Co wybierze Hiszpania?

Co wybierze Hiszpania?

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Trwają wybory parlamentarne w Hiszpanii. Szanse największych rywali - rządzącej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE) i konserwatywnej Partii Ludowej (PP) są wyrównane.
W niedzielnym głosowaniu, przewidzianym od godziny 9.00 do 20.00, 35,1 mln uprawnionych wybiera skład dwuizbowych Kortezów: 350-osobowego Kongresu Deputowanych i 208-miejscowego Senatu.

Główni rywale to rządząca od 2004 roku Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza (PSOE) i konserwatywna Partia Ludowa (PP). Ich szanse są niemal równe i mieszczą się w granicach błędu statystycznego: socjaliści mogą liczyć, według sondaży, na 40,2 proc. głosów, konserwatyści - na 38,7 proc. W przeliczeniu na mandaty PSOE może uzyskać od 158 do 163, a PP od 153 do 157.

Wygląda na to, że Hiszpanie posłuchali polityków apelujących o wzięcie udziału w głosowaniu. Według oficjalnych informacji frekwencja o godzinie 14.00 wyniosła 40,49 proc. uprawnionych do głosowania, po podliczeniu 90,24 proc. głosów oddanych do tej godziny. Według ekspertów, wysoka frekwencja wyborcza jest korzystniejsza dla socjalistów, podczas gdy niska faworyzuje opozycyjną konserwatywną Partię Ludową. Frekwencja w tych wyborach jest podobna do tej z roku 2004, kiedy o godz.14.00 wyniosła 41,02 proc. Wybory w 2004 roku wygrali socjaliści.

Do głosowania zachęcał rodaków sekretarz PSOE i kandydat do parlamentu, Jose Blanco Lopez i przewodnicząca opozycyjnej baskijskiej Partii Ludowej Maria San Gil.

Podczas tegorocznych wyborów po raz pierwszy wprowadzono system pozwalający na oddanie głosu za pomocą alfabetu Braila osobom niewidzącym. Dzięki temu ponad 1.600 niewidomych wyraziło chęć bezpośredniego udziału w głosowaniu.

Obecną kampanię zdominowały kwestie gospodarki, imigracji i nieudana próba rządu wynegocjowania porozumienia z separatystyczną organizacją baskijską ETA. Samo głosowanie odbywa się jednak w cieniu żałoby po zastrzelonym w piątek w Kraju Basków byłym socjalistycznym radnym Isaiasie Carrasco.

Zamach sprawił, że kampania wyborcza, która przebiegała w atmosferze zaciętej walki politycznej z energicznym udziałem hiszpańskiego episkopatu po stronie opozycji, zakończyła się akcentami pojednania narodowego.

Obaj główni adwersarze w walce o stanowisko szefa przyszłego rządu - obecny premier Jose Luis Rodriguez Zapatero i przywódca konserwatystów Mariano Rajoy - spotkali się i podjęli wspólnie decyzję o zakończeniu, na znak żałoby po Carrasco, kampanii wyborczej w piątek - kilka godzin wcześniej niż planowano.

Wdowa po Carrsaco głosowała w niedzielę blisko miejsca, gdzie zginął jej mąż. "Kto solidaryzuje się z bólem mojej rodziny, niech odda swój glos w wyborach" - powiedziała wcześniej. "Mojego ojca zabito za to, że bronił wolności, demokracji i idei socjalistycznych" - dodała jej córka.

Zamach na radnego przypomniał wybory z marca 2004 roku, gdy islamscy terroryści na kilka dni przed głosowaniem dokonali krwawego zamachu w pociągach podmiejskich w Madrycie. Zginęło wówczas 191 ludzi.

 

W Andaluzji (na południu) i Katalonii (na północnym wschodzie) wyborom parlamentarnym towarzyszą wybory samorządowe. Około 6 mln Andaluzyjczyków decyduje, czy rządzący od 26 lat socjaliści, mający przez ostatnie 4 kadencje większość absolutną, pozostaną u władzy.

W tym roku nad bezpieczeństwem podczas głosowania czuwa w Hiszpanii 87 tysięcy policjantów. Jak dotąd przebiega ono normalnie; doszło jedynie do niewielkich incydentów - poinformował sekretarz stanu ds. komunikowania, Fernando Moraleda. Według Moraledy incydenty, do których doszło w Kraju Basków i w Nawarze, "nie są większe od tych, które zwykle mają miejsce w tych autonomicznych regionach kraju".

 

W Elizondo (Navarra) nieznani sprawcy rozbili urny do głosowania jeszcze przed otwarciem lokalu wyborczego i wylali nawóz oraz smary. Trzeba było zmienić miejsce głosowania. W Aulesti (Kraj Basków) także rozbito urny wyborcze, zniszczono karty do głosowania oraz rozwieszono afisz wzywający do absencji.

Wstępne rezultaty głosowania będą znane wieczorem, po zamknięciu lokali wyborczych.

pap, em