Polska z blokowiska na Ursynowie genialnie przedstawiona w serialu Stanisława Barei ma się dobrze, a nawet coraz lepiej.
Alternatywą są alternatywy, konkretnie "Alternatywy 4" przypomniane w ostatnich tygodniach przez TVP. Polska z blokowiska na Ursynowie genialnie przedstawiona w serialu Stanisława Barei ma się dobrze, a nawet coraz lepiej. "Lokator pańszczyźniany" - nasz temat okładkowy - powinien być poświęcony Stanisławowi Barei, gdyż jest to kolejny megaodcinek "Alternatywy 4" w rzeczywistości, w której żyje 12 mln rodaków. Żyją podobnie jak lokatorzy ulicy Alternatywy 4, sterroryzowani przez gospodarza domu Stanisława Anioła, wzorcowy produkt osobowości PRL. Setki, a może tysiące peerelowskich Aniołów, prezesów spółdzielni mieszkaniowych żeruje, wykorzystując naiwność bezwolnych lokatorów. Tak naprawdę to współczesne spółdzielnie mieszkaniowe są żywym skansenem PRL. Spółdzielca, obywatel tego skansenu, ponosi ogromne koszty utrzymania prezesów i całej administracji, de facto bez możliwości kontroli. Spółdzielca, tak jak obywatel PRL, jest współwłaścicielem własności pozbawionym wszelkich praw. Jeżeli próbuje skorzystać z przysługujących mu praw i skontrolować wydatki administracji spółdzielczej, grozi mu skreślenie z listy członków spółdzielni.
Minęło 20 lat od wyprodukowania serialu Stanisława Barei, a kolejne odcinki "Alternatywy 4" są pisane na grzbietach lokatorów przez zastępy prezesów - właścicieli spółdzielni. A cóż robi towarzysz Winnicki, właściciel PRL, modelowy aparatczyk systemu sprawiedliwości aspołecznej? Otóż towarzysz Winnicki-Czarzasty dla dobra społeczeństwa buduje koncern medialny (vide: "Koncern Czarzastego"). Rzecz jasna nie za swoje pieniądze. Inny towarzysz Winnicki-Kossowski rzucony został na gaz, bo z węg-la odszedł na własną prośbę. Ów były minister gospodarki wygrał konkurs na szefa Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, gdyż był skazany na sukces. Skazała go rzecz jasna partia, która zawsze wiedziała, że kadry decydują o wszystkim.
Stanisław Bareja rży ze śmiechu, patrząc na nas z góry. Gdyby żył, mógłby z Maciejem Rybińskim, współautorem dialogów do "Alternatywy 4", odtworzyć osiedlowy klub lokatora i przyznawać tam gipsowe Alternatywy, czyli tytuły mistrza mowy PRL. Oto niedawno reporterka TVP 3 stwierdziła, że policja w miejscowości X nie ma szczęścia, bo już trzeci raz złapano kolejnego funkcjonariusza na braniu łapówek. Wynika z tego, że gdyby tamtejsza policja miała szczęście, to nie udałoby się ich złapać na korupcji. Z kolei szef Unii Wolności Władysław Frasyniuk stwierdził w porannej rozmowie w radiowej Trójce, że Masa to taki kapuś. Poczułem się, jakbym dostał z plaskacza od przewodniczącego Unii Wolności. Dla mnie, obywatela III RP, Masa to skruszony mafioso, ważny informator, choć zgadzam się, że dla członków mafii jest on kapusiem. Może czas najwyższy uczyć się nowego-starego języka polskiego, by zrozumieć otaczającą nas rzeczywistość. Intensywny kurs dewaluacji języka trwa w RFN, o czym pisze Krystyna Grzybowska w artykule "Trumna katów, ofiar i terrorystów". Jeżeli proces ten nabierze niemieckiego tempa, to wkrótce zakładać będziemy pokrowce na pomnik na Westerplatte czy pomnik Powstania Warszawskiego, gdyż nie dość, że sprowokowaliśmy, ba, zmusiliśmy Hitlera do wywołania II wojny światowej, to jeszcze podstępnie zaatakowaliśmy siły pokojowe Wehrmachtu w Warszawie w 1944 r. To doprawdy niczym nie usprawiedliwiona zuchwałość i bezczelność Polaków była źródłem cierpienia narodu niemieckiego.
"Jedyna różnica między mną a wariatem polega na tym, że ja wariatem nie jestem" - zwykł mawiać Salvador Dali. I tym optymistycznym wyznaniem surrealisty można by rozpocząć kolejny odcinek "Alternatywy 4" czy vier w wersji niemieckiej. To też są alternatywy III RP.
Minęło 20 lat od wyprodukowania serialu Stanisława Barei, a kolejne odcinki "Alternatywy 4" są pisane na grzbietach lokatorów przez zastępy prezesów - właścicieli spółdzielni. A cóż robi towarzysz Winnicki, właściciel PRL, modelowy aparatczyk systemu sprawiedliwości aspołecznej? Otóż towarzysz Winnicki-Czarzasty dla dobra społeczeństwa buduje koncern medialny (vide: "Koncern Czarzastego"). Rzecz jasna nie za swoje pieniądze. Inny towarzysz Winnicki-Kossowski rzucony został na gaz, bo z węg-la odszedł na własną prośbę. Ów były minister gospodarki wygrał konkurs na szefa Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, gdyż był skazany na sukces. Skazała go rzecz jasna partia, która zawsze wiedziała, że kadry decydują o wszystkim.
Stanisław Bareja rży ze śmiechu, patrząc na nas z góry. Gdyby żył, mógłby z Maciejem Rybińskim, współautorem dialogów do "Alternatywy 4", odtworzyć osiedlowy klub lokatora i przyznawać tam gipsowe Alternatywy, czyli tytuły mistrza mowy PRL. Oto niedawno reporterka TVP 3 stwierdziła, że policja w miejscowości X nie ma szczęścia, bo już trzeci raz złapano kolejnego funkcjonariusza na braniu łapówek. Wynika z tego, że gdyby tamtejsza policja miała szczęście, to nie udałoby się ich złapać na korupcji. Z kolei szef Unii Wolności Władysław Frasyniuk stwierdził w porannej rozmowie w radiowej Trójce, że Masa to taki kapuś. Poczułem się, jakbym dostał z plaskacza od przewodniczącego Unii Wolności. Dla mnie, obywatela III RP, Masa to skruszony mafioso, ważny informator, choć zgadzam się, że dla członków mafii jest on kapusiem. Może czas najwyższy uczyć się nowego-starego języka polskiego, by zrozumieć otaczającą nas rzeczywistość. Intensywny kurs dewaluacji języka trwa w RFN, o czym pisze Krystyna Grzybowska w artykule "Trumna katów, ofiar i terrorystów". Jeżeli proces ten nabierze niemieckiego tempa, to wkrótce zakładać będziemy pokrowce na pomnik na Westerplatte czy pomnik Powstania Warszawskiego, gdyż nie dość, że sprowokowaliśmy, ba, zmusiliśmy Hitlera do wywołania II wojny światowej, to jeszcze podstępnie zaatakowaliśmy siły pokojowe Wehrmachtu w Warszawie w 1944 r. To doprawdy niczym nie usprawiedliwiona zuchwałość i bezczelność Polaków była źródłem cierpienia narodu niemieckiego.
"Jedyna różnica między mną a wariatem polega na tym, że ja wariatem nie jestem" - zwykł mawiać Salvador Dali. I tym optymistycznym wyznaniem surrealisty można by rozpocząć kolejny odcinek "Alternatywy 4" czy vier w wersji niemieckiej. To też są alternatywy III RP.
Więcej możesz przeczytać w 34/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.