Reforma albo śmierć

Reforma albo śmierć

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ostatnia wersja planu Hausnera to pułapka na Platformę Obywatelską?

Szybciej niż śnieg na polskich ulicach topnieją oszczędności w wydatkach państwa proponowane przez wicepremiera Jerzego Hausnera. Wynoszą już nie 32 mld zł - jak obiecywał kilka miesięcy temu Jerzy Hausner - lecz 29 mld zł. Na dodatek oszczędzać zaczniemy dwa lata później, niż zakładał pierwotny plan. Kulminacja cięć będzie się dokonywać w latach 2006 i 2007, gdy SLD nie będzie już rządzić. Jak ustalił "Wprost", opóźnienie redukcji wydatków było warunkiem poparcia planu Hausnera przez radę krajową SLD (tak aby w wyborach w 2005 r. sojusz nie występował w roli tego, który zabiera). Do planu Hausnera dodano jeszcze ukłon w stronę związków zawodowych: osoby prowadzące działalność gospodarczą będą płaciły wyższe składki na ZUS. - Rząd wycofuje się pod wpływem politycznych nacisków. Oszczędności, które proponuje, nie są wystarczające, a termin ich wprowadzenia jest zbyt późny - komentuje Krzysztof Rybiński, główny ekonomista BPH PBK.
Z planem Hausnera czy bez, stosunek długu publicznego do PKB w Polsce i tak przekroczy w tym roku 55 proc., a w przyszłym 60 proc. To zrodzi poważne konsekwencje. Zgodnie z konstytucją i ustawą o finansach publicznych w 2006 r. nie będziemy mogli powiększyć relacji długu do PKB, co oznacza, iż deficyt budżetu nie będzie mógł być większy niż 30 mld zł, czyli konieczna będzie redukcja wydatków o 30 mld zł. Ponieważ będzie to możliwe jedynie na papierze, w roku 2007 konieczne będzie zrównoważenie deficytu, czyli dalsza redukcja wydatków, tym razem o 35-40 mld zł. Wniosek jest prosty. Konieczna jest prawdziwa, a nie pozorowana reforma finansów publicznych. Jeśli jej nie przeprowadzimy, budżet państwa straci płynność finansową. W pierwszej kolejności odczują to pracownicy instytucji finansowanych z pieniędzy publicznych, którzy przestaną otrzymywać pensje, później zacznie brakować na renty i emerytury.

Platformą PO łapkach
Przedstawiona alternatywa jest oczywista nie tylko dla Jerzego Hausnera, ale także dla wszystkich polityków rządzącej koalicji. Mimo to SLD zachowuje stoicki spokój i konsekwentnie zmniejsza skalę planu Jerzego Hausnera. Twarde chłopaki! Nie boją się gniewu weteranów pracy, którym odbiorą emerytury, ani nauczycieli, którzy nie otrzymają pensji. Wyjaśnienie jest proste. Katastrofa się wydarzy, gdy rządzić będzie kto inny, a SLD powróci do roli opozycji "pochylającej się z troską" nad kłopotami ludu. Odpowiedzialnością za nierealizowanie zobowiązań państwa będzie można obarczyć kogo innego, a Miller z Jakubowską poprowadzą rozwścieczony tłum na barykady. Teraz, bijąc na alarm i strasząc widmem kryzysu, SLD chce wymusić akceptację planu, który kryzys odsuwa, ale mu nie zapobiega. - SLD zastawiło pułapkę na Platformę Obywatelską. Chce nas uwikłać w spory na temat racjonalizacji wydatków, przedstawiając się jako odpowiedzialna za państwo siła polityczna - uważa prof. Zyta Gilowska, posłanka PO. Jeżeli platforma poprze plan Hausnera w obecnej wersji, to de facto za dwa lata, gdy po wyborach utworzy rząd, będzie realizowała politykę Millera. - Cięcia wydatków są potrzebne dziś, a nie za dwa lata - dodaje Gilowska.

Kreatywne budżetowanie
W rezerwie SLD ma "drugi plan Hausnera". Polega on na zmianie definicji długu publicznego, która sprawi, że na rok (może dwa) zostanie odsunięta wizja gilotyny budżetowej. Dowcip polega na tym, że w polskim prawodawstwie posługujemy się pojęciem "państwowego długu publicznego powiększonego o kwotę przewidywanych wypłat z tytułu poręczeń i gwarancji udzielonych przez podmioty sektora finansów publicznych". W Unii Europejskiej zaś stosowana jest kategoria "długu sektora administracji państwowej (general government)", liczonego według tzw. metodologii ESA 95 (European System of Accounting). Różnica polega na tym, że - wedle zasad unijnych - do długu general government nie zalicza się zobowiązań agencji rządowych (stąd taki mały zapał w wywiązywaniu się z wyborczych obietnic likwidacji Agencji Rynku Rolnego i innych tego typu potworków) oraz wypłat z tytułu poręczeń i gwarancji (stąd taki zapał w ich powiększaniu, w budżecie na ten rok rosną one o 43 proc., do 42,85 mld zł!). Ta różnica sprawia, że dług liczony według norm unijnych jest mniejszy mniej więcej o 7 punktów procentowych PKB (60 mld zł). - Unijne standardy liczenia długu publicznego będziemy musieli wcześ-niej czy później przyjąć. Nastąpi to w 2005 lub 2006 r. - potwierdza "Wprost" Jerzy Hausner.

Cała nadzieja w PZPR
To tłumaczy stoicki spokój Jerzego Hausnera i jego zgodę na redukowanie planu. Po co ma się kłócić o głupie 1,5 mld zł (tyle będzie kosztowała późniejsza zmiana systemu waloryzacji rent i emerytur), kiedy jednym pociągnięciem pióra może "zarobić" 50 mld zł? Są tylko dwa drobne "ale". Aby owe miliardy "zarobić", trzeba znowelizować ustawę o finansach publicznych zawierającą definicje długu. A to wcale nie jest takie proste. Musiałaby za nią zagłosować część opozycji lub PZPR (Parlamentarne Zrzeszenie Planktonu Ratunkowego, czyli: Jagieliński, Łapiński, Jagiełło i kilku innych posłów chwilowo przebywających na wolności). SLD będzie oczywiście argumentować, że taka nowela jest w interesie opozycji, gdyż to ona będzie się borykać z problemem "barier ostrożnościowych zadłużenia". To, czy opozycja taką argumentację przyjmie, będzie ważnym testem jej uczciwości politycznej. Dlatego pozyskanie planktonu wydaje się znacznie łatwiejsze.
Drugie "ale" jest poważniejsze. Sejm może przecież także przyjąć ustawę stwierdzającą, że dług publiczny w Polsce w ogóle nie występuje. Stłuczenie termometru nie likwiduje jednak gorączki, a zapisanie kawałka papieru nie powoduje, że długu nie trzeba płacić. A odsetki od długu rosną lawinowo, pochłaniając coraz większą część dochodów. W 2001 r., kiedy SLD przejmował rządy, odsetki kosztowały 20,9 mld zł (14,9 proc. dochodów). W tym roku mają wynieść 26,8 mld zł, czyli 17,5 proc. dochodów. Nie trzeba dodawać, że ten rachunek jest zaniżony, bo nie uwzględnia długów szpitali, szkół, ZUS czy samorządów. Długów, które wcześniej czy później spadną na skarb państwa i obciążą kieszenie naszych synów i wnuków.
Powaga sytuacji, której nie da się długo klajstrować plastrem i przysypywać pudrem, sprawia, że wszystkie odpowiedzialne siły polityczne muszą się poważnie zająć reformą finansów publicznych. Jest ona możliwa i wcale nie musi być dokuczliwa społecznie. Przeciwnie, umożliwienie obniżki stóp procentowych, faktyczne (a nie pozorowane) obniżenie podatków i zredukowanie barier administracyjnych pobudziłoby wzrost gospodarczy i zaczęło zmniejszać bezrobocie. Potrzebny jest więc trzeci, prawdziwy plan Hausnera. Z całą pewnością nie sformułuje go jednak żaden polityk rządzącego SLD.

Trzeci plan Hausnera
Jak powinna przebiegać prawdziwa reforma finansów publicznych
  1. Konsolidacja finansów publicznych przez likwidację: funduszy, agencji i środków specjalnych. Taki zabieg nie powiększa wprawdzie kwoty w dyspozycji finansów publicznych, ale: umożliwia redukcję zatrudnienia i wynagrodzeń, zmniejszając koszty administracji, poddaje fundusze publiczne lepszej kontroli, zwiększa płynność budżetu, redukując potrzeby pożyczkowe. Konsolidacja mogłaby przynieść oszczędności rzędu 2-3 mld zł.
  2. Zmiana systemu emerytalnego rolników poprzez przejście na system kapitalizacji składki. Przy zachowaniu dotowania kont jedynie tych rolników, którzy osiągają dochody poniżej ustalonego minimum, możliwe byłoby połączenie zasady sprawiedliwości (samofinansowanie emerytur) i "sprawiedliwości społecznej" (dotowanie najuboższych) ze znacznym zmniejszeniem dotacji wynoszącej dziś 15 mld zł.
  3. Reforma administracji terenowej (likwidacja powiatów i podwójnej administracji wojewódzkiej). Łącznie samorządy szczebla ponadpodstawowego dysponują ponad 30 mld zł. Zmiany w administracji terenowej mogłyby przynieść oszczędności w wysokości 5 mld zł.
  4. Likwidacja przywilejów branżowych płaconych z budżetu (ich wartość jest szacowana na 6 mld zł).
  5. Likwidacja przywilejów branżowych płaconych przez zakłady. Wprawdzie nie obciążają one bezpośrednio finansów publicznych, ale redukują dochody podatkowe. Korzyści społeczne z tego tytułu są znikome, uzasadnienie żadne, koszty jednak znaczne.
  6. Poddanie kontroli wydatków samorządowych i wprowadzenia limitowania wydatków płacowo-socjalno-administracyjnych. Nie prowadzące praktycznie żadnej działalności gospodarczej sejmiki wojewódzkie wydają na wynagrodzenia prawie miliard złotych, czyli niemal 20 proc. swojego budżetu.
  7. Doprowadzenie do reformy szkolnictwa wyższego wprowadzającej powszechne, niewysokie czesne.
  8. Wprowadzenie bonów oświatowych w szkolnictwie ponadpodstawowym, komercjalizacja (nadanie osobowości prawnej) i bankructwo szkół nie zarabiających na siebie.
  9. Konsekwentne wprowadzanie przychylnych systemów podatkowych.
  10. Wprowadzenie zewnętrznego audytu budżetowego i zmiana zasad przygotowywania budżetów resortowych, które muszą być konstruowane na zasadzie sumy biznesplanów.
Więcej możesz przeczytać w 6/2004 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 6/2004 (1106)

  • Wprost od czytelników8 lut 2004Listy od czytelników3
  • Cała władza w ręce rybożerców!8 lut 2004Żeby zostać grubą rybą - trzeba często jeść ryby.3
  • Skaner8 lut 2004Mafia z prokuratorem Wielomilionowe łapówki na zagranicznych kontach konkubenta prokurator Katarzyny Sawickiej, jego interesy węglowe z białoruskim handlarzem bronią i matactwa w śledztwie dotyczącym opisanego przez "Wprost" (nr 3) sylwestra w...6
  • Sawka8 lut 20047
  • Dossier8 lut 2004MAREK BOROWSKI marszałek Sejmu RP Jeżeli nie daje się przeforsować bardzo ważnych reform, to pytam, jaki jest cel rządzenia rządu? na konferencji prasowej BRONISŁAW KOMOROWSKI poseł Platformy Obywatelskiej PiS już był w ogródku, już witał...7
  • Kadry8 lut 20049
  • Jestem, więc piszę - Rogacz stanu8 lut 2004Każdy działacz SLD może mieć nadzieję, że jutro zostanie ministrem, a pojutrze go odwołają11
  • Infekcja8 lut 2004Klub poselski Romana Jagielińskiego potraktował państwo jak łup12
  • Playback8 lut 200413
  • O raporcie komisji8 lut 2004Marek Majewski13
  • Poczta8 lut 2004Grupa trzymająca zboże W artykule "Grupa trzymająca zboże" (nr 4) pojawił się błąd. Kombinat Rolny Kietrz spółka z o.o. nie stał się własnością niemieckiego koncernu Südzucker, choć w tej sprawie podpisano już list...13
  • Z życia koalicji8 lut 2004Ledwo Oleksy wszedł do rządu i - BUM! Rząd dostał baty w głosowaniu nad budżetem. Ciekawe, czy jeszcze miał ubaw, czy już go zabolało. Na gabinet Millera-Oleksego wypiął się Roman Jagieliński i jego zbieranina. Roman zazwyczaj popierał grzecznie,...14
  • Z życia opozycji8 lut 2004No to ładnie! Z TVN zniknął Tomasz Lis, bo okazało się, że może wygrać z Jolantą Kwaśniewską. Byle go tylko nie znaleziono gdzieś w lesie. Podniecone budżetowĄ klęską rządu PiS wezwało opozycję do odrzucenia planu Hausnera i przejęcia władzy....15
  • Fotoplastykon8 lut 2004Henryk Sawka / www.przyssawka.pl16
  • Tabletka fikcji w pigułce8 lut 2004Gdy policjanci wpadli do laboratorium, fałszerze trzymali w ręku pistolety... do malowania.18
  • Wejście Dworaka8 lut 2004Nie wyobrażam sobie budowania czegokolwiek bez rozliczeń - zapowiada nowy prezes TVP22
  • Demokracja handlowa8 lut 2004Julian zaoferował pretorianom po 25 tysięcy sestercji i został rzymskim cesarzem24
  • Polski panteon SS8 lut 2004Krwawymi jatkami podczas tłumienia powstania warszawskiego wsławili się podwładni Oskara Dirlewangera.26
  • Ekspres do Brukseli8 lut 2004W rok można zbudować w gminach drogi, małe elektrownie, tanie hotele i uregulować rzeki29
  • Giełda i wektory8 lut 2004HossaŚwiat Słodko-gorzki minister Pracownicy norweskiego przemysłu cukierniczego, protestujący przeciwko obowiązującemu od 82 lat podatkowi od czekolady, dostali od ministra finansów Pera-Kristiana Fossa nietypową odpowiedź. Foss wysłał...32
  • Reforma albo śmierć8 lut 2004Ostatnia wersja planu Hausnera to pułapka na Platformę Obywatelską?34
  • Owieczka skarbu8 lut 2004Ministrem skarbu powinien być mocny chłop, któremu nie zadrży ręka36
  • Strusie w garniturach8 lut 2004\"Strategia podatkowa\" rządu jest dobra, bo nie zostanie wprowadzona w życie Są dwie rzeczy na świecie, których nie sposób uniknąć: śmierci i płacenia podatków\" - mawiał Benjamin Franklin.38
  • Motorniczy Bush8 lut 2004Rozmowa z profesorem Garym S. Beckerem42
  • Załatwione odmownie - Ćwierć Erharda, pół Bokrosa8 lut 2004Reformy Schrödera i Hausnera to kropla w morzu liberalizacyjnych i deregulacyjnych potrzeb44
  • Supersam8 lut 2004Rakiety Schumachera Nowe auto Michaela Schumachera zaprezentowano w siedzibie teamu Ferrari w Maranello koło Modeny. Sześciokrotny mistrz świata Formuły 1 zasiądzie w bolidzie F2004, by obronić tytuły zarówno w klasyfikacji...46
  • Golenie frajerów8 lut 2004Jeśli są u nas prawdziwi trenerzy, to z zagranicy48
  • CyberSARS8 lut 2004Komputerowy wirus może opróżnić nasze konto bankowe51
  • Angkorland8 lut 2004Angkor był najbogatszym miastem świata, ponaddwukrotnie większym niż starożytny Rzym52
  • Królowa spiskowych teorii8 lut 2004Współczucie dla księżnej Diany otworzyło serca, ale odebrało rozum56
  • Być na topce8 lut 2004Twórcy programu "Top of the Pops" doszli do mistrzostwa w robieniu przeboju z listy przebojów58
  • Afera Bergu8 lut 2004Jak komunistyczna bezpieka podzieliła środowiska emigracyjne60
  • Know-how8 lut 2004Wyłaącznik uzależnień, Zagład neanderdalczyków, Drut kolczasty w psychice63
  • Ryby atakują8 lut 2004Powoli dołączamy do elity ludzi prawidłowo się odżywiających. Spożycie ryb i ich przetworów wśród osób wykształconych i dobrze sytuowanych, które intensywnie pracują i dbają o dietę, jest już prawie trzykrotnie większe od przeciętnej. Polacy...64
  • Bikont do Makłowicza, Makłowicz do Bikonta - Masło lubi pływać8 lut 2004Drogi Robercie! Moje życie nabrało nowych blasków od czasu, gdy okazało się, że w pobliskim sklepie hurtowni z towarami z Dalekiego Wschodu mają mrożonego butterfisha, czyli rybę maślaną.70
  • Nauka manipulacji8 lut 2004VI Konfrontacje Naukowe "Wprost": socjologia groźniejsza niż fizyka jądrowa!72
  • Bez granic8 lut 2004Narodziny proroka Saparmuradowi Nijazowowi, prezydentowi Turkmenistanu, nie wystarcza już bycie dożywotnim przywódcą kraju oraz tytuł turkmenbaszy, czyli ojca Turkmenów. Zamarzył sobie, że zostanie jeszcze obwołany prorokiem...74
  • Rów atlantycki8 lut 2004Jakiej Europy potrzebuje Ameryka?76
  • Bankierzy Saddama8 lut 2004Mosad wykrył 70 banków, do których prowadzą ślady prania pieniędzy Husajna.80
  • Zasłona polityczna8 lut 2004Jak Francuzi wyhodowali u siebie wojujący islam84
  • Saladyn Nasralla8 lut 2004Czy uwolnienie setek terrorystów nie jest zachętą do terroru?86
  • Menu8 lut 2004Komiks Kocia logika Świat sefardyjskich Żydów, w którym ścierają się kabała i talmudyczna tradycja, to temat nienowy. Ale jak potraktować dzieło, w którym postacią spierającą się z rabinem, a nawet cytującą Biblię jest...88
  • Oscariada8 lut 2004W Hollywood liczy się widz, zaś w Europie zadufany w sobie twórca90
  • Erotyczny profesor8 lut 2004Nicole Kidman w łóżku z Anthonym Hopkinsem94
  • Wrzód palanta8 lut 2004Jak się kochają emeryci95
  • Zosia niesamosia8 lut 2004Rozmowa z Robertem Bentonem, amerykańskim reżyserem95
  • Newton obiektywu8 lut 2004Robił precyzyjne, doskonałe pod względem formalnym fotografie pięknych modelek w wytwornych kreacjach. Robił też fotografie nagich kobiet przy lśniących karoseriach nowoczesnych samochodów lub zdjęcia samych bajecznie długich kobiecych nóg...96
  • Płyty Kuby Wojewódzkiego8 lut 2004INDIOS BRAVOS Mental Revolution Oto co może wyniknąć z połączenia świata rocka, reggae, hip hopu i szeroko pojętego electro. Były lider grupy Hey Piotr Banach dokonuje śmiałego eksperymentu i majstruje taką właśnie krzyżówkę. Druga część...97
  • Powszechne ześwinienie8 lut 2004Nic tak dobrze nie wybiela przeszłości jak autobiografia98
  • Sława i chała8 lut 2004Kino, Książka, Teatr - recenzje99
  • - Doping w sporcie8 lut 2004Do tegorocznych anomalii należy zaliczyć stosunkowo wczesne przebudzenie się komisji antydopingowych. Prasa opisała sukces połączonych sił policyjno-celno-fiskalnych Republiki Francuskiej. Siły podsłuchiwały komórkę, po czym osaczyły i...100
  • Informacja, czyli nakaz8 lut 2004Niebieska tablica, na niej biała litera "P". Ten oto drogowy znak informacyjny stał się - decyzją Trybunału Konstytucyjnego - znakiem nakazu i oznacza parking płatny. Poniżej kilka innych drogowych znaków informacyjnych, które decyzją trybunału...100
  • Organ Ludu8 lut 2004TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI101
  • Skibą w mur - Bez obrazy8 lut 2004Obrazić kogoś można, malując jego zły obraz. Obrażać mogą jednak nie tylko malarze, ale także krytycy sztuki, gdyż znają się na obrazach. Ci, którzy nie znają się na obrazach, podają za obrazę do sądu. W przeszłości nasz kraj słynął z...102