Cenckiewicz pod lupą służb. Na jaw wyszły nowe fakty

Cenckiewicz pod lupą służb. Na jaw wyszły nowe fakty

Sławomir Cenckiewicz
Sławomir Cenckiewicz Źródło: X / BBN
Spór o Sławomira Cenckiewicza coraz mocniej się rozkręca. Chodzi o odebrane poświadczenie bezpieczeństwa i zarzuty zatajenia informacji.

Historia sięga lipca 2024 roku. To właśnie wtedy Służba Kontrwywiadu Wojskowego odebrała Sławomirowi Cenckiewiczowi poświadczenie bezpieczeństwa. Rok później decyzja została uchylona przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Donald Tusk złożył odwołanie od wyroku. Kwestia ta to jeden z najważniejszych punktów sporu między Karolem Nawrockim a Donaldem Tuskiem.

Cenckiewicz pod lupą służb. Na jaw wyszły nowe fakty

Z ustaleń Rzeczpospolitej wynika, że w trakcie postępowania dotyczącego Sławomira Cenckiewicza sprawdzano m.in. czy są wątpliwości dotyczące m.in. uzależnienia od alkoholu, środków odurzających lub substancji psychotropowych. Jak donosili dziennikarze, szef BBN zataił konsultacje u specjalisty i przyjmowanie leku działającego na ośrodkowy układ nerwowy.

Sprawa wróciła za sprawą ustaleń „Gazety Wyborczej”. Dziennikarze dotarli do nazwy specyfików, które bierze Sławomir Cenckiewicz. Jak się okazuje, jeden jest zaliczany do psychotropów, drugi ma charakter psycholeptyczny i przy przedawkowaniu jest groźny dla życia. „GW” zaznacza, że przyjmowanie tych leków nie jest niczym problematycznym, jednak starając się o dostęp do informacji niejawnych, nie można tego zataić.

Cenckiewicz w centrum afery. Wymowna reakcja

Do tematu szefa BBN odniósł się Jacek Dobrzyński. „Teoretycznie i niepersonalnie – jeżeli ktoś coś zataił i nie podał tego w ankiecie bezpieczeństwa, a później publicznie oskarża służby o wyciek nazw czegoś co przed służbami ukrył i w ogóle w ankiecie nie wpisał to najwyraźniej jest perfidnym manipulantem nakręcającym kłamstwem swoich wyznawców” – napisał w mediach społecznościowych rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.

W odpowiedzi na zarzuty Sławomir Cenckiewicz ocenił, że „posiadanie kolejnego dowodu na to, jak tajne służby przekazują dane wrażliwe patologicznym nienawistnikom – to jest spory uzysk”.

„Pamiętajcie, pójdziecie do lekarza, wykupicie receptę i nie daj Bóg macie konserwatywne poglądy – opiszą to w gazecie! I dlatego dobry wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego jest dla nich takim ciosem! Stąd nienawiść i taka walka. Ale prawda zwycięż”y – stwierdził.

Czytaj też:
Nawrocki bez litości dla Tuska. Zarzucił mu jedną rzecz
Czytaj też:
PiS obawia się kłopotów z Danielem Nawrockim. Przypominają historię z synem Donalda Tuska

Źródło: Gazeta Wyborcza