- Coraz lepiej sobie radzą w rankingach bracia Kaczyńscy, którzy ustępują pola tylko Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. Lech (47 proc. popularności) ciągle wyprzedza Jarosława, ale tylko o 2 proc. Ale za to Jarosławowi szybciej przybywa głosów. Cieszcie się, chłopaki, cieszcie. Kuroń miał 70 proc.
- Nieprawdopodobnego wyróżnienia doczekał się Jan Maria Władysław Rokita. Otóż Władek wylądował na okładce "Gali" jako jeden z 50 najpiękniejszych Polaków - z uzasadnieniem, że "najpiękniejszy jest rozum". To podobno o Rokicie ma traktować film "Piękny umysł 2".
- Te sukcesy mocno wkurzyły Zbigniewa Wassermanna (PiS), który uznał, że stoją za nimi służby specjalne, które zwalczają Kaczyńskich, a lansują Rokitę. Z takiej wypowiedzi oczywiście najbardziej ucieszył się SLD, bo nie ma to jak naparzanka wśród opozycji. Nas jednak najbardziej zaintrygowało to lansowanie. Że niby "Galę" wydają esbecy?
- Nie, esbecy pewnie brużdżą Lechowi w Warszawie. To na pewno przez nich zawalone są wszystkie terminy remontów ulic, to oni nie pozwalają wybudować obwodnicy ani metra, to oni robią bałagan w urzędach, a szefom wydziałów w magistracie przyznali skandaliczne nagrody. Przecież Lech nie robiłby takich głupstw, prawda?
- Złośliwcy mówią, że z Warszawą tak dobrze Kaczyńskiemu idzie, bo pozatrudniał samych krewnych i znajomych. Na przykład w urzędzie podobno pracują dwie Anny Kamińskie, żony obu posłów Kamińskich z PiS. I o co tu się wściekać? Przecież prawica od zawsze była prorodzinna.
- Ubyło Samoobrony. I to znacznie, bo choć Najsłynniejszy Polski Mulat Andrzej Lepper wyrzucił tym razem tylko czterech posłów, to klub parlamentarny stracił jakieś 6 kwintali poselskiego żywca. Szacowaliśmy na oko: trzech przeciętnych samoobronowców plus poseł Witaszek.
- Przy okazji wyszło na jaw, jak fatalnie traktowano w partii restauratora Witaszka. Człowiek, który spłacał długi Leppera, był ostatnio regularnie poniżany. Na przykład nie chciano go wpuścić na kongres Samoobrony. A jak już sforsował wejście, to zabarykadowano przed nim drzwi do saloniku dla VIP-ów. I - jak opowiada były samoobronowiec Jerzy Michalski - "nie dali wziąć kanapki ani herbaty". To się nazywa trafić Witaszka w czuły punkt.
- Na regularnego clubbera wyrasta Zbigniew Ziobro (PiS). Ostatnio, gdzieś tak sporo po północy, przyuważyliśmy go w modnym warszawskim klubie Labo. Jak tylko się pojawił, zaraz zaczął go otaczać wianuszek fanów, ale tym razem facetów, więc nie wzbudził naszej zazdrości. Jak Ziobro zmieni fryzurę i oprawki okularów, to wyląduje na okładce nie "Gali", tylko amerykańskiego "Vogue" i pobije Colina Farella.
- Najnowsi uciekinierzy z Samoobrony chcą stworzyć koło poselskie. To będzie już trzecie koło, w którym lądują byli towarzysze Leppera, bo od początku kadencji odeszło z Samoobrony oczko, czyli 21 posłów, a jeszcze kilku się szykuje. Uciekinierzy myślą też o tym, by koła połączyć i zmontować jakiś fajny klubik. A jak się okaże modny, to pewnie i Ziobro do niego zawita.
- Od jakiegoś czasu prawdziwi Polacy pomstują, że największy polski polityk Roman Giertych jest za mało polski i patriotyczny. I ma przez to kłopoty. Giertycha w obronę wzięła "Gazeta Wyborcza". Teraz już nie ma kłopotów. Teraz jest skończony.
- Ale może coś w tych atakach jest na rzeczy. Ostatnio bowiem Roman Giertych i Marek Kotlinowski (obaj LPR) spotkali się na kolacyjce z platformersami Janem Marią Władysławem i Donaldem Tuskiem. To hańba! I niech nas nie zmyli nazwa restauracji - Tradycja. I tak pewnie jedli karpia po żydowsku.
- Adam Bielan się żeni! A w podróż poślubną rzecznik PiS wybiera się na trzy tygodnie do Kenii i Tanzanii. W prezencie od nas: okres ochronny, czyli trzy tygodnie bez złośliwości.
Więcej możesz przeczytać w 31/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.