W czasie spotkania prezydenta z marszałkiem Sejmu, premier Mateusz Morawiecki wygłosił oświadczenie, w którym mówił o Koalicji Polskich Spraw. Przekonywał, że wciąż może udać się zrealizować misję powierzoną mu przez Andrzeja Dudę. – Nasze propozycje programowe są spójne z propozycjami PSL, Polski 2050, Konfederacji, a nawet Lewicy – przekonywał szef ustępującego rządu.
Marszałek Sejmu zdradził szczegóły rozmów z Dudą, które toczyły się za zamkniętymi drzwiami. Podczas spotkania z dziennikarzami przyznał, że nie wie, czy prezydent oglądał jego czwartkowe orędzie. – Serce mi krwawi, bo nie powiedział, czy oglądał, nie odniósł się w żaden sposób. Nasza relacja nie będzie się opierała na wzajemnym komentowaniu orędzi. O to, na czym prezydent opiera swoją wiarę w sprawie rządu Mateusza Morawieckiego trochę nie wypadało mi pytać. O wiarę i jej źródła trudno pytać. Albo ktoś wierzy albo nie wierzy. Ja nie wierzę w to, w co wierzy prezydent, jeśli chodzi o możliwość formowania rządu przez Mateusza Morawieckiego – przyznał Hołownia.
Szymon Hołownia: Mateusz Morawiecki ma nóż na gardle
Odniósł się też do piątkowego wystąpienia premiera. – Słyszałem, że ma niezwykłe plany dotyczące powołania ponadpartyjnego rządu z zachowaniem, a nawet przekroczeniem parytetu, który uwzględni postulaty m.in. naszego ugrupowania, ale też innych. Cieszę się z tych deklaracji, tylko padają one o rok za późno. Przed wyborami trzeba było o tym rozmawiać, a nie kiedy się ma nóż na gardle, jak ma go w tej chwili. Druga kwestia to wiarygodność autora tych słów. Traktuję to jako powieści z mchu i paproci – podkreślił.
Hołownia podkreślił, że jeżeli ktoś chce wierzyć, to nie ma takiej siły, która by wiarę z człowieka mogłaby wyrugować. – Będę ostatni, który ten płomyk wiary, który gra w sercu premiera Mateusza Morawieckiego, próbowałby tłamsić. Niech wierzy, tak jak posłowie, którzy sądzą, że jak będą głośniej krzyczeć, to wygrają głosowania. To tak nie wdziała – mówił marszałek Sejmu.
Morawiecki dzwonił do Hołowni? „To jest właśnie najlepsze”
Dziennikarze chcieli wiedzieć, czy premier Mateusz Morawiecki dzwonił do Szymona Hołowni zanim oświadczył, że jest zainteresowany koalicją z Trzecią Drogą. – No właśnie to jest najlepsze, że nie dzwonił. Reprezentuje ugrupowanie polityczne, bez którego nie da się stworzyć w Rzeczpospolitej żadnego rządu, bo taki jest wynik wyborów. Jeśli ktoś idzie do mediów i sobie wyobraża, że mógłby zrobić ten rząd, a nawet nie zadzwonił, wychodzi z tego, że chyba Mateusz Morawiecki rozmawia ze sobą – podsumował.
Czytaj też:
Ekspertka mowy ciała oceniła orędzie Hołowni. Zwróciła uwagę na głosCzytaj też:
Dekalog Polskich Spraw. Premier o nowych pomysłach mieszkaniowych