyło, by mniejszość ceniąca połączenie schabu i suszonych śliwek jęła się go domagać, by zaczął się pojawiać na restauracyjnych stołach wraz z innymi, często zapomnianymi smakołykami. Wahadło, pchnięte w stronę kuchni cudzoziemskich, poczęło się cofać. Kolorowe magazyny plotkarskie już w połowie lat 90. zauważyły, że podczas oficjalnych imprez politycy i artyści zażerają się kaszanką, wiejskim chlebem ze smalcem, zrazami z kaszą i innymi rodzimymi przysmakami, często o charakterze plebejskim. Kuchnia zrodzona pod strzechą zaczęła wypierać wszechobecne do niedawna na tzw. eleganckich stołach krewetki czy ostrygi. Pomysł na restauracyjny sukces leżał na ulicy, wystarczyło się tylko po niego schylić.
Obudzili się nie tylko restauracyjni chłopomani. Przykłady warszawskiej Tradycji Polskiej czy Dyspensy, krakowskiej Jaremy lub poznańskiej Bażanciarni to dowód, jak wielka siła leży w spuściźnie naszej kuchni mieszczańskiej i szlacheckiej. Być może już wkrótce doczekamy chwili, gdy ambitni szefowie kuchni inspiracji zaczną szukać w przedwojennych książkach kucharskich Monatowej, Ćwierczakiewiczowej, Czarnoty, Disslowej czy Marciszewskiej.

Festiwal lokalnych smaków
Powoli odradza się kuchnia Rzeczypospolitej Wielu Narodów. W Puńsku jada się potrawy litewskie już nie tylko w domach, a sękacz i kindziuk przekroczyły granice regionu. W Wysowej można spróbować specjałów łemkowskich, w okolicach Białegostoku dań białoruskich i tatarskich. W wielu regionach powstają stowarzyszenia, które lansują lokalne specjały, wydają książki, organizują festiwale - rocznie odbywa się ponad setka imprez poświęconych lokalnym kuchniom. Na początku maja samozwańcza Kresowa Akademia Smaku w Lublinie zorganizowała w Kazimierzu nad Wisłą Ogólnopolski Turniej Nalewek (jurorzy wybierali spośród 72 trunków).
Bezsprzecznie pierwsi znaczenie lokalnej kuchni dla rozwoju turystki docenili podhalańscy górale. Regionalne karczmy od dawna pokrywają górskie okolice, a ich śmiesznie wyglądające klony można dostrzec również na równinach Mazowsza i nadmorskich klifach. Śmieszne to, bo nad Bałtykiem logiczniej byłoby spróbować czegoś kaszubskiego. W gdańskim Mestwinie gotują według przepisów, które dotychczas nie wychodziły poza kuchnie kaszubskich domów. Wydaje się, że prosta prawda o lokalnej kuchni - jako elemencie miejscowej kultury i magnesie dla turystów - została przyjęta prawie w całym kraju.

Papiloty z jarząbków
Od lat 90. rozwija się nie znana u nas wcześniej agroturystyka. Na początku oferowano tylko kwatery we wczasowej okolicy. Potem wybili się ci, którzy oferowali mleko od krowy czy domowy twaróg. Z czasem okazało się, że magnesem może być tradycyjna polska kuchnia, ale koniecznie charakterystyczna - związana z regionem albo nastawiona na jakiś produkt. Zwycięzcą Ligi Gospodarstw Agroturystycznych 2003 została Czesława Zawadzka z Przychojca pod Leżajskiem. Swoją sławę zawdzięcza ona temu, że postawiła na czarny bez, którego ma naokoło pod dostatkiem. Robi z niego nie tylko desery, nalewki i wina, ale także zupy, sosy i herbatki.
Osobnym zjawiskiem jest coraz większa moda na polską kuchnię dworską (w sensie nie dworu królewskiego, ale ziemiańskich dworków). Rozmaici entuzjaści przejmują stare pałacyki, urządzają tam pensjonaty i próbują reaktywować dawne jadłospisy. Jest to rzeczywiście najlepsza część naszej spuścizny kulinarnej, ale zarazem najbardziej zapomniana. Wszystkie słynne polskie książki kucharskie pisały mieszczanki. Wyjątkiem jest książka napisana w 1909 r. przez Antoniego Teslara - kuchmistrza Jego Eminencji Namiestnika Andrzeja Potockiego w Krzeszowicach. Znajdujemy tu tak apetyczne propozycje, jak filety z zająca w gondoli, jajka czajcze z rakami, papiloty z jarząbków z kawiorem, medaliki z kwiczołów, zupy z raków, karczochów, kardów, ogony wołowe faszerowane z piniolami, pączki nadziewane szynką lub parmezanem, suflet naleśnikowy ? la Czartoryski, lody herbaciane ze śliwkami, galaretka z fiołków lub z bławatków.

Hiszpański wzór
Współczesną polską kuchnię z tzw. wyższej półki kształtują w dużej mierze kucharze przyjezdni. Zazwyczaj ściągają ich tutaj ambitni i zamożni restauratorzy. Owi fachowcy adaptują tradycyjne polskie przepisy do gustów zachodnioeuropejskich, a świeże spojrzenie na naszą kuchnię pozwala im wyczarowywać jedzeniowe niezwykłości. Francuz Bernard Lussiana, szefując kuchni w warszawskim Bristolu, wymyślił prosię pieczone w trawie żubrowej czy kapelusze borowików faszerowane rakami, podawał pierogi nadziewane królikiem w sosie kminkowym, a do flaków po warszawsku zamiast pulpetów wkładał kulki z ciasta ptysiowego zmieszanego ze szpikiem.
Najlepszą zawodową rekomendacją jest staż u Kurta Schellera. Ten zakochany w buraczkach Szwajcar przez lata zarządzał kuchnią warszawskiego Bristolu, potem Sheratona, a teraz prowadzi własną szkołę kucharską. Francuz Pierre Gaillard otworzył w Krakowie restaurację La Fontaine, gdzie gotuje się zdecydowanie po francusku, ale nie stroniąc od wariacji na tematy polskie.
Kontestujący nasze wejście do Unii Europejskiej chętnie lamentują, że z czasem zatracimy zwyczaje i tradycje, również te jedzeniowe. Tymczasem właśnie otwarcie na świat w początkach lat 90. spowodowało, że poczęliśmy czerpać z naszego kulinarnego dziedzictwa. Przykład Hiszpanii pokazuje, jak można w Europie wylansować kuchnię, o której jeszcze 20 lat temu prawie nikt poza Półwyspem Iberyjskim nie słyszał. Obyśmy poszli podobną drogą.
Więcej możesz przeczytać w 23/2004 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 23/2004 (1123)

  • P.o.6 cze 2004, 1:00Społeczeństwo wyraża wotum nieufności dla klasy polityków bez klasy3
  • Skaner6 cze 2004, 1:00Zero demoluje gigantów Kwaśniewski, Miller i Kurczuk przed Trybunał Stanu! Oto następstwo przyjęcia przez Sejm raportu Zbigniewa Ziobry z PiS w sprawie Rywina. Leszek Miller musi sobie pluć w brodę, że nazwał Ziobrę podczas przesłuchania...8
  • Dossier6 cze 2004, 1:00JÓZEF OLEKSY marszałek Sejmu RP Nie jestem Batmanem, żeby umieć obskoczyć trzy miejscowości w ciągu jednego dnia na konferencji prasowej WOJCIECH OLEJNICZAK minister rolnictwa Niech jaskółki się nie przejmują i gniazda sobie wiją...9
  • Sawka6 cze 2004, 1:0010
  • Licznik6 cze 2004, 1:003,5 km przejedzie fiat panda na benzynie o wartości 1 zł 8 l ropy na 100 km spala samochód (już prywatny), którym Michał Tober wozi swojego psa 30 l benzyny na 100 km spalał popularny autobus "ogórek" (jelcz mex 272)...10
  • Kadry6 cze 2004, 1:0011
  • Playback6 cze 2004, 1:0013
  • OPCJA PRAWDY6 cze 2004, 1:00Felieton Marka Majewskiego13
  • Poczta6 cze 2004, 1:00Listy od czytelników13
  • Zastrzyk nadziei6 cze 2004, 1:00Już ponad 5,3 mln zł zebrano podczas tegorocznej akcji "Odnawiamy nadzieję"14
  • Zlecenie na Rokitę6 cze 2004, 1:00Sejm powinien powołać kolejną komisję śledczą w celu ustalenia, kto posłał Błochowiak do komisji15
  • Z życia koalicji6 cze 2004, 1:00Dwa razy kandydował i za każdym razem był odprawiany z kwitkiem mniej znany poseł SLD - pan Leszek Miller. Afront ten spotkał go podczas wyborów przewodniczącego sejmowej Komisji Europejskiej. Po dwóch spektakularnych klęskach Miller...16
  • Z życia opozycji6 cze 2004, 1:00  Nietolerancja w natarciu! W sejmowej restauracji widziano posła PiS Mariana Piłkę (niegdyś prezes ZChN), jak sztorcował jakiegoś działacza Samoobrony za to, że je w piątek mięso. Oj, dobrze, że Piłka nie zna nazwisk parlamentarnych...17
  • Fotoplastykon6 cze 2004, 1:00Henryk Sawka www.przyssawka.pl18
  • Dziecinada6 cze 2004, 1:00Politycy zamiast rządzić, bawią się jak dzieci problemami, które sami stworzyli. Piąty dzień trwał kryzys rządowy. Prezydent zastanawiał się, czy przerwać swoją wizytę w USA, bo tak długi kryzys zmniejsza prestiż państwa. W końcu oświadczył, że...20
  • Trup, który mówi6 cze 2004, 1:00Kto zabił kompana z celi i windykatora długów Grzegorza Wieczerzaka?26
  • Siatka Ammara6 cze 2004, 1:00O sile islamskiej siatki w Polsce dowiemy się dopiero wtedy, gdy uderzy.28
  • Duopolis6 cze 2004, 1:00Polski Zgorzelec chce wchłonąć niemieckie Görlitz i na odwrót32
  • Rurociąg przyjaciół6 cze 2004, 1:00Polska zapłaci miliard złotych za budowę trzeciej nitki naftociągu Przyjaźń, a skorzystają na tym Rosjanie36
  • Antypolskie pomyje6 cze 2004, 1:00Andrzej Lepper, bojkotowany na światowych salonach, zawiera przyjaźnie w międzynarodowych spelunkach38
  • Giełda6 cze 2004, 1:00HossaŚwiat Home Depot girls? Magazyn "Playboy" proponuje pracownicom Home Depot, największej sieci sklepów z artykułami wyposażenia mieszkań, rozbierane sesje zdjęciowe. Kandydatki na modelki muszą mieć ukończone 18 lat i przesłać...40
  • Paliwo wzrostu6 cze 2004, 1:00Ameryka utopi Europę w benzynie !42
  • Stek nonsensów6 cze 2004, 1:00Czy bydło zrujnuje nasze domowe budżety?45
  • Telefon nieufności6 cze 2004, 1:00To państwowy monopolista wołał do nas: wrzuć monetę!46
  • Gra na pieniądze6 cze 2004, 1:00Gry komputerowe to pierwszy globalny polski produkt eksportowy48
  • Konserwatywna lewica6 cze 2004, 1:00Blair wypowiedział wojnę związkom zawodowym52
  • Praca dla demagoga6 cze 2004, 1:00Politycy głoszący katastrofę transformacji mają tylko jeden program: rozdymanie i tak już rozdętego państwa54
  • 2 x 2 = 4 - Nasza edukacja6 cze 2004, 1:00Polska szkoła nie wymaga inwencji i aktywności, lecz poprawności55
  • Supersam6 cze 2004, 1:00Powiew surrealizmu Rubylips - perfumy firmy Salvador Dali - powstały z myślą o kobietach lubiących przygody. Dominuje w nich połączenie cierpkiego aromatu japońskiego owocu cytrusowego yuzu z zapachem czerwonej porzeczki. Nuta głowy rozwija ulotną...56
  • Igrzyska brojlerów6 cze 2004, 1:00Wkrótce tylko transseksualiści będą bić sportowe rekordy58
  • Zając w gondoli6 cze 2004, 1:00Wśród Polaków wreszcie zapanowała moda na polską kuchnię - tę najprawdziwszą, która królowała na naszych stołach już przed wiekami. Gołąbki w liściach chrzanu, kiszone zielone pomidory, czernina, befsztyk z zająca, rosół z gołąbków, cukinia...62
  • Kotlet globalny6 cze 2004, 1:00100 lat hamburgera66
  • Tamatama onnanoko6 cze 2004, 1:00Losy księżnej Masako są kolejnym dowodem na to, że nie ma takiej bajki, dla której warto byłoby zrezygnować z siebie68
  • Dwie niepodległości6 cze 2004, 1:00Czego piętnastoletnia III Rzeczpospolita może się uczyć od II RP70
  • James Bond Kukliński6 cze 2004, 1:00Pułkownik Kukliński Nurowskiej to postać fikcyjna73
  • Know-how6 cze 2004, 1:00Chicago tonie Chicago osiada i co roku milimetr po milimetrze zanurza się w wodzie. Tak się dzieje z powodu topniejących lodowców w Kanadzie - twierdzą naukowcy z Northwestern University. W swoich obserwacjach opierali się oni na...74
  • Konflikt mózgów6 cze 2004, 1:00Od głowy psują się związki nastolatków i dorosłych76
  • Oszustwo w kremie6 cze 2004, 1:00Kosmetyki wyszczuplające odchudzają jedynie portfele.80
  • Błogosławieństwo zapomnienia6 cze 2004, 1:00Propranolol wymazuje koszmarne wspomnienia82
  • Teatr wszechwiedzy6 cze 2004, 1:0070 tys. ludzi uczestniczyło w VIII Pikniku Naukowym Radia Bis84
  • Bez granic6 cze 2004, 1:00FC konkwistadorzy FC Porto najlepszą jedenastką Ligi Mistrzów po zwycięstwie 3:0 w meczu z AS Monaco. Portugalczycy od lat dominują w futbolu dzięki... walecznym przodkom. To korsarze i konkwistadorzy podbijający inne kontynenty sprawili,...86
  • Euro-Big Brother6 cze 2004, 1:00Komu i czemu służą wybory do Parlamentu Europejskiego?88
  • Prezydent z Zamojszczyzny?6 cze 2004, 1:00Horst Köhler: Jestem uciekinierem93
  • Drużyna Puchatka6 cze 2004, 1:00Przemówienia Johna Kerry'ego publikowała już północnokoreańska agencja prasowa94
  • Dzieci wojny6 cze 2004, 1:00W 15 krajach walczą nieletni żołnierze96
  • Klucz francuski - Brzydkie słowo6 cze 2004, 1:00Francuzi postanowili się rozprawić z uprzedzeniami utrudniającymi sytuację na rynku pracy98
  • Menu6 cze 2004, 1:00KSIĄŻKI Wojownicy i kolekcjonerzy "Troja" Wolfganga Petersena to świetny kiepski film. Widowiskowy, lecz dość pusty. Widowisko Petersena spowodowało wzrost zainteresowania starożytnością. Tych, których zaintrygowały losy Achillesa...100
  • Zabawy z prawdą6 cze 2004, 1:00Nie żyje Leni Riefenstahl, niech żyje Michael Moore!102
  • Hitchcock obrazu6 cze 2004, 1:00Edward Hopper miał większy wpływ na sztukę XX wieku niż Pollock, Warhol i Lichtenstein razem wzięci106
  • Ateny Mitoraja6 cze 2004, 1:00Już Marcel Proust sławił Pietras antę jako raj rzeźbiarzy110
  • Sława i chała6 cze 2004, 1:00Teatr, Książki112
  • Organ Ludu6 cze 2004, 1:00TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI113
  • Momenty6 cze 2004, 1:00W Polsce nie brakuje takich osobników, co momentalnie się skompromitowali lub skończyli114