Sikorski uderza w PiS: To jest znacznie większy skandal

Sikorski uderza w PiS: To jest znacznie większy skandal

Radosław Sikorski
Radosław Sikorski Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
– Jeśli ta komisja powstanie, to po pierwsze obali te mity o rzekomym nadużywaniu służb specjalnych za poprzedniego rządu PO-PSL – powiedział Radosław Sikorski komentując doniesienia o powołaniu sejmowej komisji śledczej ds. afery Pegasusa.

Przewodniczący zdradził, że do końca tygodnia będzie wiadomo, czy uda się zebrać większość w Sejmie, potrzebną do powołania sejmowej komisji śledczej ws. inwigilacji Pegasusem. podkreślił, że ocenia szanse na przegłosowanie wniosku w tej sprawie na 90 proc.

Sikorski o aferze Pegasusa

– Jeśli ta komisja powstanie, to po pierwsze obali te mity o rzekomym nadużywaniu służb specjalnych za poprzedniego rządu PO-PSL. Przypomnę, że wtedy była niezależna od rządu prokuratura, więc nie mając nic do ukrycia, bardzo dobrze, że się na to zgodziliśmy – mówił na antenie TVN24 .

– Proszę pamiętać, że Pegasus to jest afera tak ze sto razy większa od Watergate, bo goście, którzy się włamali do budynku Watergate, chcieli parę papierków wykraść, a tu zassano całe życie szefa kampanii wyborczej największej partii opozycyjnej. To jest znacznie większy skandal – dodał europoseł Koalicji Obywatelskiej.

Sikorski uderza w PiS

w „Kropce nad i” krytycznie wypowiedział się o Prawie i Sprawiedliwości. – Im więcej mają na ustach patriotyzmu, tym więcej kradną, to jest powszechnie znane zjawisko. Pazerność tej ekipy jest znana, ale pamiętajmy też, że to jest przede wszystkim fatalne naruszenie uczciwości wyborów – mówił eurodeputowany KO.

Zdaniem Radosława Sikorskiego poprzednie wybory tak parlamentarne jak i prezydenckie już były uznane przez powołane do tego instytucje międzynarodowe za niedemokratyczne. – Nie w sensie sfałszowania sposobu liczenia, ale w sensie nierówności konkurentów, bo demokratyczne wybory to nie tylko nie sfałszowane. To także takie, w których opozycja ma równy dostęp do mediów publicznych i do zasobów państwa – tłumaczył.

– Wtedy obiecywano gminom za głosowanie na PiS dodatkowe środki, a jak wyglądają media tak zwane publiczne, wszyscy wiemy i to ma być i było kolejnym elementem przewagi rządzących nad opozycją, a najprostsza definicja demokracji to jest wtedy, gdy rząd może przegrać – dodawał.

Czytaj też:
Starsza kobieta pytała Tuska „dlaczego sprzyja Niemcom”. Mocna reakcja lidera PO