Do nieuprawnionego wtargnięcia na teren kompleksu sejmowego doszło w piątek po południu. Interweniować musiała Straż Marszałkowska – podała Polska Agencja Prasowa. O zdarzeniu poinformował szef Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka.
Nieuprawnione wtargnięcie na teren kompleksu sejmowego. Okolice wjazdu oblane farbą
Okolice wjazdu na teren Sejmu od strony ul. Wiejskiej zostały oblane farbą. Grzegrzółka podkreślił, że zabezpieczane są dowody w sprawie. Kancelaria Sejmu i Straż Marszałkowska mogą podjąć kroki prawne. Chodzi o naruszenie tzw. miru domowego oraz zniszczenie mienia.
Sprawa najprawdopodobniej ma związek z akcją „13 gniewnych”. Organizatorzy zdarzenia tłumaczą, że to protest, który miał na celu „wyrażenie solidarności wobec uchodźców, którzy umierają na granicy”. Manifestanci rozlali na chodniku przed Sejmem czerwoną ciecz, która miała symbolizować „krew, którą rządzący mają na rękach”.
Demonstracja w obronie uchodźców. Za protestem stoi „13 gniewnych”
Część protestujących miała ze sobą transparenty: „Mordujecie ludzi na granicy”, „Auschwitz nie spadło z nieba”, „Miłosierdzie to nie jest lewacki wymysł”, „Nie zabijaj” oraz „Nie bądź obojętny”. Część haseł została również namalowana sprayem na ulicy. Przez barierkę miał przeskoczyć Bartosz Kramek z Fundacji Otwarty Dialog, który w pewnym momencie był trzymany przez policję.
Pod Sejm przybyli m.in. siostrzeniec premiera Mateusza Morawieckiego Franciszek Broda oraz Katarzyna Augustynek znana jako „Babcia Kasia”. W pewnym momencie funkcjonariusze wylegitymowali kilka osób, które znajdowały się pod Sejmem.