- Jarosław Kaczyński dostał 36 procent w pierwszej turze wyborów prezydenckich, a potem pozbył się części swojej partii, twierdząc przez swoich współpracowników, że ten wynik był za niski - stwierdził w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Adam Bielan, europoseł, który odszedł z PiS. - Po pięciu miesiącach mamy wynik o 13 punktów gorszy i stratę 3 milionów wyborców - podkreślił Bielan.
Według europosła, ostatnie pięć lat należy uznać za zaprzepaszczone. - Rozpoczynamy nową dekadę z wciąż niezłą sytuacją na rynku pracy, z nie najgorszą sytuacją geopolityczną i z nadziejami na transfery środków unijnych - mówił Bielan. Dodał, że sytuację trzeba wykorzystać, czego nie robi ani obecny bierny rząd, ani PiS, który wydaje się "niezainteresowany władzą".
Bielan podkreślił, że wierzył w szczerość deklaracji Kaczyńskiego z okresu kampanii prezydenckiej. Według niego prezes PiS o "zakończeniu wojny polsko-polskiej" mówił wówczas także prywatnie. - Pierwszy raz poczułem, że czeka mnie rozstanie z partią, na początku września. Wtedy usłyszeliśmy o usunięciu z grupy parlamentarnej Marka Migalskiego - opowiadał Bielan. Eurodeputowany podkreślił jednak, że według niego Kaczyński to jeden z najwybitniejszych polityków ostatnich lat. - Nawet jego błędy są wielkie - stwierdził.
Europoseł jest zdania, że pozbycie się grupy ludzi, która odpowiadała za wcześniejszy sukces wyborczy, jest zdarzeniem wyjątkowym. Zapytany o to, czy nie czuje się ofiarą "systemu dworskiego", którego jest współtwórcą, zaprzecza. - Jarosław Kaczyński jako lider miał wielu doradców i prawo do samodzielnych decyzji - podkreślił Bielan. Eurodeputowany odpierał też zarzuty, że działał na niekorzyść kolegów z PiS i że miał "twarde łokcie". - Taki zarzut można postawić większości polityków - skwitował.
Według europosła, priorytetami nowej partii, której jest współzałożycielem, będzie polityka prorodzinna, polityka rozwoju regionalnego i polityka zagraniczna. Zapewnił, że nowa partia posiada poparcie byłego ministra budownictwa Mirosława Barszcza i profesora Krzysztofa Rybińskiego. - Co do wzorców programowych, dla mnie jest nim choćby David Cameron - stwierdził Bielan.
mb, "Rzeczpospolita"
Bielan podkreślił, że wierzył w szczerość deklaracji Kaczyńskiego z okresu kampanii prezydenckiej. Według niego prezes PiS o "zakończeniu wojny polsko-polskiej" mówił wówczas także prywatnie. - Pierwszy raz poczułem, że czeka mnie rozstanie z partią, na początku września. Wtedy usłyszeliśmy o usunięciu z grupy parlamentarnej Marka Migalskiego - opowiadał Bielan. Eurodeputowany podkreślił jednak, że według niego Kaczyński to jeden z najwybitniejszych polityków ostatnich lat. - Nawet jego błędy są wielkie - stwierdził.
Europoseł jest zdania, że pozbycie się grupy ludzi, która odpowiadała za wcześniejszy sukces wyborczy, jest zdarzeniem wyjątkowym. Zapytany o to, czy nie czuje się ofiarą "systemu dworskiego", którego jest współtwórcą, zaprzecza. - Jarosław Kaczyński jako lider miał wielu doradców i prawo do samodzielnych decyzji - podkreślił Bielan. Eurodeputowany odpierał też zarzuty, że działał na niekorzyść kolegów z PiS i że miał "twarde łokcie". - Taki zarzut można postawić większości polityków - skwitował.
Według europosła, priorytetami nowej partii, której jest współzałożycielem, będzie polityka prorodzinna, polityka rozwoju regionalnego i polityka zagraniczna. Zapewnił, że nowa partia posiada poparcie byłego ministra budownictwa Mirosława Barszcza i profesora Krzysztofa Rybińskiego. - Co do wzorców programowych, dla mnie jest nim choćby David Cameron - stwierdził Bielan.
mb, "Rzeczpospolita"