"Musimy bronić naszych narodowych interesów, także w dziedzinie bezpieczeństwa" - powiedział agencji RIA-Nowosti wiceprzewodniczący komisji spraw zagranicznych w Dumie, podsumowując zakończoną w piątek trzydniową wizytę rosyjskiej delegacji na karaibskiej wyspie.
Rosja musi zaznaczyć swą obecność w możliwie wielu regionach świata. W przypadku Kuby może chodzić zarówno o zaangażowanie gospodarcze jak i wojskowe - podkreślił Klimow. Zaprzeczył jednak, jakoby Rosja zamierzała rozmieścić tam wycelowane w USA rakiety.
W minionym tygodniu z wizytą w Hawanie przebywali rosyjski wicepremier Igor Sieczin oraz były szef FSB, a obecnie sekretarz Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Petruszew. W rozmowie z kubańskim przywódcą Raulem Castro ustalili, że obie strony będą dążyły do zacieśnienia osłabionych po rozpadzie Związku Radzieckiego wzajemnych stosunków.
nd, pap