Nie głosowałam na Baracka Obamę. Niemal wszystko, co sobą reprezentował, kłóciło się z moimi przekonaniami. Wychował się w środowisku bardzo radykalnej lewicy. Lgnęli do niego zawsze ludzie krytykujący amerykańską demokrację, przekonani, że nadchodzi czy też już nadszedł jej kres.
Oczywiście Barack Obama nie będzie radykalnie lewicowym prezydentem (choć tak przedstawiał się w czasie kampanii wyborczej). Uniemożliwi mu to mechanizm demokracji, który przy niejednej okazji będzie go kształtował na nowo, a także głęboki kryzys gospodarczy, jaki dotknął Stany Zjednoczone. Zaryzykowałabym jednak twierdzenie, że nowy prezydent nie będzie potulnym barankiem. Będzie raczej koziołkiem, który od czasu do czasu pokaże zadziorność.
Więcej możesz przeczytać w 1/2/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.