Członek komisji wyborczej miał być pod wpływem alkoholu. „Po prostu uciekł”

Członek komisji wyborczej miał być pod wpływem alkoholu. „Po prostu uciekł”

Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak podczas I konferencji PKW
Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak podczas I konferencji PKW Źródło: PAP / Piotr Nowak
Podczas konferencji prasowej szef PKW powiedział o dwóch przypadkach, w których członkowie komisji mogli być pod wpływem alkoholu. Jeden z nich uciekł.

Odbyła się pierwsza konferencja prasowa Państwowej Komisji Wyborczej w dniu wyborów prezydenckich. – Żadna z okręgowych komisji wyborczych nie zgłosiła do PKW informacji, by jakiś lokal nie został otwarty o czasie. Nie wydarzyło się nic w pierwszych godzinach głosowania, co mogłoby wydłużyć głosowanie – przekazał na niej Sylwester Marciniak, przewodniczący komisji.

Członek komisji mógł być pod wpływem alkoholu. Uciekł

Mówiąc o dotychczasowych wykroczeniach przewodniczący PKW przekazał, że większość dotyczy złamania ciszy wyborczej w internecie. Dodał jednak, że są jeszcze zdarzenia, które „nie zostały do końca potwierdzone”. – Jak udział członków komisji w stanie wskazującym na użycie alkoholu – wskazał Sylwester Marciniak.

– W jednym przypadku, kiedy zastępca przewodniczącego odprowadzał członka komisji na komisariat, żeby sprawdzić, czy nie jest pijany, ten członek po prostu uciekł – opowiedział przewodniczący PKW. W drugim wspomnianym prze niego przypadku wykazano 0,18 promila alkoholu. – Jest to taka graniczna sytuacja – ocenił.

Ponad sto naruszeń ciszy wyborczej. Wśród nich politycy

Głosowanie trwać będzie do godz. 21, o ile PKW nie podejmie decyzji o nadzwyczajnym przedłużeniu czasu głosowania. Do tej też godziny obowiązywać będzie cisza wyborcza, za której złamanie grożą dotkliwe kary.

Jak przekazała w niedzielę rano podkom. Iwona Kijowska z Komendy Głównej Policji, od początku ciszy wyborczej odnotowano 122 naruszenia, w tym dwa przestępstwa. Wiadomo również, że odnotowane zostały naruszenia ciszy wyborczej przez posłów.

Choć nie wskazano dokładnie, o jakich politykach mowa, najpewniej chodzi o wiceministra sprawiedliwości Arkadiusza Myrchę oraz posła Piotra Głowskiego. Obaj parlamentarzyści zamieścili w sieci posty promujące jednego z kandydatów. Również obaj usunęli szybko wpisy, określili je przypadkową pomyłką i przeprosili.

Czytaj też:
Co należy zabrać ze sobą do lokalu wyborczego? Lista nie jest długa
Czytaj też:
Dlaczego karty do głosowania mają ucięty róg? Odpowiedź jest prosta