Urzędnicy z Kancelarii Sejmu chcieli zbudować wokół siedziby parlamentu ogrodzenie ze stalowych prętów o wysokości blisko 3 metrów. Pomysł ten motywowano koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa politykom. Koszt inwestycji jest szacowany na blisko 600 tysięcy złotych. Problem polega jednak na tym, że zabudowa Sejmu jest na stałe wpisana do rejestru zabytków. Oznacza to, że przed rozpoczęciem prac konieczna jest zgoda Stołecznego Konserwatora Zabytków. Jak wynika z ustaleń Radia ZET, Michał Krasucki negatywnie zaopiniował projekt płotu wokół Sejmu. Wcześniej Społeczna Rada Ochrony Dziedzictwa Kulturowego również wydała w tej sprawie negatywną opinię.
Radio ZET podkreśla jednak, że opinie te nie oznaczają, że płot wokół Sejmu na pewno nie powstanie. Kancelaria Sejmu ma prawo odwołać się do ministra kultury. Urzędnikom przysługuje również prawo odwołania się do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Warto podkreślić, że już za trzy tygodnie kompetencje Stołecznego Konserwatora zabytków przejmie właśnie konserwator wojewódzki.