Niezłego psikusa sprawili chłopi Partii Miłości. Oto w wyborach na prezydenta Olsztyna kandydat PSL rozjechał kandydata PO. Jakby tego było mało, teraz w Olsztynie będzie rządził prezydent z PSL z wiceprezydentem z PiS. Nas koalicja wieśniaków bawi, ale Grześ Schetyna dostał podobno piany i własnoręcznie chciał udusić niejakiego Protasa, tamtejszego kacyka PO. Przekonano go, coby tego nie robił, bo się spoci.
Najzabawniejsze jest, że przed wyborami do Olsztyna zwaliła się cała czereda platformersów i wszystko na nic. To znaczy jeden pożytek z Tuska jednak był – lotnisko odśnieżyli, a śnieg pomalowali na biało.
A propos Olsztyna, to tamtejszy senator PO Ryszard Górecki ma kłopoty. Wyciągnęli mu, że tuż przed wyborami otworzył, jako rektor tamtejszego uniwersyteciku, studia podyplomowe dla księży. Ale nie żeby, jak to mają uczelnie w zwyczaju, na podyplomowych trochę zarobić, tylko by wydać ponad 100 tys. na dotacje na czesne dla księży, a dyplomy dać im, zanim skończyli studia. Zupełnym przypadkiem faceci w czerni odwdzięczyli się, namawiając do głosowania na rektora w katedrze i pozostałych kościołach. I teraz Rysia za to prokuratorem straszą. Matko, straszne są te prześladowania religii w Polsce! W ramach ocieplania stosunków odbyło się koalicyjne spotkanie PO-PSL na szczycie.
Był to szczyt nudy i to na nim się spotkano. Nawet nam się już z tego śmiać nie chce, ale wychodzi na to, że na mecze Euro 2012 do Warszawy ani się nie doleci (nowego lotniska nie będzie), ani nie dojedzie, bo minister Grabarczyk od ponad roku nie może się zdecydować, kto miałby wybudować autostradę. Wszystko przez to, że żona Schetyny ma agencję reklamową, a nie firmę budowlaną.
Ale tak poza tym, to Warszawa kwitnie i ze szmalem nie ma co robić. Bufetowa zaoszczędziła na mostach (bo i po cholerę na Pragę jechać, tam nic ciekawego nie ma), metrze (warszawiacy nie krety, nie będą pod ziemią łazić) i remontach ulic (korki takie, że dziury już nie przeszkadzają), że można wydać na co innego. Była właśnie okazja wyciągnąć od Mostostalu 74 mln kary za opóźnienia w budowie hali sportowej, ale nie wyciągnęli. Swoją drogą, czyj szwagier musi pracować w tym Mostostalu?! Papieża?
Za całą aferę z Mostostalem odpowiedzialny jest ursynowski burmistrz nazwiskiem Mencina Tomasz (PO). To zupełnie bez związku, ale w mentnej (tak, wiemy, jak to się pisze) wodzie chyba nie tylko szczupaki biorą.
A co w tym wszystkim jest najfajniejsze? Że z mencinowej głowy włos nie spadł! Pan burmistrz ma nawet w nagrodę budować na Ursynowie szpital. Jest tylko jeden kłopocik. Ta ziemia nie jest miejska i będzie ją trzeba najpierw wykupić. A na handlu gruntami Mencina też się pewnie świetnie zna.
Już bez żadnej żenady Radek Sikorski jeździ po świecie i szuka dla siebie roboty, przypominając nam nieco tym, co robi, premiera Belkę. Sikorski ma chrapkę na fuchę szefa NATO, ale gdyby nim został, to bardzo byśmy się zdziwili. W każdym razie następnym krokiem w podboju planety przez PO byłby start Bartoszewskiego w wyborach Miss World.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.